Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: My Story.  (Przeczytany 7373 razy)

Offline goshi86

My Story.
« dnia: 18 Luty, 2018, 20:02 »
Witajcie. Jestem Gosia i cieszę się, że jestem tutaj. Chciałam Wam opowiedzieć moją historię.
Wychowałam się w domu ŚJ. Mama zawsze była zagorzałą siostrą a tata byłym starszym. Nie przeszkodziło mu to w tym, aby co noc przychodzić do mojego pokoju.
Dzięki Bogu skończyło się na dotykaniu, bo pewnego dnia zdecydowałam się o tym powiedzieć głośno.
Miałam 14 lat.
Ówcześni starsi powiedzieli, że potrzebują dwóch świadków zdarzenia. Co za ironia losu, chyba logiczne że nie robi się takich rzeczy przy świadkach.
Mama z nim została, on nie został ukarany a sprawa rozeszła się jak bańka mydlana. O policji mowy nie było.
W wieku 18 lat wyszłam za mąż po trzech miesiącach znajomości, chciałam uciec z domu, mój mąż był ŚJ jednak na zebrania nie chciało mu się chodzić, nie mówiąc o zachowaniu jego i jego rodziny. Ja wtedy byłam pionierką. Bracia też nie pomogli i wiedziałam, że jedynym wyjściem dla mnie będzie ucieczka. Zabraniał mi wszystkiego. Zakupów, fryzjera, kosmetyczki twierdząc, że skoro nie pracuję nie mam prawa rozporządzać pieniędzmi.
Rozstaliśmy się trzy lata później.
Poprosiłam o odłączenie ze zboru do którego wróciłam, ponieważ mieszkaliśmy za granicą. Bracia nie protestowali.
W końcu mogłam robić to, czego mi zabraniano przez lata. Odetchnęłam.
Bolało mnie tylko to, że mama się do mnie nie odzywa. Wróciłam.
Nie na długo, wyrzucili mnie bo chroniłam przyjaciela nie chcąc powiedzieć prawdy.
Znowu rozłąka z rodziną.
To było tragiczne. Napisałam list o przyłączenie.
Pamiętam, że mnie śledzili, siedzieli w aucie pod moim blokiem kilka nocy próbując mnie na czymś przyłapać. Tragedia.
Przyłączyli mnie.
Nie poszłam na studia bo wyszłam za mąż a chciałam dobrze zarabiać. Znalazłam pracę w spedycji i wyjeżdżałam na dwa trzy tygodnie. Moja sytuacja finansowa się zmieniła i wraz z nią mój wygląd. Stać mnie było na dużo, ubierałam się ładnie a bracia traktowali mnie jak gówno.
Przychodzili na rozmowy wypominając mi podobno dwa wykluczenia, moje dawne życie, niechęć braci do mnie - że to moja kara, że nie chcą mi zaufać jeszcze, że mam czekać na ich wybaczenie. A co ja im do cholery zrobiłam???
Rok później wyszłam za mąż, za katolika. Uciekłam za granicę. Mogą mnie pocałować w tyłek. Muszę w tym tkwić ze względu na rodzinę. Kocham ich.
Boli mnie to, jak mnie traktowali, jak zło konieczne, próbowali mnie karać, wymyślali Bóg wie jakie rzeczy. Ostatnio próbowali mi wmówić ciążę i to że ją usunęłam, mówili o konsekwencjach takiego uczynku, gdyż z plotek się dowiedzieli, że jestem w ciąży.
Byłam tą najgorszą, nawróconą, powiedzieli mi że nie wierzą w moją przemianę, bo id zawsze podobali mi się mężczyźni i jestem flirciarą. Szkoda tylko że mój własny mąż tego nie potrafi potwierdzić żyjąc ze mną pod jednym dachem. W końcu oni wiedzą najlepiej.
Dziękuję, że przetrwaliście do końca moich wywodów. Mam nadzieję, że spotkam tu przyjaciół bo to osamotnienie już daje mi w kość.
Pozdrawiam Was serdecznie ;)


Offline Roszada

Odp: My Story.
« Odpowiedź #1 dnia: 18 Luty, 2018, 20:10 »
Cytuj
. Mam nadzieję, że spotkam tu przyjaciół bo to osamotnienie już daje mi w kość.
Witaj!
Znajdziesz tu przyjaciół.
Jak nie dziś, to przybędą nowi jutro.
Tu jest taka pralnia, wielu przychodzi wyprać coś. :)


