Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 7 Gości przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Jestem świadkiem Jehowy... niestety  (Przeczytany 38224 razy)

Offline anonimek

Jestem świadkiem Jehowy... niestety
« dnia: 23 Kwiecień, 2018, 21:42 »
Witam wszystkich, jestem tu nowy - ale do rzeczy. Jestem młodym, 18 letnim chłopakiem. Noo, już prawie 19nasto :D Niestety nie mogę powiedzieć więcej z uwagi na to że - jak doskonale wiecie - jestem osaczany i za to co zaraz napiszę, mógłbym mocno oberwać, a nawet zostać wykluczonym, rodzice wywalili by mnie z domu a bliscy by się odwrócili. Od dłuższego czasu mam dziewczynę w "świecie" jak to mówią ŚJ. Kocham ją bardzo i musze się ukrywać z tym że z nią jestem bo napotkało by się to z bardzo silnymi represjami wobec mnie, skąd wiem? Przed obecną miałem inną dziewczynę, zastosowano wobec mnie ostre prześladowania przez co z czasem pękłem i porzuciłem dziewczynę którą bardzo kochałem, a teraz? Mam nową i bardzo bym żałował straty, dlatego kryje się. Mam tego dość, zwłaszcza że wiele poglądów ŚJ totalnie mi się nie podoba i są wyciągnięte z nikąd, ale z drugiej strony, stracę bliskich, rodzinę oraz znajomych, krótko mówiąc ostracyzm. Nie chcę tam być, ale muszę. Miałem wizytę pasterską, ale jedyne co mi powiedziano to idź do służby, czytaj biblie i chodź na zebrania. Po wszystkim czego się dowiaduje mam wiele wątpliwości i są one słuszne, zwłaszcza z wzbudzaniem poczucia winy i strachem. Tak się nie da żyć, to strasznie męczy człowieka, zwłaszcza że moje dzieciństwo, a raczej jego brak mocno dały się we znaki. Co mam robić, pomocy ! :(


Offline Zwolennik Swieczki

Odp: Jestem świadkiem Jehowy... niestety
« Odpowiedź #1 dnia: 23 Kwiecień, 2018, 21:51 »
Witaj mlody czlowieku!
Twoj wpis tylko potwierdza z jakimi problemami musza sie borykac mlodzi ludzie,zwlaszcza SJ.Musisz zapytac samego siebie czy ta nowa milosc jest tak silna jak ja opisujesz , bo jedna bliska osobe juz straciles.Pytanie tez jak bardzo kocha Cie nowa dziewczyna. Nie robilbym zadnych gwaltownych ruchow,dopoki Wasze uczucie okrzepnie. Moze czasem warto postawic wszystko na jedna karte? Tylko czy dasz rade psychicznie wytrzymac ten ostracyzm?


Offline anonimek

Odp: Jestem świadkiem Jehowy... niestety
« Odpowiedź #2 dnia: 23 Kwiecień, 2018, 21:53 »
Zastanawiam się nad tym już od długiego czasu, ale to jest coraz trudniejsze, idziesz na to zebranie bo musisz chociaż nie chcesz, każdy wie w jakim jestem stanie (plotki ploteczki) ale skazany na stracenie to nikt nic nie robi tylko czeka na ogłoszenie z mównicy


Offline Zwolennik Swieczki

Odp: Jestem świadkiem Jehowy... niestety
« Odpowiedź #3 dnia: 23 Kwiecień, 2018, 22:05 »
Jak czytam "rodzice wywalili by mnie z domu" to normalnie az mnie skreca.... Wlasnie na tym polega "milosc" panujaca wsrod SJ,tylko do momentu gdy jestes z nimi w organizacji. Domyslam sie ze jestes zalezny od rodzicow skoro masz przymus zebran. Dopoki tak bedzie musisz niektore rzeczy odlozyc w czasie i sam ocenisz kiedy bedziesz gotowy na zmiany w swoim zyciu.Tymczasem skoro tutaj juz zawitales,  to korzystaj z mozliwosci jaka daje to forum,doksztalcaj sie i pomalu "kop i ryj" grunt pod wieza az sie zawali  :P ;D


Offline anonimek

Odp: Jestem świadkiem Jehowy... niestety
« Odpowiedź #4 dnia: 23 Kwiecień, 2018, 22:25 »
Ta miłość zwykle przejawia się wtedy kiedy robisz tak jak każdy chce, od kilku lat kiedy zapał minął każdy ma mnie totalnie w dupie i nic mnie tam nie trzyma już od dawna, nikogo nie obchodzę, prócz rodziców którzy naciskają i mnie męczą, a starsi? no cóż, wizyta pasterska w temacie, zebrania, głoś i czytaj, też nie bardzo zachęcają.


