Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Czy BO wyszukuje argumentów do samodzielnego myślenia aby je potem zwalczać?  (Przeczytany 3207 razy)

Offline zero1

  • Pionier
  • Wiadomości: 978
  • Polubień: 2209
  • YT - 'Świadkowie Jehowy przebudźcie się!'
Zastanawia mnie pojawianie się na krótko pewnych 'osób', które widać nie dzielą się swoimi przeżyciami, ale rzucą jedno zdanie nt. niby rozczarowania i kilka pytań doktrynalnych.
Szczególnie w kontekście ostatnio publikowanych tu Potrzeb zboru, gdzie mówca podał to, o czym się faktycznie mówi ('ostatnio wiele się mówi czy ten niewolnik to na pewno ten niewolnik?' itp.).
Skąd on to zaczerpnął? Jeśli śledzi wątki i nadal pod ich wpływem nic nie zmienia, to może potrzeba mu jeszcze odwagi i czasu.
Ale może te pytania skądś dostał? I od razu zasugerowane odpowiedzi.
Wybitnie dużo takich pytań padło od użytkownika o nicku Nabonit.

Zbliżają się kongresy, ponadto ciągle są w jakimś zborze potrzeby, a i na mniejszych zgromadzeniach muszą trąbić o podporządkowaniu dla orga.
W związku z tym mogą delegować osoby o tzw. silnej duchowości (czyt. służalczości względem orga) do zakładania kont, prowokowania pytaniami w stylu 'co mam myśleć o..., co myślicie o...' a następnie mogą to wykorzystać w przemówieniach i podać trzodzie gotowe odpowiedzi, więc od razu zniechęcą do szukania ich w Internecie lub w jakikolwiek inny sposób u byłych członków społeczności.

Pamiętajcie, że mowa jest o wysoce zorganizowanej i scentralizowanej strukturze, która zna metody podporządkowywania sobie członków i metody wywierania wpływu. Nie zna dobrze terenu ten, kto go nie szpieguje. Oni tu naprawdę dostają na tacy podane odpowiedzi. Oczywiście dowodzi to, że wszyscy wybudzeni wiedzą, o czym mówią, ale jednocześnie może być argumentem do pouczania innych na kongresach.
nowezrozumienie@gmail.com
J3b4ć komitety sądownicze.


Offline Efektmotyla

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 1 546
  • Polubień: 4643
  • Wspaniale że znajomi i rodzina się budzą :)
Obstawiam że ,,silni duchowo,, są samozwańcami odreagowującymi mętlik w głowie.


Offline Helleboris

Zero1 nie jesteśmy w stanie tego uniknąć. czy ktoś zadaje pytania czy nie - znajdzie to czego szuka. Uważny Świadek może się zastanowić skąd mówca ma takie informacje. To już coś
"To repeat the same action and expect different results is madness."


Offline jankowalski82

  • Głosiciel
  • Wiadomości: 191
  • Polubień: 454
  • Każdy ma to, na co się odważył.
Zastanawia mnie pojawianie się na krótko pewnych 'osób', które widać nie dzielą się swoimi przeżyciami, ale rzucą jedno zdanie nt. niby rozczarowania


     Przez chwilkę pomyślałem że piszesz o mnie. Przyznaję że lepszy ze mnie czytający niż piszący, właśnie z tego wynika ta dysproporcja. Uważam się za usprawiedliwionego.

                                                                                                        Pozdrawiam.


WIDZĘ MROKI

  • Gość
Zero1 pewnie że tak się dzieje, to raczej fakt, ale cóż tego nie unikniemy, nie każda świnia ma cztery nogi a dla biznesu nie liczą się środki, ważny jest cel, czytaj kasa, nasze fora to pokarm dla wyzyskiwaczy, to materiał, by przygotowywać SWICH SŁUG, do ewentualnych odpowiedzi, dla przykładu kongresy ubiegłoroczne, dotarło do manipulatorów, że coraz częściej się mówi na głos o roku 1975, i co i punkt o tym że roku, a i tu, na tym forum, mamy osoby z tamtych dni pamiętające dobrze, jaki duch panował w zborach tamtych lat, tu w grę nie wchodziło żadne nadgorliwe podejście do zagadnienia. Nikt sobie nie wyssał z palca końca świata w 1975 roku, jak zresztą i w roku 1925.

