Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.

Autor Wątek: To ja, Marcin  (Przeczytany 14781 razy)

Offline Sebastian

Odp: To ja, Marcin
« Odpowiedź #45 dnia: 06 Październik, 2018, 22:36 »
Chociaż nie zawsze u śJ to działa: wolontariat na rzecz potrzebujących jest obiektywnie dobry czy zły? Jak odpowie świadek?
najlepszy i najpotrzebniejszy jest wolontariat przy ogłaszaniu dobrej nowiny z juesej ;) zaliczyłem?!
Cytat: dziewiatka
Sprawa świadków też się rozwiąże po ogłoszeniu pokoju i bezpieczeństwa przyjdzie nagła zagłada i świadka nie będzie spojrzysz na jego miejsce a tu normalny człowiek
:)


Offline Szarańcza

Odp: To ja, Marcin
« Odpowiedź #46 dnia: 06 Październik, 2018, 22:46 »
najlepszy i najpotrzebniejszy jest wolontariat przy ogłaszaniu dobrej nowiny z juesej ;) zaliczyłem?!

Sebastian!
Ty nie jesteś odstępcą - Ty jesteś krypto śJ!

Uważajcie na tego usera - poważnie.


Offline Sebastian

Odp: To ja, Marcin
« Odpowiedź #47 dnia: 06 Październik, 2018, 22:57 »
Sebastian!
Ty nie jesteś odstępcą - Ty jesteś krypto śJ!

Uważajcie na tego usera - poważnie.
byłem pionierem stałym i mam dobrą pamięć ;)

wyżej zamieściłem wersję dla ochrzczonych braci w zborze (w pełni teokratyczną)

druga wersja odpowiedzi (wersja dla zainteresowanych): "przyznajemy, że wolontariat jest szlachetny (tutaj wersecik o poganach którzy nie znają prawdy a dokonując szlachetnych czynów) ale jeszcze szlachetniejsze jest głoszenie dobrej nowiny, gdyż pozwala uratować nie tylko życie doczesne* ale także życie wieczne"

*pochwaliłem się dobrą pamięcią a tutaj taka wpadka - zapomniałem jaki jest teokratyczny odpowiednik wyrażenia "życie doczesne"

trzecia wersja odpowiedzi (skierowana do ludzi ze świata): "to kwestia sumienia: każdy niech czyni co uważa za słuszne";

wersja trzecia jest o tyle przewrotna że człowiek nie znający propagandy strażnicowej poczyta to za poparcie akcji charytatywnych (pomoc bliźniemu nakazem sumienia); my którzy byliśmy w sekcie wiemy że tzw. "kwestia sumienia" oznacza w praktyce "miekki zakaz" (co prawda za charytatywność raczej nie wykluczają ale bardzo krzywo na nią patrzą)
Cytat: dziewiatka
Sprawa świadków też się rozwiąże po ogłoszeniu pokoju i bezpieczeństwa przyjdzie nagła zagłada i świadka nie będzie spojrzysz na jego miejsce a tu normalny człowiek
:)


Offline Szarańcza

Odp: To ja, Marcin
« Odpowiedź #48 dnia: 06 Październik, 2018, 23:41 »
byłem pionierem stałym i mam dobrą pamięć ;)

wyżej zamieściłem wersję dla ochrzczonych braci w zborze (w pełni teokratyczną)

druga wersja odpowiedzi (wersja dla zainteresowanych): "przyznajemy, że wolontariat jest szlachetny (tutaj wersecik o poganach którzy nie znają prawdy a dokonując szlachetnych czynów) ale jeszcze szlachetniejsze jest głoszenie dobrej nowiny, gdyż pozwala uratować nie tylko życie doczesne* ale także życie wieczne"

*pochwaliłem się dobrą pamięcią a tutaj taka wpadka - zapomniałem jaki jest teokratyczny odpowiednik wyrażenia "życie doczesne"

trzecia wersja odpowiedzi (skierowana do ludzi ze świata): "to kwestia sumienia: każdy niech czyni co uważa za słuszne";

wersja trzecia jest o tyle przewrotna że człowiek nie znający propagandy strażnicowej poczyta to za poparcie akcji charytatywnych (pomoc bliźniemu nakazem sumienia); my którzy byliśmy w sekcie wiemy że tzw. "kwestia sumienia" oznacza w praktyce "miekki zakaz" (co prawda za charytatywność raczej nie wykluczają ale bardzo krzywo na nią patrzą)

Pogrubiłam to co uznaję za istotne. Czyli mamy podwójny standard, dysocjację. Wewnątrz mówimy inaczej na zewnątrz inaczej. Jak powinno być wg Biblii? Czy Jezus najpierw nie nakarmił, nie uleczył? Czy to nie jest hipokryzja? Coś jak grób pobielany?

