Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Przywłaszczanie i przejmowanie polskich Sal Królestwa przez Nadarzyn.  (Przeczytany 11218 razy)

Offline disloyal

Brat był właścicielem i działki i całego budynku . Na wyższej kondygnacji mieszka on i jego rodzina. Budowane było jako dom jednorodzinny. Po latach , obwodowy robił tzw. remanent sal używanych i nieużywanych znajdujących się na prywatnych posesjach braci .
To tylko świadczy jak bardzo uległy i lojalny musiał być ten człowiek. Skoro jest prawnym właścicielem budynku i działki to nikt nie ma prawa decydować o jego własności.
Były przypadki gdzie właściciele prywatnej sali królestwa odeszli całą rodziną/zostali wykluczeni i pogonili całe towarzystwo zborowe i nie było zebrań  :P Niestety ale w takich sytuacjach trzeba być stanowczym a heca jaka powstaje przy zarządzaniu majątkami prywatnych ludzi daje bardzo dużo do myślenia.
Kiedyś większość sal było w prywatnych domach, nikt kto tego nie przeżył nie ma pojęcia ile to poświęcenia i wyrzeczeń gdy w domu masz zebranie 4 razy w tygodniu (2 zbory). Po zmianie ustroju i rejestracji organizacji przez MSWiA zaczęto budować sale publiczne pod własność Watchtower. W moim rodzinnym domu sala królestwa była do 2001 roku. Na koniec moi rodzice dostali list z podziękowaniami od biura oddziału jako piękny przykład ofiarności itp. List był szablonowy, taki sam dostawali wszyscy właściciele. Takich sal w całym kraju było setki. Po 90 r. zaczęto masowo budować sale i oddawać prywatne nieruchomości, czas, zdrowie i pieniądze. Po ponad 20 latach zaczęła się masowa wyprzedaż obiektów. 


Offline rabszak

U mnie w rodzinie ciotka ma salę na swoim terenie w Krzyżu Wlkp ( piszę o tym bo i tak już zerwali ze mną  kontakt). Pamiętam jakiś czas temu nie dłużej niż 2 lata była rozkmina co z obecną salą bo Nadarzyn miał jakieś plany na budowę nowej. Z obecnej sali korzystają ludzie z wioch jak Stare Bielice, Wieleń, Drawiny itp. Okazuje się, że Nadarzyn miał już wyceniać salę do odkupienia ale pewnie po aferach z pedofilami dostali zakaz na wywalenie takiej kasy na nową salę. Moim zdaniem za takie poświęcenie powinni dać w prezencie taki budynek który i tak zbudowali niewolnicy za bezcen w latach 80'. Sprawa jest jednak w toku ale niestety marne szanse na jakieś info w tej sprawie z wiadomych powodów.
"Łatwiej kogoś oszukać niż przekonać, że został oszukany"


Offline CEGŁA

Moim zdaniem za takie poświęcenie powinni dać w prezencie taki budynek który i tak zbudowali niewolnicy za bezcen w latach 80'.

Przeważnie sprawa przybiera taki obrót jak piszesz. Nowa kadra nie liczy się z tym, że ktoś poświęcił życie swoje i rodziny oraz własny majątek.

Opowiem o historii braci z głębi Polski. Jak napisałem wcześniej, że muszę pisać bez szczegółów.
Otóż jeden z braci i jego rodzina wybudowali dom. Śmieje się teraz do siebie, bo to co pisaliście wcześniej pokrywa się z tym co opiszę tutaj. Tak jakby był to jakiś schemat według, którego działają roboty/żołnierze Strażnicy. Podobna tragedia do tych przedstawionych do Waszych.

Wracam do tematu. Bracia zbudowali dom za własne pieniądze. A że bracia nie mieli gdzie się spotykać i dodatkowo pragnieniem głowy domu było służyć Jehowie, pewną jego część przeznaczyli na Salę Królestwa oraz przepisali część majątku na na Towarzystwo Strażnica w Nadarzynie. Takich sytuacji, gdzie funkcjonariusze Strażnicy prosili o przepisanie części majątku na Jehowę boga (czytaj Ciało Kierownicze w siedzibie Pensylvania), była masa w Polsce.
Brat przeznaczył i notarialnie przepisał część domu na potrzeby Organizacji. Bracia spotykali się w specjalnie przeznaczonych do kultu pomieszczeniach przygotowanych przez właściciela i członków miejscowego zboru. Wszystko było dobrze do momentu jak Towarzystwo Strażnica postanowiło opuścić lokal i zaproponowała właścicielowi budynku odkupienie części, która wcześniej stanowiła jego własność. Żebyście widzieli jego minę. Odrzekł: "Przecież to ja wybudowałem za własne pieniądze. Przepisanie na was części było po to, aby nikt się nie czepiał, że Świadkowie Jehowy spotykają się w tym miejscu". Przypomnę, że to były czasy komuny.

