Przemek, ten który zaczynał, wieloletni nadzorca obwodów ale nie w Polsce, działał w Gruzji bardzo długo. Po zmianie komitetu oddziału wrócił do polski na zaproszenie nowego komitetu. Dostał przydział w nowym tym tworze od budów sal. Jest koordynatorem tego działu. Spodziewam się Wiec chwalenia się remontami i budowami.
Jego żona gdy go poznałem leżała śmiertelnie chora a on przedstawiał program na zgromadzeniu.
W Gruzji nabawił się tiku jaki zapewne będzie można usłyszeć, pociąga nosem. Nie wiem czy jego żona zmarła w końcu czy jakimś cudem przeżyła, chyba z tego co kojarze to miała raka.