Witaj Ruda, co do lat zmarnowanych, to prawda, są zmarnowane, ale nie miałaś na to wpływu.
Zawsze szkoda mi tych co byli tam od urodzenia. I to jest tragedia dzieci ŚJ. Wystarczy pomyśleć ile wokół nas było takich dzieci, które chciały inaczej żyć a były przez swoich rodziców wyrzucane z domów rodzinnych.
Ja z każdym dniem poza "orgiem" staram się nadrabiać stracony czas, choć wiem, że nigdy go nie odzyskam. I nie to jest najgorsze, że dawni znajomi, pseudoprzyjaciele odwracają od nas głowy lub przechodza na drugą stronę ulicy, ale właśnie ten stracony czas i niezrealizowane marzenia. I dlatego nam sie tak spieszy do normalnego życia.
Pozdrawiam Ciebie i męża, Litwin