A co mówi wewnętrzna moralność tylko "dobrego człowieka" (czyli taka, która jest ok, ale nie wystarcza do zbawienia)?

Co z tego, że nie wykluczają za charytatywność jak za nią pouczają i naprowadzają na właściwe tory? Nigdy tego nie doświadczyłam ale miałam osobistego policjanta, który mnie pilnował. Jeśli zostałeś wychowany jako śJ w rodzinie dysfunkcyjnej (czyli rodzinie, która wychowanie opiera tylko na tym, co przekazywane jest na zebraniach), to w obliczu nawet jednoznacznie dobrej sytuacji, będziesz miał dylemat. Wielka orkiestra jest zła, bo jest "świątecznej pomocy" - i u śJ nic innego nie ma znaczenia tylko to słowo "świątecznej" (nikt raczej nie zna Owsiaka i jego poglądów i raczej niespecjalnie orientuje się o co chodzi w aferze o Woodstock). Klik-wrr.

PS. Seba wiem, żeś wieloletni odstępczuch ;) Tak dla jasności.


Offline Sebastian

Odp: To ja, Marcin
« Odpowiedź #49 dnia: 07 Październik, 2018, 00:02 »
w kwestii zwalczania akcji charytatywnych przypomina mi sie pewne zdarzenie gdy swoją odpowiedzią zgorszyłem obecnych na zebraniu.

słabo przygotowany mówca coś improwizuje i nie przewiduje nieoczekiwanych skutków tego co powie. Sięga po pytania retoryczne. "Co jest najważniejszą działalnością w zborze" (wiadomo: oczekiwana odpowiedź: głoszenie ewangelii")

ale mówcę poniosło i zaczął zadawać pytania retoryczne: czy Jezus organizował akcje charytaywne? Czy dwunastu apostołów powołało do istnienia jakąś instytucję o celach zbliżonych do caritasu? i czy apostoł Paweł organizował akcje charytatywne?

A ja zgłosiłem się do odpowiedzi (mimo że dobrze wiedziałem że na wykładzie nie są przewidywane wypowiedzi słuchaczy) i gdy zdziwiony mówca poprosił o podanie mi mikrofonu wypaliłem że "odpowiedź 3x tak gdyż Pismo Świete jednoznacznie mówi że Jezus nakarmil tłumy chlebem, apostołowie powołali diakonię do której należał m.in. późniejszy męczennik Szczepan, a apostoł Paweł przeprowadzał zbiórkę pieniędzy dla chrześcijan poszkodowanych wskutek klęski żywiołowej - i wszystkie te zdarzenia opisane sa w Biblii"

mówcę zatkało bardziej niż by zobaczył anioła ze skrzydłami albo diabła z rogami
Cytat: dziewiatka
Sprawa świadków też się rozwiąże po ogłoszeniu pokoju i bezpieczeństwa przyjdzie nagła zagłada i świadka nie będzie spojrzysz na jego miejsce a tu normalny człowiek
:)


Offline Szarańcza

Odp: To ja, Marcin
« Odpowiedź #50 dnia: 07 Październik, 2018, 00:43 »
Sebastian skupiłam się na tym wolontariacie bo dla mnie to był jeden z tych otrzeźwiających plaskaczy.
Jednak wątek jest Marcina...

Mina koordynatora wskazywała na zdziwienie 😲. O sobie jeszcze mogę dopisać czego jeszcze nie napisałem,  że wg. Strażnicy i tak byłem na wylocie bo pełnię rolę Rzecznika Praw Ucznia w szkole i Przewodniczącego Klasy

Samo zło. Zawsze byłam nominowana i zawsze uciekałam, chociaż do tego się nadawałam i chciałam.
Szapo ba!

