Problem nie w tym ,czego w kwestii wykluczania naucza CK, ale jaka jest praktyka w zborach.Wyraźnie widać,że CK wzięło kurs, by zaostrzać stosunek wobec wykluczonych.Powodów można się tylko domyślać.Natomiast dzisiaj gdy ktoś zostaje świadkiem nie może powiedzieć ,że o wykluczeniu i jego skutkach praktycznie nic nie wie.Oczywiście ktoś kto był świadkiem, nie może zgodzić się z tym prawnikiem,ale też nie można powiedzieć że on łże.Ten pan sprytnie zmieszał prawdę i kłamstwo.Prawdą jest że wykluczony może dalej praktykować,puki nie głosi czegoś niezgodnego z naukami CK jego obecność na sali nie jest w żaden sposób ograniczana bądź reglamentowana,może po za zgłaszaniem do odpowiedzi. Starsi utracili władzę, nad taką osobą, wobec tego może ona nawet głosić.Otrzymuje również literaturę.Prawdą jest również to,że wykluczenie zrywa tylko więzi duchowe, lecz tu CK posługuje się półprawdami . Nie wspomina o ostracyzmie ,nigdzie nie wspominają,że w zborach powstaje nowa moda kto lepiej zastosuje się do 1 Kor5;13b.Ciekawe kiedy wprowadzą kamienowanie.