Offline Nadaszyniak

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 6 219
  • Polubień: 8691
  • Psychomanipulacja owieczek # wielkiej wieży(Ww)
Odp: Jestem świadkiem Jehowy... niestety
« Odpowiedź #5 dnia: 23 Kwiecień, 2018, 22:31 »
Witaj_ANONIMEK

Miło, że wstąpiłeś na Nasze FORUM – myślę, że zadomowisz i zaprzyjaźnisz się wśród Nas.
Wiele osób skrzywdziła(Ww) wywierając piętno lub jeszcze wywiera, to mocna, twarda, ale jak ważna lekcja życia.
Jesteś młodą osobą wchodząca na scenę dorosłości, każde działanie, będzie przynosić  skutki albo radosne czy wręcz odwrotne, smutne.
Miej na uwadze w swym życiu ciekawą myśl: ”człowiek pozbiera się ze wszystkiego ale nigdy już nie będzie taki sam”
Czuj się z Nami DOBRZRE  :) :) :)


Offline Zwolennik Swieczki

Odp: Jestem świadkiem Jehowy... niestety
« Odpowiedź #6 dnia: 23 Kwiecień, 2018, 22:35 »
Czyli sam wyciagasz sluszne wnioski.Standardem jest to ze jezeli "slabniesz" to przyjda starsi i wyglosza zwyczajowa formulke....reszte zwala na rodzicow. Brak zainteresowania Twoja osoba to zapewne poklosie Twojej dawnej milosci,inna rzecza jest to ze SJ biegaja bardziej za zainteresowanymi , niz dbaja o tych co sa juz w zborze. A mlodzi to maja juz w ogole przerabane.


Offline anonimek

Odp: Jestem świadkiem Jehowy... niestety
« Odpowiedź #7 dnia: 23 Kwiecień, 2018, 22:37 »
Masz na myśli to że jestem za marginesem społecznym w zborze przez to że miałem już wcześniej dziewczynę i każdy o tym wie? To by sie zgadzało, zabrano mi wszystkie przywileje, jak mikrofon, czy obsługa sprzętu na zebraniach, kiedy w planie rocznym chciałem wpisać się na konserwacje sprzętu audio/video powiedziano mi że najpierw powinienem się zacząć wysilać w służbie dla Boga ;) zabawne jest to że kilkukrotnie sam z siebie próbowałem wzbudzać ten zapał, ale negatywne nastawienie wszystkich w stosunku do mnie natychmiastowo gasiło wszystko co tylko się zatliło, w zeszłą zimę pojechałem do służby, to był moment w którym chciałem jakoś się odkuć, nie założyłem nic pod spodnie i było mi cholernie zimno, na dworze było -17, wróciłem do samochodu i przez 1h czekałem aż skończą, po czym wrócili a jedna siostrzyczka powiedziała mi że jak mam siedzieć w aucie to po co w ogóle przyjeżdżałem, także bardzo zachęcające, to zachęcanie działa tylko w stosunku do nowych nieskalanych...
« Ostatnia zmiana: 23 Kwiecień, 2018, 22:41 wysłana przez anonimek »


Offline josh82

Odp: Jestem świadkiem Jehowy... niestety
« Odpowiedź #8 dnia: 23 Kwiecień, 2018, 22:38 »
Ktoś tu kiedyś napisał, że podejrzewa, że ŚJ zakładają tu "odstępcze" tematy, żeby zobaczyć jak odstępcy zareagują a później w zborach  ostrzegać, że odstępcy mogą używać "takich a takich" argumentów, żeby odciągnąć od Jehowy.

wydaje mi się, że to jeden z takich  tematów

.
Witam wszystkich, jestem tu nowy - ale do rzeczy. Jestem młodym, 18 letnim chłopakiem. Noo, już prawie 19nasto :D Niestety nie mogę powiedzieć więcej z uwagi na to że - jak doskonale wiecie - jestem osaczany i za to co zaraz napiszę, mógłbym mocno oberwać, a nawet zostać wykluczonym, rodzice wywalili by mnie z domu a bliscy by się odwrócili. Od dłuższego czasu mam dziewczynę w "świecie" jak to mówią ŚJ. Kocham ją bardzo i musze się ukrywać z tym że z nią jestem bo napotkało by się to z bardzo silnymi represjami wobec mnie, skąd wiem? Przed obecną miałem inną dziewczynę, zastosowano wobec mnie ostre prześladowania przez co z czasem pękłem i porzuciłem dziewczynę którą bardzo kochałem, a teraz? Mam nową i bardzo bym żałował straty, dlatego kryje się. Mam tego dość, zwłaszcza że wiele poglądów ŚJ totalnie mi się nie podoba i są wyciągnięte z nikąd, ale z drugiej strony, stracę bliskich, rodzinę oraz znajomych, krótko mówiąc ostracyzm. Nie chcę tam być, ale muszę. Miałem wizytę pasterską, ale jedyne co mi powiedziano to idź do służby, czytaj biblie i chodź na zebrania. Po wszystkim czego się dowiaduje mam wiele wątpliwości i są one słuszne, zwłaszcza z wzbudzaniem poczucia winy i strachem. Tak się nie da żyć, to strasznie męczy człowieka, zwłaszcza że moje dzieciństwo, a raczej jego brak mocno dały się we znaki. Co mam robić, pomocy ! :(

