Hej, dziękuję za wszystkie komentarze i uwagi.
Pewnie, że było wiele rzeczy, które mogłam poruszyć, ale po pierwsze miałam tylko 10 minut, nie wiedziałam w która stronę pójdzie rozmowa i najważniejsze - zwykłych ludzi nie interesuja doktryny świadków. Owszem, dla SJ i exow to wszystko ma znaczenie, ale przeciętny obywatel wie tyle, że świadkowie go denerwują a już nie zawraca sobie głowy nowymi światłami. Dlatego świadomie poszłam w strone emocji, żeby pokazać w tym wszystkim człowieka.
Kolejna rzecz, ja jestem dość łagodna z natury. I zawsze staram się widzieć dwie strony medalu. No i nie mam już żalu do świadków. I tak sobie myślę, że jakbym tam pianę toczyła z pyska, to by też na dobre nie wyszło. A tak może u niektórych świadków udało się ocieplic wizerunek odstępcy. Wiecie, że nadal jestem normalna osoba i żaden demon mi na ramieniu nie siedzi.