2018 - Wzrastająca liczba wózków i stojaków na świecie

[gerontas]

- Albo TS mają jaki biznes stelażowy na boku i klepią zielone na stojakach. A żeby przynosił dochody trzeba zachwalać i tak przedstawić sytuację, że stojakowi czują się wyróżnienie, że mogą go nabyć, a nie naciągnięci.

Moje przeczucie mówi mi, że jednak jest to dla organizacji niezły biznes z tymi stojakami. Tu już chodzi o miliony w skali całego świata. Bo jeśli chodzi o efekty tej formy służby to są znikome, dla mnie zerowe. Mówię to z doświadczenia.

[zaocznie wywalony]

Moje przeczucie mówi mi, że jednak jest to dla organizacji niezły biznes z tymi stojakami. Tu już chodzi o miliony w skali całego świata. Bo jeśli chodzi o efekty tej formy służby to są znikome, dla mnie zerowe. Mówię to z doświadczenia.

Z pierwszą częścią - zgadzam się w 100% - to musi i jest niezły biznes.
Za to co do efektów "służby" ze stojakami: masz rację jeśli chodzi o pozyskiwanie nowych, jednak efekt jako taki jest dość spory. Zauważmy że: jest to pewna nowość (oczywiście z punktu widzenia naszego kraju i czasów obecnych), świadkowie są bardziej widoczni i jednoznacznie rozpoznawalni (czyli stojąc ze stojakiem niejako reprezentujesz orga - efekt psychomanipulacyjny dość mocny), łatwo można nabić godzinek w miłym towarzystwie bez obawy niemiłych reakcji i bicia kilometrów (co zwiększa liczbę chętnych i "udział w służbie), a to wszystko podnosi morale co prawda tylko i wyłącznie samych świadków, ale efekt psychologiczny z korzyścią dla korporacji jest spory.

[gerontas]

Zgadzam się z Tobą. Ja natomiast miałem na myśli efekty ewangelizacyjne, nawet jeśli są to znikome w skali nakładów na tą formę służby.

[listonosz]

... efekt psychologiczny z korzyścią dla korporacji jest spory.

I tu jest pies pogrzebany ! .
Firma musi byc na rynku widoczna .  Oferuja produkt pod nazwa  A F R Ch  (Alternatywna Forma Religii Chrzescijanskiej) , ktory trzeba dobrze sprzedac .  Sprzedaz domokrazna to jeden sposob , sprzedarz ze stojakow -wozkow to drugi .
I trzeba przyznac , ze  SJ osiagneli pod tym wzgledem spory sukces.
W natloku  roznych ruchow religijnych i sekt   potrafili znalezc swoja nisze  i stac sie "produktem markowym".

Pamietam , jak na jakims szkoleniu w firmie , gdzie pracuje (Deutsche Post AG ) mowiono , ze strategia koncernu polega na tym aby stac sie  First Choise (pierwszym  wyborem) dla potencjalnych klientow. I do tego nalezy  wlasnie  prezentacja firmy na zewnatrz , reklama .
U  SJ nie jest inaczej .  Tym zajmuja sie profesjonalisci  z calym swym  logistycznym i finansowym  zapleczem .
To oczywiscie kosztuje , ale w konsekwencji przynosi spore zyski .

I tylko my lapiemy sie za glowe i pytamy  bezradnie : Co to wszystko ma wspolnego z  gloszeniem  Ewangelii ?

[Opatowianin]

Niedługo zniknie określenie "od domu do domu".
A może już go nie ma w nowej Biblii?
Oj nie Biblia za wcześnie powstała w 2013, w tym czasie gdy stojaki się dopiero rodziły.

“while I did not hold back from telling you any of the things that were profitable nor from teaching you publicly and from house to house.” (Ac 20:20)

“. . .And every day in the temple and from house to house they continued without letup teaching and declaring the good news about the Christ, Jesus.” (Ac 5:42)

Może pojawi się "nowe światło" (i wyjątkowo byłoby zgodne z prawdą), że wyrażenie "od domu do domu" nie jest zgodne z tekstem greckim...

[Tazła]

A jaki to biznes?

  Nie wiesz..gdzie dwóch pracuje ( głosi) tam trzeci bierze za nich pieniądza. 
Ktoś te stojaki musi wyprodukować, inny za nie płaci i jeszcze czuje się zaszczycony.
Jaki  to biznes, nie wiem. Jednego jestem pewna..David Rockefeller  mógłby się od nich niejednego nauczyć.

. Bo jeśli chodzi o efekty tej formy służby to są znikome, dla mnie zerowe. Mówię to z doświadczenia.

  Tyle ich co sobie postoją na powietrzu i zaczerpną witaminy D3,  bo ze świeżym powietrzem różnie bywa.

[matus]

Jak ktoś wie i napisze, ile kosztuje taki stojak u śJ (tzn. ile zbór za niego płaci), to mogę porównać to z cenami, za jakie można taki nabyć gdzie indziej.