A więc dziś 6.10 kolejne Zgromadzenie Statutowe Strażnicy i w tym właśnie dniu zaczynam studia na kierunku wskazanym wyżej. To czego się nauczę chcę wykorzystać w pomocy osobom pokrzywdzonym przez WTS. Do zobaczenia wkrótce

Żeby ten zapał do walki z korporacjami Ci pozostał. Ideały szczytne. Nie daj się "zjeść" na starcie wygom, którym wydaje się, że coś potrafią (dla jasności: nie wszyscy ale jednak, jak sądzę na podstawie własnych doświadczeń, spora liczba).
A poza tym, tak praktycznie: jak wyobrażasz sobie pomoc poszkodowanym przez WTS? Ile użytkowników jest na tym forum (większość poszkodowani)?
« Ostatnia zmiana: 07 Październik, 2018, 01:33 wysłana przez Szarańcza »


Offline Kerostat

Odp: To ja, Marcin
« Odpowiedź #51 dnia: 07 Październik, 2018, 11:55 »
A ogrodnika znałeś? Ja się z nim wiecznie kłóciłem  :) charakterek zawsze miałem i głupotę i chamstwo tępiłem wszędzie bez względu na konsekwencje. Kiedyś Daniel interweniował ale przyznał mi rację

Nie był mi dany ten zaszczyt.
Nawet nie wiem czy byłby to ten sam człowiek, moje stróżowania tam skończyły się najpóźniej w 2005.
Ateizm to postawa, że zaprezentowane dowody za istnieniem boga są za słabe aby uznać istnienie takiego bytu za realne.


Offline P

Odp: To ja, Marcin
« Odpowiedź #52 dnia: 07 Październik, 2018, 22:01 »
Oj uważaj, bo mieliśmy już prawników co się wysoko nosili, a zapowiadali takie rzeczy, że hej.
I gdzie są te kwestie?
Gdzie są oni?

No ale przed Tobą lata nauki, aplikacji itp.
zawsze mówiłem, że dla mnie prawnik, lekarz, historyk, to musi mieć 50 lat, gdy przeżyje nie tylko sporo zwycięstw ale i porażek, które go wiele nauczą. :)

Roszado, wiem jak wyglądała już sytuacja. Ci którzy mnie dobrze znają wiedzą, że moje postrzeganie świata nie jest w systemie zero-jedynkowym. Każdą sytuację trzeba rozpatrywać jako całość.

Co do lat nauki to prawda, uczymy się przecież każdego dnia. Prawo nie jest nauką która stoi w miejscu, śmiało można rzec, że wciąż ewoluuje, ciągle się rozwija. Moim zdaniem prawo powinno służyć nam obywatelom. Niestety zdarzają się sytuacje, gdzie prawo odgrywa rolę przeciw obywatelowi i tak moim zdaniem jest w sytuacji ze Świadkami Jehowy. Obecnie sądy rozkładają ręce bo przecież to wyznanie, bo mają swoje prawa, bo mamy wolność. Owszem mamy wolność, ale sądy za bardzo zasłaniają się tymi "bo". Sądy muszą pamiętać, że powinny działać dla dobra obywateli, bo obywatele, czyli my jako jednostki jesteśmy najważniejsi. Nie może być braku pomocy tylko dla tego, że przy różnych organizacjach mamy jakieś "bo". Prawo w pierwszej kolejności musi być stanowione dla dobra obywateli.

Sebastian wie, że co do pomocy, jeśli jest coś w granicy moich możliwości to nie odmawiam, a staram się pomóc. W końcu od czegoś trzeba zacząć reformy wymiaru sprawiedliwości, choćby były to małe sprawy. Organizacja, jaką jest Strażnica wie, że od małych spraw zaczynają się problemy. W końcu to kropla drąży skałę.