Nastały czasy bardziej nam bliższe i powiedzieli mu: "Ale w dokumentach pisze, że Towarzystwo jest współwłaścicielem. Rozumiemy, że jakoś się dogadaliście, ale obecnie sytuacja się zmieniła i nie jesteśmy w stanie rozwiązać sprawy wg. tego co mówisz. Nie jesteśmy nawet w stanie dociec jakie były ustalenia na tamten czas. Dla nas liczy się stan faktyczny."

Brat ze swoją rodziną musiał zapłacić za coś co i tak należało do niego. Nie był na tą chwilę majętny. W końcu poświęcał się dla spraw Kórlestwa.
Dla korporacji Strażnica zawsze najważniejszy jest i był przepływ gotówkowy.
Niektórzy ludzie są bez "wyższej wartości" i nie warto poświęcać im czasu.

Ignoruję: Trampek, KaiserSoze, Matus, Sabekk itp.


Offline Dorkas

  • Pionier
  • Wiadomości: 880
  • Polubień: 2976
  • Pierwszy krok wędrówki jest zawsze najdłuższy.
Nie oddałam działki ani domu , ale poświęciłam wiele lat i pieniędzy mieszkając przy sali .
Kiedy mieliśmy zamieszkać ( stan surowy , bez prądów , instalacji wodnej , ), do pomocy  było tylko trzech braci  . Mieszkaliśmy  z małym dzieckiem  na betonie, w surowych murach. Pomimo , że zawsze miałam świadomość , że to nie moje i kupowaliśmy jak najtaniej to i tak włożyliśmy w to kupę kasy .

Pomimo , że mam umowę z Nadarzynem o zwrot pieniędzy właściwie symbolicznych nigdy nikt z "góry" nie uznawał za stosowne wywiązać się z tej umowy.
Rzeczywiście  mój mąż nie uważał za stosowne upominać się o zwrot pieniędzy, bo przecież - przerzucą to na zbór! Miał tego świadomość  i nie chciał obciążać braci .
Ktoś powie , że mieszkałam za darmo , ale myli się , dlaczego ? otóż koszty były ogromne np. ogrzewanie kosztowało mnie co miesiąc prawie 1000zł ! Dlaczego ? bo najzwyczajniej było wiele błędów budowlanych. Kiedy były wybryki chuligańskie nie było nikogo kto by nas wsparł . Odśnieżanie , spadało na mojego męża . Tylko dlatego , że zawsze miałam buntowniczą duszę nie " zjedli " nas całkowicie.
Oczywiście nie sprzyjało to naszemu małżeństwu , mąż zawsze był pomiędzy "młotem a kowadłem" tzn pomiędzy żoną a zborem . Zawsze wybierał zbór .

Zanim zbór wybudował salę , zebrania odbywały się w domach , które bracia oddawali na sale. Zawsze było to dawane z serca , traktowane jako przywilej , życie weryfikowało ten przywilej , żadnej prywatności , wymagania i jeszcze raz wymagania .
Mając " przywilej" mieszkania przy sali wiem jak smakuje ten miód .
Jeżeli moja umowa przyda się w wykazaniu jak pazerny jest Wts jestem gotowa ,
Acha zapomniałam dodać , że kiedy poruszyłam ten temat, tzn zwrotu , usłyszałam " no przecież mogliście się upominać - TO BYŁA WASZA DECYZJA.  A ja na to a Nadarzyn nie poczuwa się do wywiązania się z umowy????
« Ostatnia zmiana: 03 Maj, 2018, 19:35 wysłana przez Dorkas »
Dziś wiem więcej niż wczoraj


Offline CEGŁA

Przyda się na pewno jak już wspólnie będziemy pozywać Nadarzyn i Strażnicę do sądu. Nie żartuję, wszystko się przyda. To tylko kwestia czasu.
Niektórzy ludzie są bez "wyższej wartości" i nie warto poświęcać im czasu.

Ignoruję: Trampek, KaiserSoze, Matus, Sabekk itp.


Offline Opatowianin

Może ktoś w końcu ukręci łeb tej mafii "prawdziwych chrześcijan". Oby jak najszybciej!!!


