Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Wychowywanie dzieci po odejściu - kwestie praktyczne  (Przeczytany 10466 razy)

Offline Trinity

Odp: Wychowywanie dzieci po odejściu - kwestie praktyczne
« Odpowiedź #15 dnia: 04 Czerwiec, 2018, 08:05 »
chyba nie ma rozwiązania które by cię usatysfakcjonowało kochana,
zależy w jakim wieku masz dziecko
ja powiem tak urodziny dziecka obchodziłam zawsze
to dla mnie magiczna data
całe moje życie liczy się przed i po urodzeniu dziecka
i ja miałabym obojętnie traktować?
miałam to szczęście ze teściowa nie sj piekła torta
zawsze jakiś prezent był
do innych świąt nie dorosłam jeszcze
brakuje mi tego że nie zacieśniamy więzi rodzinnych
bo my możemy spotykać sie zawsze
i nigdy się nie spotykamy bo zwyczajnie nam się nie chce.
co ja robię? dużo rozmawiam z młodą, niczego nie podważam odnośnie sj
logika i jeszcze raz logika
moi domyślają się mojego stanu duchowego ale nikt mnie o nic wprost nie pyta
mama by najbardziej chciała ale boi sie bo to tak jakby weszła na pole minowe.
ona ma zero jedynkowe myślenie kk są źli sj dobrzy i po zawodach.
ja mówię młodemu , wiesz pewnych rzeczy nie mów babci żeby jej nie ranić' i gra gitara
te święta traktuję jak polski folklor
zawsze patrzę na procesję bożego ciała bo mi się podoba te rzucanie kwiatów
pisz na priv damy radę



Offline lukier

Odp: Wychowywanie dzieci po odejściu - kwestie praktyczne
« Odpowiedź #16 dnia: 04 Czerwiec, 2018, 08:32 »
Tak, urodziny to coś czego też nie chcę odbierać swojemu dziecku. Mam w sumie podobna sytuację, też w rodzinie się domyślają co ja tak naprawdę myślę o  organizacji, ale wprost nikt się nie pyta. Zaraz napiszę na priv o dalsze rady :)


Offline Zagubina

Odp: Wychowywanie dzieci po odejściu - kwestie praktyczne
« Odpowiedź #17 dnia: 04 Czerwiec, 2018, 08:42 »
 U nas sprawa wygląda podobnie, dziadkowie w organizacji a wnuczka chce urodziny i je ma, ale na 5  nie daliśmy rady śpiewać 100 lat, a teraz na 6 już tak i oczywiście tort i prezenty.
 Święta Wielkanocne, szukała jajek w pokoju bo zając je ukrył, na Boże Narodzenie były na razie tylko prezenty, choinki jeszcze nie było. Powiedziałam córce jasno babci nie podoba  się Mikołaj i nie mów jej bo może być jej przykro.
 Córka wie, że są różne religie i różne zwyczaje, jak się wygada że dostała od Mikołaja prezent albo że była na urodzinach koleżanki z przedszkola przed babcią to jej za to nie ganie trudno nic się nie stało, a babcia chyba nie chce tego słyszeć.

Była raz śmieszna sytuacja córcia chwali się co dostała od Mikołaja, a babcia na to że Mikołaj to taki przebrany pan, a młoda tak wiem ale prezent dał :)


Offline lukier

Odp: Wychowywanie dzieci po odejściu - kwestie praktyczne
« Odpowiedź #18 dnia: 04 Czerwiec, 2018, 09:46 »
U mnie może być podobnie, przynajmniej mam taka nadzieję. Że jak już mały nawet wygada, to babcia uda że nie słyszała i o niczym nie wie, ale ryzyko zawsze jest. Gorzej będzie chyba z jednym i drugim dziadkiem.
Mówienie, że babci może być przykro to super pomysł, zastosuję.
Dobrze że Twoja mała taka rezolutna i wie co odpowiedzieć :)


Offline Zagubina

Odp: Wychowywanie dzieci po odejściu - kwestie praktyczne
« Odpowiedź #19 dnia: 04 Czerwiec, 2018, 10:16 »
Dzieciaki jakoś lepiej to mogą sobie poukładać w głowie, też staram sie nie mówić ze babcia źle myśli albo robi źle tylko inaczej to każdy ma prawo wyboru.


Offline WhySoLate

Odp: Wychowywanie dzieci po odejściu - kwestie praktyczne
« Odpowiedź #20 dnia: 30 Listopad, 2018, 08:22 »
A macie może poradę dla kogoś, kto w małżeństwie jest podzielony relgijnje - dziecko bardzo małe, jak tu przekazywać poglądy o świecie? Nie mam zamiaru mu wmawiać że Bóg istnieje skoro sam nie mam pewności, za to żona będzie indoktrynować. Urodziny i święta złe, diabeł istnieje i inne swiatkowskie bujdy. A ja z wiadomych względów chce tego uniknąć, i co mam mówić dziecku? Że mama wierzy w to, a tata w to? Nie zrobi mu się mentlik w głowie?


