Kompletne niezrozumienie autora wątku. Nic dziwnego że już nic nie pisze...
Ignorowanie podobno krzywdzi człowieka bardziej niż wszelkie słowa, riposty i wdawanie się w dyskusje. Nie ma co na siłę udowadniać swoich racji. Najlepiej wziąć trzy głębokie wdechy i zignorować delikwenta.
Kompletnie bez sensu. Jakby twórca tego postu / tej jakże wspaniałej rady miał rozdwojenie moralności.
Patrz pierwszy i ostatni wiersz cytatu powyżej.
...Czy warto? Czy lepiej ignorować różne ataki?
Myślę, że każdy z Nas chciałby być wysłuchany i traktowany z szacunkiem. Słyszałam o tym, że niektórzy popadają w depresję przez to wszystko....
Widać koleżance chodzi o sytuację na forach internetowych, gdy koleżanka prowadzi wątek (czy to za sprawą wyżalenia się, czy chęci dzielenia się z wdzięcznošci) i gdy niedojrzali i niedoświadczeni użytkownicy próbują dodać swoje przedwczesne lub prześmiewcze opinie, które faktycznie można potraktować jako akt uprzedzenia, lub wręcz nienawiści.
Bardzo podobna sytuacja wynikła w wątku który sam otworzyłem i zaczęłam pisać pierwsze posty.
https://swiadkowiejehowywpolsce.org/psychomanipulacja/moralny-porzadek-swiata-vs-uczucia/Każdy szanujący się człowiek jest poważny. Każdy poważny człowiek oczekuje szacunku. Jednak w tym przypadku słowo "każdy" odnosi się do indywiduum.
Są jednak takie osoby które, przejawiają moralność niewolniczą i wartości dekadenckie, które cechuje utrata instynktów. Osoby te przedkładają nad to co dla nich pożyteczne, to co dlań szkodliwe. Są to osoby powodowane w dalszym ciągu urazą wobec świata/żalem do życia, które nie spełnia ich oczekiwań. Za dobre uznają tylko własne cnoty moralne, a za złe cnoty których nie mogą osiągnąć. Uszlachetniają swoją słabość by się mścić. Taka to moralność niewolnicza. Jej wartości prowadzą w dziejach ludów do dodatkowego narastania odpowiedniego biologicznego zepsucia. Fizjologiczni degeneraci, klepiący się po plecach, darzący się lubikami.
Najpierw burzą porządek wątku, którego sami nie założyli, zapewne przez brak wiedzy i zainteresowania, potem zarzucają brak związku z tematem, potem to czym chcesz się podzielić dla ich pożytku, a co samo ci go przyniosło po latach samo rozwoju, określają mianem lania wody. Każą wręcz opisywać swoje przeżycia odnośnie prowadzonego zagadnienia, są tak zaszczuci i nie ufni że aż mają manie prześladowcze. Oceniają, osądzają, opisują górnolotnie. Zrażają do autora innych uczestników, bardziej lub mniej świadomie. Oczekując że będziesz wykonywał wszystko tak jak oni by tego chcieli.
Ja nie jestem zdegenerowany fizjologicznie, nienawidzę wazeliniarstwa. Nie pragnę panowania nad innymi i nikomu nie dam nad sobą panować.
Mam pragnienie i uczucie posiadania siły zdolnej łamać wszelkie przeszkody.