Offline Nemo

  • El Kapitan
  • Wiadomości: 5 552
  • Polubień: 14441
  • Często pod wiatr. Ale zawsze własnym kursem.
Odp: My Story.
« Odpowiedź #2 dnia: 18 Luty, 2018, 20:22 »
Niech tą historię i jeszcze inne poczytają ci co bronią tej destrukcyjnej organizacji religijnej. Ale czy to zrozumieją?
Niemądrym jest być zbyt pewnym własnej wiedzy. Zdrowo jest pamiętać, że najsilniejszy może osłabnąć, a najmądrzejszy się mylić.
Mahatma Gandhi


Gorg

  • Gość
Odp: My Story.
« Odpowiedź #3 dnia: 18 Luty, 2018, 21:04 »
Witaj gosiu. znajdziesz tu przyjaciół tak jak ja  ;D tak wygląda życie w jw org straszne.  Każdy z nas ma jakąś historię ale trzeba się nie poddawać. pozdrawiam Gorg


Offline Overthinker

Odp: My Story.
« Odpowiedź #4 dnia: 18 Luty, 2018, 21:13 »
Witaj Gosiu i trzymaj się ciepło. Dużo siły wewnętrznej! Po takich przejściach dowiodłaś, że ją posiadasz ;)
Jest tutaj wiele osób, które doświadczyły traumatycznych przeżyć - uwierz rozumiemy z jakiego bagna wyszłaś. Takiego zrozumienia trudno jest zaznać wśród ludzi z tzw. 'świata', zwykle nie warto tłumaczyć szczegółowo - nie są w stanie. Tak,  to jest najlepsze miejsce. Witaj serdecznie  ;)
- Dzień dobry, czy przypadkiem nie jest Pani oszustką?
- Ależ skąd! - powiedziała Strażnica.
Podczas gdy ona jest.


Offline Światus

Odp: My Story.
« Odpowiedź #5 dnia: 18 Luty, 2018, 21:51 »
Witaj.

Dlaczego chcesz szukać przyjaciół TUTAJ, a nie blisko siebie?
Czy warto zrywać relacje z powodu omylnej Strażnicy?


Offline goshi86

Odp: My Story.
« Odpowiedź #6 dnia: 18 Luty, 2018, 21:52 »
Dziękuję ;)
Drażnią mnie Ci ludzie. Kontrola maksymalna. W takim razie w co wierzyć? Kościół? Zawsze byłam religijna i mam takie potrzeby i nie wiem co dalej... co wy robicie? Wierzycie w coś?


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk


Offline wrzesien

Odp: My Story.
« Odpowiedź #7 dnia: 19 Luty, 2018, 06:40 »
Cześć Gosia. Tak z innej beczki- nie uważasz, że doświadczenia jakie masz sprawiły, że nie do końca dobrze Cię ukształtowały na dorosłe życie?


Offline HARNAŚ

Odp: My Story.
« Odpowiedź #8 dnia: 19 Luty, 2018, 06:50 »
Cześć co prawda to to świat wirtualny ale ludzie prawdziwi, znajdziesz pokrewne dusze. Religijność ważna rzecz, rozterki też nie małe gdy ma się potrzeby duchowe. Jezus powiedział : Ja jestem drogą, zatem pokazał jak żyć a nie w jakiej organizacji go naśladować. Jeśli potrzebujesz skupienia idź do kościoła , jeśli wyciszenia , módl się w domu . To na początek. Potem zrozumiesz , że to wszystko bez sensu doradzałem ;)


Offline zenobia

Odp: My Story.
« Odpowiedź #9 dnia: 19 Luty, 2018, 10:16 »
WITAJ GOSIU


Offline Dietrich

Odp: My Story.
« Odpowiedź #10 dnia: 19 Luty, 2018, 14:01 »
Witaj Gosiu.
Ech. Flirciara, tak?
 
