albo oni w tej Liberii i w Kongo stosują jakąś kreatywna księgowość w liczeniu obecnych albo zapraszają jakieś wielodzietne rodziny gdzie przychodzi ojciec poligamista z "drużyną piłkarską" złożoną np. z 11 malutkich dzieci urodzonych przez 4 żony (no i wtedy interesuje sie jeden facet a do statystyki liczy sie 16 obecnych osób).
pamiętam z dawnych czasów, że jedna pionierka opowiadała mi że musiała być na pamiątce aż 3x bo pamiątka odbywała sie w kilku terminach (mowię o godzinach) gdyż kilka zborów korzystało z tej samej sali królestwa a ona miała kilku zainteresowanych i każdy chciał przybyć o innej porze. Pionierka była tak zapobiegliwa, że rozmawiała ze starszymi aby broń Boże nie policzyli jej trzykrotnie, bo przecież statystyka prawdziwej religii powinna być prawdziwa
Może w Kongo w podobnej sytuacji ktoś jest liczony kilka razy i nikogo to nie gorszy (byłoby to jakieś częściowe rozwiązanie zagadki).
tak na marginesie: pamiętam także jak kiedyś zastanawiano się czy (skoro strażnica naucza że dziecko w łonie matki jest człowiekiem) to obecną na pamiątce mężatkę w ciąży należy policzyć pojedynczo czy podwójnie (rozstrzygnięto że pojedynczo, ale uzasadnienia nie pamiętam). Jakby zmienić wykładnię ("nowe światło" w tym zakresie), to liczba obecnych na pamiątce nie dużo bo nie dużo ale troszeczkę powinna wzrosnąć