 Wiedzą że ich fałsz się nie obroni, dlatego niszczą starą literaturę, niszczą dowody swego kłamstwa, to nie były pomyłki, to bezwarunkowa, nastawiona na zysk gra, cwaniaków, wyłudzaczy pieniędzy, sięgających po najbardziej ohydne narzędzia złodziei z WARWICK. Nikt mnie nie pytał czy zgadzam się na to, by salę królestwa, którą budowałem od fundamentów i łożyłem na nią pieniądze w latach osiemdziesiątych ubiegłego stulecia a Żorach, przejęli wieprze opasłe z Warwick, wcześniej z Brooklynu. Że opasłe to żadna przesada, wystarczy popatrzeć na ostatni BRUD Casting, przybierają tak szybko na tuszy, że nie nadążają ze zmianą garniturów. Losch co chwila próbował zakryć mięsień piwny, chyba że to był odruch bezwarunkowy, na który nie miał wpływu, z uwagi na myśli które przekazywał, że wszyscy MUSZĄ im ufać, bo przecież       je hovah im ufa i Pan Jezus. By przestali sobie Jezusem pysk wycierać.
  Zamykając kwestię, to nic że dostarczamy im narzędzi, ale przy okazji ilu ludziom pomagamy, dlatego gdy napiszę list, nie będę się rozwodził w temacie ucieczki z OGRA, po co? między innymi dla tego.  :)
Pozdrawiam
« Ostatnia zmiana: 17 Marzec, 2018, 09:01 wysłana przez WIDZĘ MROKI »


Offline Sebastian

nie mam zdania czy NaboniT był wrzutką Nadarzyna czy samodzielnie wątpiącym sługą Jehowy, ale "oczywisty wydaje sie wniosek", że istnieją zarówno samodzielnie wątpiący słudzy Jehowy jak i istnieją wrzutki Nadarzyna.

Jak na wrzutkę, coś za mało "ebedolił" głupot, np.: przyczepił sie jednej prywatnej historii, a mógł przecież dokonać dużo więcej, chociażby pojechać po Riencie jako homoseksualiście, po mnie zarzucając mi brak ślubu z Beatką, po innych osobach które deklarują dowolny stan inny niż zformalizowany w USC heteroseksualny cywilny związek małżeński.

Dziwne także że nie polemizował z wieściami z Australii, nie przywoływał 23.720 wg Bowena itd.
Bardzo miało jeździł po Kościele Katolickim, chyba nawet "zapomniał" napisać o fałszywych proroctwach dot. roku 1.000 w czasach papieża Sylwestra

Wplótł wątek alkoholowy nie wiadomo po co - może chciał zaproszeń na jakieś libacje (co byłoby argumentem antyodstępczym ale nikt go chyba nie zaprosił na wspólne chlanie).

Ja osobiście dopuszcam opcję że NaboniT po prostu dojrzewa do odstępstwa i że wizyta na forum zaowocuje w jego życiu przed trzydziestką, być może po jakimś życiowym niepowodzeniu.
Cytat: dziewiatka
Sprawa świadków też się rozwiąże po ogłoszeniu pokoju i bezpieczeństwa przyjdzie nagła zagłada i świadka nie będzie spojrzysz na jego miejsce a tu normalny człowiek
:)


Offline CEGŁA

Sebastian uważam, że jest jak mówisz. Ciężki czas nadszedł na niego jak sie wybudził. Chwile z nim korespondowałem. Ale wiecie, do końca nie wiadomo jak jest. Moim zdaniem był szczery.
Niektórzy ludzie są bez "wyższej wartości" i nie warto poświęcać im czasu.

Ignoruję: Trampek, KaiserSoze, Matus, Sabekk itp.


Offline Roszada

Sebastian uważam, że jest jak mówisz. Ciężki czas nadszedł na niego jak sie wybudził. Chwile z nim korespondowałem. Ale wiecie, do końca nie wiadomo jak jest. Moim zdaniem był szczery.
Najgorzej, że wielu chcących odejść szuka 'podobnej organizacji'.
Tak są przyzwyczajeni do bycia 'funkcjonariuszem', że chcą mieć jakąś choćby namiastkę organizacji. :-\ :-\ :-\


Offline Sebastian

najbardziej "podobny" jest Kościół Katolicki, co sam Roszada kiedyś opisywał ;)
ale (z wiadomych powodów) mało kto tam trafia...
Cytat: dziewiatka
Sprawa świadków też się rozwiąże po ogłoszeniu pokoju i bezpieczeństwa przyjdzie nagła zagłada i świadka nie będzie spojrzysz na jego miejsce a tu normalny człowiek
:)


Offline CEGŁA

Najgorzej, że wielu chcących odejść szuka 'podobnej organizacji'.
Tak są przyzwyczajeni do bycia 'funkcjonariuszem', że chcą mieć jakąś choćby namiastkę organizacji. :-\ :-\ :-\
Dokładnie, tak można czuć sie bezpiecznie. I zawsze można mieć przeczucie, które jest fałszywe, że inni odpowiadają za nas i to oni zostaną rozliczeni za to. Nic bardziej mylnego.

