dalsza część mojej "spowiedzi"
rozmawiali wyraźnie szukając pkt zaczepienia do komitetu sądowniczego, ale ja kontrowałem ich pytania w taki sposób że tracili pewność siebie, np.:
- "osłabiła się Twoja więź z Jehową Bogiem"
- "wow, to interesujące, a skąd takie wnioski?! Z tego co mi wiadomo to nawet aniołowie nie dysponują wszechwiedzą, a co dopiero zwykły ziemski człowiek."
-
- "jesteś z zawodu psychologiem?!"
- nie, ale...
- nie ma "ale", jestes czy nie jesteś?
- nie jestem...
- ok, uznaję więc że nie masz kompetencji aby oceniać moją więź emocjonalna z kimkolwiek, nawet z ziemskim człowiekiem, a co dopiero więź z niematerialnym Bogiem.
albo
- jaka jest przyczyna że nie chodzisz na zebrania?
- a po co wam taka wiedza?
- chcemy znać przyczynę albo wiedzieć czy w ogóle taka przyczyna istnieje
- owszem, istnieje
- a czy jest znana?
- tak jest znana Jehowie Bogu
- a powiesz nam jaka to przyczyna?
- nie powiem!
- dlaczego?
- dlatego że nie jest to wam potrzebne do wiecznego zbawienia
- ale jest potrzebne do twojego zbawienia bracie Sebastianie
- wow, kolejny raz wkraczasz w kompetencje Jezusa i Jego Ojca!
- uważam że nie
- a ja uważam że tak
- no to mamy inne opinie na temat który i tak nie ma znaczenia, gdyż o sprawie nie zadecyduję ani ja ani ty tylko Bóg Jehowa i Jego Syn...
- polemizowałbym...
- wow, polemizowałbyś z kompetencjami Jehowy do osądzania ludzi? To intrygujące...
- nie zgrywaj durnia, dobrze wiesz że Jehowa posługuje sie ziemską organizacją...
- której nie powierzył sądzenia;
- ale się nią posługuje
- ale nie do osądzania ludzi
- do osądzania także
- ok, mam dla was zagadkę biblijną: czy Ewangelia Jana 5:22 wymienia Twoje imię czy może Twoje czy jednak wskazuje na kogoś innego?
- no i co z tego?
- to że zarówno Jehowa któtry zrzekł się osądzenia Sebastiana na rzecz Jezusa, jak i sam Jezus który się tego zadania podjął mają wystarczającą wiedzę na temat wszystkiego co jeast im potrzebne do osądzenia Sebastiana. Proste?!
itd.itp.