WOW! Ale "wilgotny" temat sie zrobil !
Opowiem krotka , autentyczna historyjke z 80-tych w zborze szczecinskim . Bylem tam sl.pomocniczym i pionierem stalym ,prowadzilem osrodek ksiazki .
Przyszedl do mnie mlody brat , ktory byl zreczony oficjalnie z pewna siostra i zwierzyl sie , ze ma problem .
Mianowicie , byl sam na sam ze swoja narzeczona i co prawda pilnowali sie bardzo , zeby okreslonych granic nie przekroczyc , ale w czasie przytulanek i pocalunkow "cisnienie" tak mu podskoczylo , ze spuscil sie w spodnie .
Wyrzuty sumienia mial biedaczyna okropne , czy to juz byla porneja czy jeszcze nie i w ogole co z tym fantem zrobic .
Sam nie wiedzialem co mu poradzic , bylem niewiele starszy od niego , a wiec poszlismy do brata starszego ,zonatego , w ogole dobrego ale prostego chlopa .
Sytuacja byla jakas taka surrealna , jak z filmow Bareji albo z "Misia" , smieszne i straszne jednoczesnie ...
Chlopak probuje tlumaczyc , o co chodzi , czerwony i spocony, i zgnebiony wyrzutami sumienia a brat Starszy pyta : NO I CO ? SPUSCILES SIE , TAK ? No ! To wstrzymajcie sie do slubu z tymi macankami i zapomnij o tym !
W sumie ,to byla najlepsza rada jaka mogl udzielic , ale nie z Biblii i nie ze Straznicy .
A wracajac do tych "wilgotnych" instruktazowych filmikow WTS-u ...
Mam wrazenie , ze CK traci powoli grunt pod nogami i po przez przykrecanie sruby w kazdej dziedzinie zycia SJ probuje utrzymac kontrole .