moje trzy grosze:
''Titanic'' (Ww)- pomału się zatapia, na pokładzie gra skocznie orkiestra.
Dolne kolejne pokłady są zatapiane wolno ale systematycznie, jaskrawo tę tragedię widzimy-jak sprzedają wytypowane sale ich kultu, np. Sosnowiec(wiata) już nie jest czynna z powodu bezpieczeństwa a środków pieniężnych dla renowacji brak aby sprowadzić odpowiednią firmę, kolejny podobny obiekt to Skarbimierz opustoszały - wynajęty, aby martwica choć częściowo przynosiła kolejny zastrzyk gotówki, można tak wyliczać i wyliczać.
Z autopsji wiem, o sprzedażach sal w okolicznych miejscach w promieniu około 100 km od Krakowa, gdzie uczestnicy tego ugrupowania ochoczo poświęcali swoje prywatne środki materialne i zaangażowali swoje siły fizyczne w ich budowie, jak mężczyźni i również niewiasty z towarzyszącą nieodłączną młodzieżą sekty (na świadectwo postronnym).
Po kilku euforycznych latach wszystko się rozsypało jak klocki Lego (''raj'', nadzieje przeminął), pozostał w tych osobach tylko głęboki smutek i niekończące się rozczarowanie a niekiedy nawet pewne roszczenia ... zmuszeni okrutną bezwzględną znieczulicą zostali ewakuowani do pobliskich oddalonych kilometrami miejsc swojego wielbienia ( kolejny pokład Titanica zostaje zalany).
Patrząc na wydarzenia w naszym kraju - choć wielu było przeciwnych musieli, tak musieli - podpisać lojalkę w sprawie zrodzonego Rodo (taki bilet wstępu, możliwość wejścia do ratunkowej szalupy opuszczanej z Titanica).
Na głównym pokładzie, okrutna walka, bitwa o zachowanie niesplamionej opinii ogólnoświatowej tu nadmienię, procesy sądowe Australia i nie tylko.
Przymusowe bezwzględne podporządkowanie i zachowanie spokoju, nie stwarzając dodatkowego popłochu, zamieszania w ratowaniu życia w świadkowskej szalupie (pozostania w zborze). Niektórzy pasażerowie skakali w głębię wzburzonego oceanu, to Ci którzy odeszli z tej sekty (Ww), dla przerażonych rozbitków będących w szalupie, widząc naocznie rzucających się śmiałków w głębie fal oceanu, jednomyślnie stwierdzili - zginęli bez nadziei i szansy ratunku w szalupie (Ww) i w przyszłym obietnicą, które im nieustannie wpajają matriks-owego raju.
Patrząc obiektywnie jak wypowiedziałem się w powyższych słowach sekta (Ww), pomału zmierza schodzi z blasku firmamentu (miała jak się mówi ''swoje pięć minut'').
Za wszelką cenę uporczywie pragnie, utrzymać obrzydliwą z szokującym makijażem twarz (nowe światła i kolejne absurdalne wytyczne jakie bezczelnie podaje), gdzie głównym jej motorem to nawoływanie o niekończące się zbiórki pieniężne i środki materialne, wobec swoich zniewolonych wielbicieli, niektórzy zauważają ten błazeński, zakamuflowany upadek dlatego w rubryce sekty (Ww) widnieją jako osoby nieczynne ( taki stan nieważkości...?- ''bezpłciowy''-nijaki).
Gremium z duchem ''wielkiej mocy'' (ja tak nazywam) okazali wielką łaskawość dopuszczając kąpanie wodne dla jak najmłodszych swoich zauroczonych fanów, aby liczba procentowa pomału a nie radykalnie spadała - jak obserwujemy ich skrupulatne sprawozdania.
Dlatego zapytanie w tym wątku:'' Obciążenia finansowe Strażnicy- co mają wspólnego z tym zwykli głosiciele?'', jest konkretnym, celnym wymierzonym strzałem w sekciarskie pozbawione uczuć, przyzwoitości, godności jak również szowinistycznym, okrutnym postępowaniu.(to,grooza)