Ale od razu to napiszę, nie jestem przeciwny ludziom którzy są ŚJ. Jestem przeciwny systemowi który ich kształtuje, a z którego mi udało się wyjść. Zawsze na pierwszym miejscu u mnie jest dobro człowieka, a Ci ludzie (a kiedyś my byli ŚJ) cierpią z powodu poleceń z USA, które niejednokrotnie są bezduszne, pozbawione Chrystusowej miłości do ludzi. CK zatraciło wiarę w obietnice Jezusa na rzecz mamony. Jakby nie patrzeć dla tej organizacji liczy się USD a nie człowiek.
Chcesz porozmawiać? napisz: pjakprawda@interia.pl


Offline Sebastian

Odp: To ja, Marcin
« Odpowiedź #53 dnia: 09 Październik, 2018, 06:20 »
Sebastian wie, że co do pomocy, jeśli jest coś w granicy moich możliwości to nie odmawiam, a staram się pomóc.
potwierdzam, Marcin bezinteresownie pomógł w ważnej sprawie przed ważną instytucją
Cytat: dziewiatka
Sprawa świadków też się rozwiąże po ogłoszeniu pokoju i bezpieczeństwa przyjdzie nagła zagłada i świadka nie będzie spojrzysz na jego miejsce a tu normalny człowiek
:)


Offline P

Odp: To ja, Marcin
« Odpowiedź #54 dnia: 11 Październik, 2018, 20:16 »
Napiszę Wam, że jestem w szoku... Obecnie działam w pewnej sprawie by pomoc innemu użytkownikowi naszego forum i w związku z tym miałem potrzebę zalogowania się na JW na swoje konto które nie zostało usunięte, uwaga co się wydarzyło, wydaje mi się, że dostałem Bana bo i hasło i Login się zgadzają a ja nie mogę się zalogować(uprzedzam, konto nadal jest bo kliknąłem opcję resetowania hasła i na mój email dotarło nowe), chyba rzeczywiście braciszki z Nadarzyna się mnie obawiają :D A ja tylko grzecznie dostarczyłem nowe materiały do UODO ;) Ale dla czytających z Nadarzyna, to co chciałem to screeny mam ;) więc spokojnie chłopaki, poradzę sobie.
« Ostatnia zmiana: 11 Październik, 2018, 20:21 wysłana przez P »
Chcesz porozmawiać? napisz: pjakprawda@interia.pl


Offline mav

  • Ja tu tylko sprzątam
  • Wiadomości: 1 228
  • Polubień: 6993
  • Nie sztuka się godzić, sztuką jest się wcale nie pokłócić.
Odp: To ja, Marcin
« Odpowiedź #55 dnia: 11 Październik, 2018, 20:21 »
Skoro potrafią banować numbery telefonów (zrobili tak kiedyś Gedeonowi, ze swojego telefonu nie był się w stanie do nich dodzwonić, jak próbował inny numer to dodzwaniał się bez problemu) to nie dziwię się, że takie mechanizmy wprowadzili też na jw.org, tym bardziej, że tam jest dużo więcej wrażliwych danych :).


Offline Nadaszyniak

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 6 218
  • Polubień: 8691
  • Psychomanipulacja owieczek # wielkiej wieży(Ww)
Odp: To ja, Marcin
« Odpowiedź #56 dnia: 11 Październik, 2018, 20:51 »
moje trzy grosze:
Również, podobną sytuacje miałem jak Gedeon,  za nic w świecie nie mogłem z mojego nr. skontaktować się z ''bazą'' w Nadarzynie.


Offline P

Odp: To ja, Marcin
« Odpowiedź #57 dnia: 11 Październik, 2018, 21:07 »
moje trzy grosze:
Również, podobną sytuacje miałem jak Gedeon,  za nic w świecie nie mogłem z mojego nr. skontaktować się z ''bazą'' w Nadarzynie.

Skoro potrafią banować numbery telefonów (zrobili tak kiedyś Gedeonowi, ze swojego telefonu nie był się w stanie do nich dodzwonić, jak próbował inny numer to dodzwaniał się bez problemu) to nie dziwię się, że takie mechanizmy wprowadzili też na jw.org, tym bardziej, że tam jest dużo więcej wrażliwych danych :).

Ja dzwoniłem dopiero raz, oczywiście na nagrywanej, miałem wątpliwą przyjemność rozmawiać z panem z działu prawnego, który jest jednym z tych mężczyzn, którzy wyszli do Danusi Kubik w ubiegłym roku.
Chcesz porozmawiać? napisz: pjakprawda@interia.pl