Offline Nadaszyniak

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 6 000
  • Polubień: 8491
  • Psychomanipulacja owieczek # wielkiej wieży(Ww)
Jak powiadają: NA WSZYSTKO PRZYJDZIE WYZNACZONY CZAS  :)


Offline zero1

  • Pionier
  • Wiadomości: 978
  • Polubień: 2209
  • YT - 'Świadkowie Jehowy przebudźcie się!'
To nie jest dobry pomysł , ponieważ w takim przedszkolu obchodzone będą uroczystości świąteczne , okna i ściany będą z pewnością przyozdabiane dekoracjami kojarzącymi się ze świeckimi świętami , będzie stawiana choinka , dzieci będą bawić się we wróżby , zatem zdecydowanie nie wyrażamy zgody.
Krew się burzy, bo skoro to już nie jest Sala Królestwa, a jeszcze oni robią schody, to przeczą słowom ap. Pawła, że dla nikogo nie chciał być ciężarem. Odebrał wykształcenie prawnicze, ale z nikim nie zawierał umów na najem i przejmowanie ich mieszkań - nie lawirował paragrafami, jako znawca prawa. Tu, w korposekcie, prawnicy są po to, żeby jak grzyb rozplenić się po nieruchomościach prywatnych i doprowadzić do impasu; jak pies ogrodnika - sam trawy nie żre i koniowi nie da. A może sposobem na wygnanie Nadarzyńskiej hołoty byłoby wywieszenie bombek itp.?

Wszystko było dobrze do momentu jak Towarzystwo Strażnica postanowiło opuścić lokal i zaproponowała właścicielowi budynku odkupienie części, która wcześniej stanowiła jego własność. Żebyście widzieli jego minę. Odrzekł: "Przecież to ja wybudowałem za własne pieniądze. Przepisanie na was części było po to, aby nikt się nie czepiał, że Świadkowie Jehowy spotykają się w tym miejscu". Przypomnę, że to były czasy komuny.

Nastały czasy bardziej nam bliższe i powiedzieli mu: "Ale w dokumentach pisze, że Towarzystwo jest współwłaścicielem. Rozumiemy, że jakoś się dogadaliście, ale obecnie sytuacja się zmieniła i nie jesteśmy w stanie rozwiązać sprawy wg. tego co mówisz. Nie jesteśmy nawet w stanie dociec jakie były ustalenia na tamten czas. Dla nas liczy się stan faktyczny."

Brat ze swoją rodziną musiał zapłacić za coś co i tak należało do niego. Nie był na tą chwilę majętny. W końcu poświęcał się dla spraw Królestwa.
Dla korporacji Strażnica zawsze najważniejszy jest i był przepływ gotówkowy.

A to już jest pompa dla mojego serca aż do zbielenia ze złości.
K*^#@ m4(, ten zwrot dla nas liczy się aż prosi się o plombę! Albo nie jesteśmy w stanie dociec -  a czy k*^#@ chociaż spróbowali? Rozgościli się jak jaśnie książęta, masakra, po prostu sam bym zrobił tam porządek.
Myślę o tle rozmów w tych latach komuny - wtedy, gdy ktoś postawił na stole słoninę, albo Wyborową, to każdy się cieszył i nie trzeba było wnikać. Gdyby tylko Polacy stali za tymi salami, to i tak mogłoby się skończyć - cieszyliby się, że jakiś brat użyczył kawałka domu. Po co jakieś kwity i papiery? Tak pomyśleliby prostolinijni i przejechani przez kilka zaborów Polacy. Ale za tym stały sprytne wuje zza oceanu, a oni już musieli położyć łapę - tak rozpostarli swoje długie macki i oprócz litery prawa posłużyli się manipulacją (przekonywaniem, że no jak to tak, oddasz, ale nie podpiszesz?), że po latach wzięli za to swój kawałek - na pewno z odsetkami od inflacji. Jak powiedział Pan Jezus: nie odpuści, aż nie ściągnie do ostatniej monety znikomej wartości.

Znowu ich taktyka - doprowadzić do impasu, zablokować interesanta, niech się nawet przekręci, a potem zasłonimy się niewiedzą. Przecież te decyzje nie były podejmowane przez Loescha albo Morrisa, tylko przez Sydlika, Jaracza i resztę z tamtej ekipy. Ale oni już mieli pałac - na Brooklynie. Za to dzięki ich przedsiębiorczości potomni w CK mają teraz godny żywot.

Nóż otwiera się w kieszeni.
nowezrozumienie@gmail.com
J3b4ć komitety sądownicze.


Offline HARNAŚ

Niemal wszyscy , którzy udostępnili swoje posesje , bądź część domów na ciche sale królestwa po jakimś czasie ze względu na wytyczne z BO przepisali notarialnie te lokale lub ich części na Towarzystwo ale nie z myślą aby im to sprezentować  ale aby móc w miarę legalnie się tam spotykać do czasu wybudowania oficjalnej sal . Zdziwko dopadło wtedy gdy postanowili sprzedać swój dom lub przeznaczyć nieużytkowaną  salę na garaż lub magazyn , wówczas towarzystwo domagało się części należnej lub spłaty. Paranoja i wykorzystanie dobroduszności ofiarnych braci , którzy nigdy nie sądzili , że lata ofiarności dla organizacji obrócą się przeciwko nim.


