(...)no właśnie ja chyba w ten cały armagedon to nigdy tak serio nie wierzyłam, bo specjalnie się go nie bałam, bałam się raczej smutku wielkiego Jehowy bo on taki dobry super bohater i dał mi przecież już tyle rewelacyjnych rzeczy w życiu,jak np. cudowną organizację, że aż strach nie być mu za to wdzięczną (...)
Droga lurker. Odzyskana dziewczyno dla normalnego życia
Witam Cię serdecznie w jednym z najlepszych miejsc dla wybudzonych ze strażnicowych pierdół.
Ja, w armagedon wierzyłam i również wierzyłam, że mnie Bóg ocali z niego.
Ponieważ, uważałam, że tak dużo dla Niego robię, poświęcam się, swój czas na sprawy duchowe, swój rozwój i inne pierdu, pierdu, że liczyłam na Jego przychylny osąd.
Starałam się być w porządku wobec Niego, choć nie zawsze mi to wychodziło.
Oczywiście, też byłam wdzięczna, że uznał mnie za wybraną poznania Go.
Także, czuj się tu dobrze i uśmiechaj się, że tam nie tkwisz.
Żyj prawdziwym życiem, nie iluzją ludzką.
Pozdrawiam.