Offline klara kot

Odp: Wychowywanie dzieci po odejściu - kwestie praktyczne
« Odpowiedź #21 dnia: 30 Listopad, 2018, 08:34 »
WhySoLate moja sytuacja jest i d e n t y c z n a. Na razie myślę że dysonas między rodzicami jest jeszcze gorszy... dziecko może czuć się niepewnie, brak poczucia bezpieczeństwa stabilizacji w rodzinie...moje dziecko jest jeszcze na tyle małe, że mu to zasadniczo wszystko jedno czy coś obchodzi czy nie. Ale gdy będzie starszy będę działać ostrzej. A pozostałą rodzinę masz Świadków? Bo jeśli tak to już w ogóle bym zostawiła temat póki co... I tak dziecko nie dostanie żadnego prezentu urodzinowego czy mikołajkowego


Offline Kate Walker

Odp: Wychowywanie dzieci po odejściu - kwestie praktyczne
« Odpowiedź #22 dnia: 30 Listopad, 2018, 10:07 »
 Zależy kto więcej rozmawia z dzieckiem na tematy religii. U nas w domu to ja byłam od przekazywania wierzeń Gdy córka była mała 5, 6 lat już wtedy ograniczałam nauki świadków mąż o niczym nie wiedział. Czytając z nią Mój zbiór unikałam odczytywania pewnych pytań które by ukierunkowywały jej umysł tak jak chce tego Organizacja. Od początku uczyłam i nadal to robię szacunku do ludzi ze wszystkich religii. Już wtedy kupowałam córce drobne prezenty na urodziny czy na Mikołaja.Brała udział we wszystkich uroczystościach w szkole. Mężowi bardzo się to nie podobało , ale ostro stawiałam na swoim .Tak trwało to 5 lat. Dobrze że mąż w końcu przejrzał na oczy , ale było ciężko . Napewno jest to ciężka sytuacja gdy tylko jeden z partnerów jest wybudzony.....


puma

  • Gość
Odp: Wychowywanie dzieci po odejściu - kwestie praktyczne
« Odpowiedź #23 dnia: 30 Listopad, 2018, 22:31 »
Słodka nie kombinuj z tym tyle co ma być to będzie ;) Idź na totalnym spontanie.A łańcuch na choinkę koniecznie wytnijcie ze strażnicy będziesz miała obronę na komitecie :P


Offline dziewiatka

Odp: Wychowywanie dzieci po odejściu - kwestie praktyczne
« Odpowiedź #24 dnia: 30 Listopad, 2018, 22:56 »
Święta były dla mnie związane  z czymś nieprzyjemnym,aż do czasu gdy zostałem świadkiem wtedy stały się niedostępne dla mnie i mojej rodziny.Z racji wcześniejszych przeżyć nie obchodzenie świąt nawet mi pasowało.Teraz na święta patrzę przez pryzmat jedzenia.Jakoś w tym okresie lepiej smakuje.Po za tym jest to okres w którym dużo pracuję.A wlaśnie to już grudzień czas wymyślać świąteczne potrawy,Wiem ,że co wymyślę żona to ugotuje i upiecze,może coś zaproponujecie.


Offline Światus

Odp: Wychowywanie dzieci po odejściu - kwestie praktyczne
« Odpowiedź #25 dnia: 01 Grudzień, 2018, 13:23 »
A łańcuch na choinkę koniecznie wytnijcie ze strażnicy

Sacrum i profanum w jednym  ;D
Prawda jest niezmienna i dla wszystkich taka sama. Inaczej nie jest prawdą.