[DonnieDarkoJG]

250 zł za sztukę.
Wszystkie zbory w moim mieście tyle płaciły.
Nie sądzę by ceny były dostosowane do "majętności" zboru.
Jeśli był pokrowiec przeciwdeszczowy(dodatkowo na ekspresie) +80zł

[matus]

W detalu taki wózek (o oznaczeniu YY-29SJ) można kupić za 63,5 dolara.
Ważne: Pokrowiec jest wliczony w powyższą cenę.
https://pl.aliexpress.com/item/Magazine-Rack-book-rack/32591862123.html

Chce tylko zauważyć, że jest to cena detaliczna, jak się kupuje jedną sztukę.
Z doświadczenia wiem, że przy zamówieniach hurtowych, bezpośrednio u producenta dostaje się 10% rabatu "na wejście", nawet przy kilkudziesięciu sztukach.
Przy zamówieniach naprawdę hurtowych, tzw. "kontenerowych", czyli rzędu kilkunastu-kilkudziesięciu tysięcy sztuk cena jednostkowa może być niższa nawet o 50%.

Dodatkowy bajer w postaci tej grafiki na górze to (przy takiej ilości) maksymalnie kilka dolarów za sztukę.


No to matematyka:
Zbór płaci 250+80=330zł za jeden stojak z pokrowcem.
Detalicznie płacimy ~220zł + ~50zł za grafikę na plastiku (usług tego typu jest pełno, wysyła się tylko obrazek i określa wymiary). Przesyłka z Chin jest zwykle darmowa.
Czyli przy maksymalnej kwocie 330-270=60zł do przodu na jednym wózku.
W detalu.
ALE. Trzeba by to policzyć sobie na ilościach trochę większych.
W Polsce jest jakieś 1300 zborów. Jeden zbór ma 1-3 wózki (można uśrednić do 2 wózków na zbór), czyli w samej Polsce 2600 wózeczków.
Przy zamówieniu ponad 1000 sztuk można spokojnie założyć 20-30% rabatu od ceny wyjściowej (uśrednijmy do 25%). Czyli za jeden wózek - 220-(220*0,25)=220-55=165zł
2600 wózków * 165zł = 429 000zł
Załóżmy, że grafiki przy takiej ilości to 20zł/szt. 2600*20=52 000zł
Czyli płacimy 481 000zł

Sprzedając 2600 wozków z pokrowcami (bo każdy bierze pokrowiec raczej) dostajemy 858 000zł
377 000 zysku Na samej Polsce, przy zawyżonych założonych cenach.


EDYCJA: jako, że nie wiedziałem do chwili temu, ze zbory same drukują sobie grafikę, dostawszy (chyba) samo to takie coś do umieszczania jej tam można założyć zysk jeszcze większy.
Oraz - na świecie jest podobnież 300 000 wózków.

[Villa Ella]

No proszę... I pieniążki lecą. A z chodzenia po domach org nie ma żadnych korzyści finansowych.

[gerontas]

Zatem czysty biznes. Za chwilę ogłoszą, że musisz mieć autoryzowany przez CK tablet lub telefon, żeby z jw library możnabyło korzystać na zebraniu lub w służbie. Oczywiście to urządzenie można będzie zakupić wyłącznie za pośrednictwem zboru.
Nota bene, nie wiedziałem, że można na wolnym rynku kupić te wózki, myślałem, że są robione na zamówienie dla WTS.

[Salome]

JW.org pomaga wdowom i sierotom. Ewangelia w czystej postaci.
Troszkę się Słowo Boże skomercjalizowało, ale statystyki rozpowszechnień są przecież bardzo istotne dla prawdziwego wielbienia.

[zero1]

Darmowi wytwórcy, darmowi przedstawiciele i agenci terenowi, darmowa energia. Mają chłopaki dryg do biznesu. A to jeden z jego przejawów. Inny to inwestowanie w dochodowe fundusze.

[Bruner]

I tu jest pies pogrzebany ! .
Firma musi byc na rynku widoczna .  Oferuja produkt pod nazwa  A F R Ch  (Alternatywna Forma Religii Chrzescijanskiej) , ktory trzeba dobrze sprzedac .  Sprzedaz domokrazna to jeden sposob , sprzedarz ze stojakow -wozkow to drugi .
I trzeba przyznac , ze  SJ osiagneli pod tym wzgledem spory sukces.
W natloku  roznych ruchow religijnych i sekt   potrafili znalezc swoja nisze  i stac sie "produktem markowym".

Pamietam , jak na jakims szkoleniu w firmie , gdzie pracuje (Deutsche Post AG ) mowiono , ze strategia koncernu polega na tym aby stac sie  First Choise (pierwszym  wyborem) dla potencjalnych klientow. I do tego nalezy  wlasnie  prezentacja firmy na zewnatrz , reklama .
U  SJ nie jest inaczej .  Tym zajmuja sie profesjonalisci  z calym swym  logistycznym i finansowym  zapleczem .
To oczywiscie kosztuje , ale w konsekwencji przynosi spore zyski .

I tylko my lapiemy sie za glowe i pytamy  bezradnie : Co to wszystko ma wspolnego z  gloszeniem  Ewangelii ?

Właśnie a gdzie "spragnionych napoić, głodnych nakarmić itp itd? Toż to też Ewangelia... ale zysk ponad wszystko ważniejszy...

[Salome]

Darmowi wytwórcy, darmowi przedstawiciele i agenci terenowi, darmowa energia. Mają chłopaki dryg do biznesu.

Noooo to fakt, mają dryg do biznesu. Dział marketingu nie śpi. "Kochane pieniążki ślijcie bracia".