Jednak jak wychodzisz z jakiejś religii bądź sekty to tak jakbyś rozbił namiot poza murami, na zewnątrz bezpiecznego miasta. Raymund Franz pisał w ten sposób właśnie o wyjściu z korporacji Świadków Jehowy i nie tylko. Widocznie nie każdy sie na to decyduje, bo to niewygodne i może być niebezpieczne. Znam takich co pozostali w świadkach z wyrachowania, poprostu nie opłacało im sie ucinać interesów  ;)
« Ostatnia zmiana: 18 Marzec, 2018, 06:01 wysłana przez CEGŁA »
Niektórzy ludzie są bez "wyższej wartości" i nie warto poświęcać im czasu.

Ignoruję: Trampek, KaiserSoze, Matus, Sabekk itp.


Offline Walt Kowalski

Ja np.  częściej jestem tu jako gość niezalogowany z powodu bezpieczeństwa. Myślę że z tego samego powodu niektórzy bywają rzadko albo znikają na jakiś czas.


Offline Trinity

Fajnie jest jak się trafia jakiś Nabonit lub Trampek
pomyślcie
ilum z was wchodząc na to szatańskie forum trzęsły się ręce?
że może to prawda że karmicie sie ze stołu diabła itp
a oni nawet jak są wrzutką z nadarzyna to
są już lekko rozmiękczeni
bo kto by nie był? jak oprzeć się logicznym argumentom?
chyba są bardziej na nie niż na tak




Offline Roszada

Temat jest:
Cytuj
Czy BO wyszukuje argumentów do samodzielnego myślenia aby je potem zwalczać?

Raymond Franz (zm. 2010) o początkach zakazu „niezależnego myślenia” w organizacji, czyli innego niż Towarzystwo Strażnica, pisał w swej książce następująco:

„Sytuacja ta stała się szczególnie ewidentna od roku 1980. Po wykluczeniu kilku członków personelu biura głównego za niepełną akceptację nauk Strażnicy i również po mojej rezygnacji z Ciała Kierowniczego, kierunek przyjęty obecnie przez organizację ilustruje list wystosowany do podróżujących przedstawicieli, datowany na 1 września 1980 roku. Fotokopię tego listu można zobaczyć w Kryzysie Sumienia, strony 341, 342 (wyd. polskie 2006 s. 386-389). List ten wyraża politykę, że nie tylko mówienie, ale nawet wierzenie w cokolwiek innego niż mówi »klasa niewolnika« stanowi odstępstwo i może prowadzić do wykluczenia. Chociaż wzywało się starszych do »rozsądku i łagodności« w dopytywaniu się o osobiste przekonania członków, widzieliśmy w przypadku Percego Hardinga i innych przytaczanych przypadkach, co dało to »łagodne i rozsądne przepytywania«. List otworzył ludziom drogę ku dogmatyzmowi i nietolerancji w postępowaniu z innymi” (ang. W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności 2007 s. 358 [s. 291, polskie tłumaczenie w wersji elektronicznej]).

   Oto wypowiedzi Towarzystwa Strażnica z tym związane:

„W świecie panuje skłonność do odrzucania przewodnictwa. Pewien wykładowca powiedział: »Rosnący poziom wykształcenia zwiększył zasoby talentów i w rezultacie podwładni stali się tak krytyczni, że prawie nie sposób nimi kierować«. Jednakże w organizacji Bożej nie ma ducha niezależnego myślenia, a ponadto naprawdę możemy ufać tym, którzy nam przewodzą” (Strażnica Nr 18, 1989 s. 23).

„Po pierwsze, skoro trzeba dbać o »jedność«, dojrzały chrześcijanin musi być zjednoczony i całkowicie zgodny ze swymi współwyznawcami w kwestiach wiary i wiedzy. Jeśli chodzi o zrozumienie Biblii, nie będzie krzewił osobistych opinii czy poglądów ani się przy nich upierał. Wprost przeciwnie, odniesie się z bezgranicznym zaufaniem do prawdy objawionej przez Jehowę Boga za pośrednictwem Jego Syna, Jezusa Chrystusa, oraz »niewolnika wiernego i roztropnego«” (Strażnica Nr 15, 2001 s. 14).


Offline CEGŁA

Pamietam, ze podobny tekst jest gdzieś w książce dla starszych. Że generalnie myślenie inne niż to które obecnie podaje CK jest odstępstwem. Może to znajdę to wkleję.
Niektórzy ludzie są bez "wyższej wartości" i nie warto poświęcać im czasu.

Ignoruję: Trampek, KaiserSoze, Matus, Sabekk itp.