Offline Dorkas

  • Pionier
  • Wiadomości: 880
  • Polubień: 2976
  • Pierwszy krok wędrówki jest zawsze najdłuższy.
Odp: Wychowywanie dzieci po odejściu - kwestie praktyczne
« Odpowiedź #26 dnia: 01 Grudzień, 2018, 14:34 »
Jak wychować dzieci po wyjściu z " prawdy"  :) ?
 Cóż myślę , że takie pytanie dotyczy nie tylko wychowywania dzieci , każdy kto wyszedł z jedynej prawdziwej powinien zadawać sobie pytanie
                                       DLACZEGO ,
 dlaczego nie zjem kaszanki ? czy dla tego , że tak nauczyła mnie organizacja?
 dlaczego nie zapalę papierosa ? czy dla tego , że tak nauczyła mnie organizacja ?
 dlaczego nie rozwiodę się ? bo muszę trwać w chorym związku?
 dlaczego nie podzielę się opłatkiem , nie pójdę na pasterkę itd. bo organizacja wpoiła mi , że to religia     fałszywa?
 dlaczego nie poślę dziecka na religię ? nie będzie przyjęte do komunii  ?
To pytanie, dlaczego jest ważne , bo ono nauczy nas podejmowania własnych decyzji .
To wcale nie jest takie proste , organizacja wycisnęła głębokie piętno szczególnie na tych od pokoleń wychowanych w "prawdzie" .
W tym roku na pewno udekoruję swoje okno świątecznie , dlaczego ? czy stałam się katoliczką? czy jak to powiedzą świadkowie , słusznie ją wykluczyliśmy bo wróciła umyta świnia do błota.
Otóż nie ! nie wróciłam na łono kościoła , nie jestem też świnią która znowu tarza się pogańskich zwyczajach , zrobię tak , BO TAK CHCĘ  i nie obchodzi mnie co inni powiedzą , jak będę chciała to nawet kolędy będę śpiewać  :)  a tak, bo są ładne i tkliwe :P




« Ostatnia zmiana: 01 Grudzień, 2018, 14:37 wysłana przez Dorkas »
Dziś wiem więcej niż wczoraj


Offline Nemo

  • El Kapitan
  • Wiadomości: 5 508
  • Polubień: 14309
  • Często pod wiatr. Ale zawsze własnym kursem.
Odp: Wychowywanie dzieci po odejściu - kwestie praktyczne
« Odpowiedź #27 dnia: 01 Grudzień, 2018, 14:59 »
Z tymi świętami to my mamy tak samo. Obchodzimy, nie dlatego że to święto religijne, ale dlatego że podoba nam się choinka i cały ten świąteczny nastrój, no i lubimy dostawać prezenty.  ;D
Niemądrym jest być zbyt pewnym własnej wiedzy. Zdrowo jest pamiętać, że najsilniejszy może osłabnąć, a najmądrzejszy się mylić.
Mahatma Gandhi


Offline Kerostat

Odp: Wychowywanie dzieci po odejściu - kwestie praktyczne
« Odpowiedź #28 dnia: 01 Grudzień, 2018, 16:18 »
Ja też obchodzę święta. Ktoś powie że ateista nie ma nic do świąt. Tu się zgodzę, do świąt religijnych mi daleko, jednakże kultywuje zwyczaj obecny w Polsce i w mojej rodzinie od pokoleń.
Choć godzenie się specjalnie na ten dzień uważam za sztuczne, to jednak godzenie się, choćby raz w roku.

Jana 8:32

Ateizm to postawa, że zaprezentowane dowody za istnieniem boga są za słabe aby uznać istnienie takiego bytu za realne.


puma

  • Gość
Odp: Wychowywanie dzieci po odejściu - kwestie praktyczne
« Odpowiedź #29 dnia: 02 Grudzień, 2018, 07:28 »
Jak wychować dzieci po wyjściu z " prawdy"  :) ?
 Cóż myślę , że takie pytanie dotyczy nie tylko wychowywania dzieci , każdy kto wyszedł z jedynej prawdziwej powinien zadawać sobie pytanie
                                       DLACZEGO ,
 dlaczego nie zjem kaszanki ? czy dla tego , że tak nauczyła mnie organizacja?
 dlaczego nie zapalę papierosa ? czy dla tego , że tak nauczyła mnie organizacja ?
 dlaczego nie rozwiodę się ? bo muszę trwać w chorym związku?
 dlaczego nie podzielę się opłatkiem , nie pójdę na pasterkę itd. bo organizacja wpoiła mi , że to religia     fałszywa?
 dlaczego nie poślę dziecka na religię ? nie będzie przyjęte do komunii  ?
To pytanie, dlaczego jest ważne , bo ono nauczy nas podejmowania własnych decyzji .
To wcale nie jest takie proste , organizacja wycisnęła głębokie piętno szczególnie na tych od pokoleń wychowanych w "prawdzie" .
W tym roku na pewno udekoruję swoje okno świątecznie , dlaczego ? czy stałam się katoliczką? czy jak to powiedzą świadkowie , słusznie ją wykluczyliśmy bo wróciła umyta świnia do błota.
Otóż nie ! nie wróciłam na łono kościoła , nie jestem też świnią która znowu tarza się pogańskich zwyczajach , zrobię tak , BO TAK CHCĘ  i nie obchodzi mnie co inni powiedzą , jak będę chciała to nawet kolędy będę śpiewać  :)  a tak, bo są ładne i tkliwe :P







Wzruszyłam się.Ty to zawsze wiesz co napisać kochana :)