Mogę na podstawie przeżyć swoich i swej zony potwierdzić, że kochani bracia i siostry w zborze znajdą zawsze coś, żeby zbudować jakąś teorię kiedy kobieta dostrzeże swoją wartość i potrafi o siebie zadbać. Ponieważ pracuję za granicą i póki co dość rzadko jestem w Polsce, od razu przypisano mojej żonie że nie jest mi wierna (rzekomy flirt ze współwyznawcą, skądinąd naszym serdecznym przyjacielem). Inwigilacja, śledzenie sieci społecznościowych, ploty na każdym kroku i przy każdej okazji. Starsi natomiast zamiast ucinać plotki od razu organizowali wizyty pasterskie albo przed zebraniem zapraszali do pokoiku zwierzeń.
Po którymś razie Ewka nie wytrzymała i powiedziała, że jeśli jeszcze raz spróbują zrobić z niej dziwkę, pozwie imiennie starszych do sądu i nie będzie zmiłuj się, że "bracia są niedoskonali".

Na pewno znajdziesz tutaj odpowiednie towarzystwo, wbrew temu co twierdzi WTS, że odstępczuchy to sama swołocz.
 



Offline goshi86

Odp: My Story.
« Odpowiedź #11 dnia: 19 Luty, 2018, 15:21 »
Bardzo dobrze ujęte. Pamietam pokój zwierzeń plus wizyty domowe ze za dużo mam kontaktów z ludźmi ze świata itd. To była tragedia po prostu. Nie wiem po co oni stosują aż taka inwigilację


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk


Offline Safari

Odp: My Story.
« Odpowiedź #12 dnia: 19 Luty, 2018, 15:55 »
Dawno nic mnie tak nie poruszyło jak Twoja historia.
Wykorzystywanie seksualne przez ojca (dotykanie) musiało być strasznym przeżyciem dla dziecka. Dziecko świadków Jehowy wykorzystywane przez ojca, starszego. Wow to było odważne że w ogóle o tym powiedzieliście starszym. Jak to się stało? Kto zareagował? Matka? Mam nadzieję że te pytania nie są zbyt osobiste. :-* Jeśli tak, zignoruj je ;-)

Jeśli chodzi o bycie flirciara... Kurcze odkad nie jestem świadkiem maluje usta na czerwono (w pracy nie mogę, szkoda ;-)). I uwielbiam to B-) haha ahh.. świadkowie i inne tego typu pseudo-religie są obsesyjnie skupione na seksie. To jest niezdrowe.

P.S. Ja aktualnie nie wierzę w żadną zorganizowaną religię. Jest mi z tym dobrze. Odrzuciłam też religijne koncepcje Boga. Uważam że ludziom nie potrzebna jest religią a raczej wspólnota z innymi ludźmi i nadawanie sensu wydarzeniom. Można tego zaznać bez religii. Ale oczywiście to moja droga, moje poglądy rodziły się powoli. Więc powiem Ci tak: daj sobie czas, poznaj siebie, wyrabiaj sobie zdanie na różne sprawy. Zmieniaj zdanie. A dlaczego nie?? ;-) I nie daj sobie wmówić, że to jak czujesz i myślisz jest srogo oceniane przez jakiegoś Boga (kreowanego przez jakąkolwiek religię). A potem zdecyduj komu lub czemu chcesz zaufać. Wybierz świadomie. :-) To tyle ode mnie :-)

Życzę powodzenia :-)
"Faith, if it is ever right about anything, is right by accident" S.Harris


Offline Trinity

Odp: My Story.
« Odpowiedź #13 dnia: 19 Luty, 2018, 17:09 »
Witaj Gosiu
podziwiam że nadal masz duchowe potrzeby
mnie mndli na samą myśl
( chodzi mi o takie potrzeby jakie kreuje wts)
ja parząc w rozgwieżdżone niebo czuje metafizyke
nie chce już należeć do żadnej wspólnoty
forum ci pomoże...
pamiętam jak zaczełam chodzić z moim chłopakiem również miałam naloty dywanowe
jeden starszy zapytał mnie nawet czy się całujemy?
powiedziałam
- a skąd! dopiero po ślubie
« Ostatnia zmiana: 19 Luty, 2018, 17:16 wysłana przez Trinity »


Offline Roszada

Odp: My Story.
« Odpowiedź #14 dnia: 19 Luty, 2018, 18:14 »
Cytuj
jeden starszy zapytał mnie nawet czy się całujemy?
powiedziałam
- a skąd! dopiero po ślubie
Parsknąłem. ;D
Humor dnia. :)