Na czym polega to osaczanie?
Jak wyglądają silne represje i ostre prześladowania?
"Ostracyzm"?   Pierwszy raz słyszę, żeby  ŚJ użył tego sformułowania. Napisałby raczej o wykluczeniu.
"wiele poglądów ŚJ totalnie mi się nie podoba " - Świadkowie Jehowy nie piszą "ŚJ"


Offline Zwolennik Swieczki

Odp: Jestem świadkiem Jehowy... niestety
« Odpowiedź #9 dnia: 23 Kwiecień, 2018, 22:40 »
Wlasnie to mialem na mysli  :P , po prostu tak dziala warunkowa milosc w tej organizacji. Napewno znajdziesz tutaj slowa otuchy i madre porady od doswiadczonych ludzi. Ale pamietaj ze tylko Ty mozesz podjac decyzje o swojej przyszlosci. Zatem wskazowki przyjmuj -ale mysl sam.


Offline anonimek

Odp: Jestem świadkiem Jehowy... niestety
« Odpowiedź #10 dnia: 23 Kwiecień, 2018, 22:46 »
Ktoś tu kiedyś napisał, że podejrzewa, że ŚJ zakładają tu "odstępcze" tematy, żeby zobaczyć jak odstępcy zareagują a później w zborach  ostrzegać, że odstępcy mogą używać "takich a takich" argumentów, żeby odciągnąć od Jehowy.

wydaje mi się, że to jeden z takich  tematów

.
Na czym polega to osaczanie?
Jak wyglądają silne represje i ostre prześladowania?
"Ostracyzm"?   Pierwszy raz słyszę, żeby  ŚJ użył tego sformułowania. Napisałby raczej o wykluczeniu.
"wiele poglądów ŚJ totalnie mi się nie podoba " - Świadkowie Jehowy nie piszą "ŚJ"

hmm, jakie osaczanie mówisz? ciągłe sprawdzanie telefonu, wiadomości, stałe informowanie o miejscu pobytu, gdzie jestem, co robię i z kim, kiedy dowiedziano się o dziewczynie zabrano mi telefon i zabroniono z nią rozmawiać, komputer schowano (nie wiadomo gdzie) a gdy wychodziłem musiałem co 2h pokazywać się w domu (dziewczyna mieszkała 1h drogi ode mnie więc zabezpieczenie bym się z nią nie spotkał) a na wizycie wtedy powiedziano mi że to pierwszy krok do odpłynięcia od prawdy, jeśli myślisz że to fejk to grubo się mylisz, nie chcę nikogo zniechęcać, nikomu ze zboru nie każę tego czytać, to tylko i wyłącznie mój problem z którym chcę się podzielić z innymi, jeśli Ci to przeszkadza nie musisz tego czytać, proste


Offline Roszada

Odp: Jestem świadkiem Jehowy... niestety
« Odpowiedź #11 dnia: 23 Kwiecień, 2018, 22:54 »
Witaj!
Czyli widzę tylko jeden problem. Dziewczyna.
Gdyby nie ona, to by było okej. :)
Organizacja cacy. ;)


Offline anonimek

Odp: Jestem świadkiem Jehowy... niestety
« Odpowiedź #12 dnia: 23 Kwiecień, 2018, 23:00 »
Już nie chodzi o dziewczynę, ale o całokształt tego jak to wygląda z zewnątrz i wewnątrz...


Offline Roszada

Odp: Jestem świadkiem Jehowy... niestety
« Odpowiedź #13 dnia: 23 Kwiecień, 2018, 23:02 »
Już nie chodzi o dziewczynę, ale o całokształt tego jak to wygląda z zewnątrz i wewnątrz...
No to wypunktuj co Ci się nie podoba. :)


Offline anonimek

Odp: Jestem świadkiem Jehowy... niestety
« Odpowiedź #14 dnia: 23 Kwiecień, 2018, 23:11 »
Hmm, najbardziej nie podoba mi się to że wszystko jest z przymusu, że za każdym razem jest mi wmawiane że zginę w armagedonie, że jeśli nie pójdę do służby to jest się winnym krwi, nie podoba mi się to że zainteresowanych się traktuje lepiej niż osoby które są w zborze a potrzebują pomocy, nie podoba mi się to że starszemu możesz powiedzieć o wszystkim ale musisz się liczyć z tym że jeśli powiesz za dużo zabiorą Ci przywileje, a nawet mogą wykluczyć, nie podoba mi się to że na takie rzeczy jak błedną interpretację imienia albo przedmiotu na którym zmarł Jezus jest jedno wytłumaczenie, ufaj niewolnikowi wiernemu i roztropnemu, to mam być ślepy i mieć klapki na oczach? non sens