Offline Gandalf Szary

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 2 771
  • Polubień: 5142
  • Najbardziej boję się fanatyków.
Brat był właścicielem i działki i całego budynku . Na wyższej kondygnacji mieszka on i jego rodzina. Budowane było jako dom jednorodzinny. Po latach , obwodowy robił tzw. remanent sal używanych i nieużywanych znajdujących się na prywatnych posesjach braci .
[/b][/size]
To nie rozumiem. Jak mogli mu cokolwiek zabronić na jego posesji i w jego domu?
„Nikt nie jest tak bardzo zniewolony jak ktoś, kto czuje się wolnym, podczas gdy w rzeczywistości nim nie jest”.

Johann Wolfgang Gothe,


Offline zero1

  • Pionier
  • Wiadomości: 978
  • Polubień: 2209
  • YT - 'Świadkowie Jehowy przebudźcie się!'
Ha, raczej powinien się cieszyć, że pozwolili mu na terenie sali uprawiać sex z żoną i robić inne nieteokratyczne rzeczy poza godzinami zebrań. Daj dziecku palca, to zechce całą rękę:-D
nowezrozumienie@gmail.com
J3b4ć komitety sądownicze.


Offline disloyal

U mnie w rodzinie ciotka ma salę na swoim terenie w Krzyżu Wlkp ( piszę o tym bo i tak już zerwali ze mną  kontakt). Pamiętam jakiś czas temu nie dłużej niż 2 lata była rozkmina co z obecną salą bo Nadarzyn miał jakieś plany na budowę nowej. Z obecnej sali korzystają ludzie z wioch jak Stare Bielice, Wieleń, Drawiny itp. Okazuje się, że Nadarzyn miał już wyceniać salę do odkupienia ale pewnie po aferach z pedofilami dostali zakaz na wywalenie takiej kasy na nową salę. Moim zdaniem za takie poświęcenie powinni dać w prezencie taki budynek który i tak zbudowali niewolnicy za bezcen w latach 80'. Sprawa jest jednak w toku ale niestety marne szanse na jakieś info w tej sprawie z wiadomych powodów.
Byłem wielokrotnie na tej sali w Krzyżu Wlkp. Twoją ciotkę pamiętam. W tym zborze jest mój wuj i ciotka którzy są aktywni i z tego co wiem to nowej sali nie będzie, jak coś się zmieni to się dowiem.
Czyli twoja ciocia ma swój prywatny dom na rogu i obok jest doklejona sala której właścicielem jest Watchtower ?
« Ostatnia zmiana: 03 Maj, 2018, 22:57 wysłana przez disloyal »


Offline rabszak

Disloyal, dokładnie tak jak napisałeś.
"Łatwiej kogoś oszukać niż przekonać, że został oszukany"


Offline HARNAŚ


To nie rozumiem. Jak mogli mu cokolwiek zabronić na jego posesji i w jego domu?
Czego nie możesz zrozumieć Gandalf ? Towarzystwo nie zgodziło się na przedszkole w pomieszczeniu , w którym kiedyś była sala. W przypadku gdyby chciał sprzedać żądają kasy . W przypadku zaadoptowania na inny cel np. mieszkanie dla syna żądają spłaty . Syn mieszka w wynajmowanym mieszkaniu , bo nie stać go aby zaadaptować lokal na cele mieszkalne i jeszcze grubo spłacić towarzystwo , bo dzielnica willowa . Nie pozwoliło , bo ma notarialny zapis , że brat scedował na nich tę część nieruchomości. sami tego się domagali aby móc niby legalnie organizować zebrania. Każdy kto podpisał akt sądził ,że pomaga w czystym wielbieniu , i jest to zapis nie wiążący się z konsekwencjami na przyszłość. Tak zapewniali obwodowi.


Offline zero1

  • Pionier
  • Wiadomości: 978
  • Polubień: 2209
  • YT - 'Świadkowie Jehowy przebudźcie się!'
To nie jest Towarzystwo Biblijne, to jest Towarzystwo Real-estate. Szajka handlarzy nieruchomościami. Oglądałem pewien reportaż o takiej nieuczciwej mafii, która jednym podpisem wywalała ludzi z ich mieszkań; w końcu kamera do nich dotarła i babka pyta tego gościa, co te dziwne umowy dawał do podpisania:
- Co Pan robi? Pan rujnuje tym ludziom życie!
- O co Pani chodzi? Zarabiam na życie.

Tylko koleś miał jaja przyznać to przed kamerą, a ci krętacze byli, są i będą cicho-ciemni, a jednak skutecznie aktywni.
nowezrozumienie@gmail.com
J3b4ć komitety sądownicze.