Wiele lat temu, gdy w Polsce nie było jeszcze oficjalnych sal królestwa, ŚJ mówili mi, że nie budują swych 'kościołów', bo i tak one wszystkie będą niedługo zniszczone, a poza tym "Bóg nie mieszka w świątyniach" ręką ludzką uczynionych.
Nie słyszało się wtedy o jakichś klęskach żywiołowych, które dotykały sal królestwa na Zachodzie, bo i media nie działały za komuny jak dziś.
Wydawało się, że klęski dotykają wszystkich, ale prawie wcale ŚJ.
Owszem słyszałem w okolicach Gdańska o domu mieszkalnym jednego ze ŚJ, który się zapalił, gdzie się zbierali ŚJ. Była to niemała sensacja.
Nawet nie potrafili zrozumieć tego, dlaczego Jehowa dopuścił do tego.
Ale oni raz dwa nazbierali pieniędzy dla tego brata i rychło odbudowali co trzeba.
Znów na lata sprawa klęsk ucichła.
A jak jest dziś?
Owszem kiedyś o klęskach donoszono, ale ostatnio coraz częściej pisze się o zniszczonych przez żywioły salach królestwa. Przoduje w tym jw.org
Powstał nawet specjalny komitet od klęsk.
*** kr rozdz. 18 ss. 198-199 Finansowanie działalności Królestwa ***
Na co przeznaczamy uzyskane fundusze?
Ogólnoświatowa działalność. Datki ofiarowane na ten cel są wykorzystywane do prowadzenia ewangelizacji na całym świecie. Obejmuje to koszty produkcji i dystrybucji literatury, budowania i utrzymywania Biur Oddziałów oraz organizowania różnych szkoleń teokratycznych. Dochodzą do tego wydatki związane ze służbą misjonarzy, nadzorców podróżujących i pionierów specjalnych.
Środki z tej puli wykorzystuje się też na akcje niesienia pomocy braciom poszkodowanym w wyniku klęsk żywiołowych i innych tragediiWidać, że klęski choć przydatne Towarzystwu dla jego doktryny, że im ich więcej tym Armagedon bliżej, ale zarazem one nie omijają majątku Towarzystwa.
Nie wyobrażam sobie co by było, jakby np. trzęsienie ziemi zaatakowało Warwick.