Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Starsi przynoszeni w teczkach  (Przeczytany 4508 razy)

Offline Roszada

Starsi przynoszeni w teczkach
« dnia: 14 Grudzień, 2017, 18:11 »
Czy często się zdarza, że przysyłani są starsi z innych zborów, na stałe, niejako w teczkach przywiezieni?

Czy z braków starszych?
Czy dla uporządkowania zboru?
Czy po wizycie NO to następuje?
Czy tymczasowo?
Czy na stałe?

Pewnie częściej, gdy starszy się przeprowadzi akurat.

Pewnie jeśli już, to z sąsiednich zborów.
Jak to jest odbierane?
« Ostatnia zmiana: 14 Grudzień, 2017, 18:26 wysłana przez Roszada »


Offline Szear-Jaszub

Odp: Starsi przynoszeni w teczkach
« Odpowiedź #1 dnia: 14 Grudzień, 2017, 21:25 »
To zależy... znam zbór gdzie z odsieczą przybyło wielu starszych i sług. Ale praktycznie każdy "zdziczał".
Tam każdy przybywał do uporządkowania zboru, ale oczywiście wszystkiego nie wiem.

W moim zborze (aż mnie palce pieką jak taki piszę) i w okolicznych z miasta były duże grona usługujących po 15-18 starszych nie licząc sług. Wielu już wiekowych, choć jeszcze nie dziadków i ubywali i ubywają żeby dojeżdżać do innych miast i miasteczek bo tam są większe potrzeby.

Czy łączy się to z wizytą nadzorcy obwodu? Często tak, bo jak starszy się przeprowadza to często jest tak, że przestaje być starszym i podczas wizyty nadzorcy w nowym zborze jest mianowany na starszego. Ale to zależy oczywiście od listu polecającego. Sam kiedyś tłumaczyłem takie listy przy międzynarodowych transferach usługujących z z zagranicznych lig i sekretarz z miejscowego zboru pisze wtedy: "zalecamy brata do zamianowania do usługiwania jako starszy, podczas najbliższej wizyty NO" ....
ironiczny głos forum... ale nie zawsze - czasem jestem poważny


Offline PoProstuJa

Odp: Starsi przynoszeni w teczkach
« Odpowiedź #2 dnia: 14 Grudzień, 2017, 22:08 »
Czy często się zdarza, że przysyłani są starsi z innych zborów, na stałe, niejako w teczkach przywiezieni?

Czy z braków starszych?
Czy dla uporządkowania zboru?
Czy po wizycie NO to następuje?
Czy tymczasowo?
Czy na stałe?

Pewnie częściej, gdy starszy się przeprowadzi akurat.

Pewnie jeśli już, to z sąsiednich zborów.
Jak to jest odbierane?

Z moich obserwacji wynika, że "rzucanie" starszego tu czy tam to dość częsta praktyka. Zazwyczaj "rzuca" się go do zboru, w którym są "większe potrzeby", czyli za mało facetów, za dużo kobit lub staruszków i nie ma komu prowadzić zebrania.

A są takie przypadki, że facetów w zborze jest dużo i byli kiedyś na przywilejach, ale przyszedł jakiś obwodowy i niczym tsunami  pozrzucał ich wszystkich ze stołków (na przykład za to, że syn starszego poszedł na studia). I dochodzi tu do głupiej sytuacji - dużo chłopów w zborze, a nie ma kto usługiwać. A to rodzi kolejne paradoksy - bo np. w zborze wszystkim muszą zajmować się schorowani bracia w wieku emerytalnym lub przyjeżdżają młodziki z Betel, którzy za chwilę i tak wyfruwają do kolejnego miejsca.
Znam osobiście zbór gdzie się tak nieciekawie porobiło.

Ogólnie sytuacja, w której brat starszy zostaje zrzucony z przywileju nigdy nie jest ciekawa. Bo taki chłop zwykle zostaje wtedy szeregowym głosicielem - jest za zdolny na to, aby być tylko zwykłym szarakiem, ale nie może prowadzić zebrań, bo "utracił kwalifikacje duchowe". W efekcie czują się oni oszukani i niepotrzebni. Jak jest kilku takich byłych starszych w zborze, to jest masakra!


Offline dziewiatka

Odp: Starsi przynoszeni w teczkach
« Odpowiedź #3 dnia: 15 Grudzień, 2017, 07:49 »
Obecnie jest wielu którzy zaliczyli wylot z betel i trzeba gdzieś ich upchać oni to zaliczają rotację bo się stawili do dyspozycji.


Offline Moyses

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 2 076
  • Polubień: 6229
  • Nie próbuj, rób albo nie rób, nie ma próbowania.
Odp: Starsi przynoszeni w teczkach
« Odpowiedź #4 dnia: 15 Grudzień, 2017, 17:18 »
Czy często się zdarza, że przysyłani są starsi z innych zborów, na stałe, niejako w teczkach przywiezieni?
Dla jednych zjawisko jest niezdarzające się, bo takiego czegoś nie widzieli.
Dla tych co całe 'życie' byli tak rzucani po zborach jest to chleb powszedni.
Po scaleniu wielu zborów w PL zmiejszyły się znacznie problemy kadrowe, a co za tym idzie oddelegowywanie starszych może być rzadsze nią przed laty.

Czy z braków starszych?
Czy dla uporządkowania zboru?
Czasem z braku starszych. Czasem ze słabej jakości starszych.
Czasem dla potrzeb terenowych - nieduży zbór a obszar terenu tak spory, że w pewnych miejscach nawet przez 10 lat nikt ze ŚJ nie zapukał. Najlepiej wtedy starszego pioniera, a jeszcze lepiej specjalnego.

Także dla uporządkowania. W sytuacji gdzie wyraźnie miejscowe grono starszych jest ogólnie skłócone.
Albo koordynator poszedł do odstrzału i istnieje poważna obawa, że zacznie się walka o tę pozycję, co skutkuje dalszymi zborowymi rebeliami. Wtedy lepiej jest kogoś z zewnątrz ściągnąć.
Lub też miejscowe guru po zrobieniu masy zamętu przy budowie nowej SK odlatuje na inne tereny, a pozostali starsi jak dzieci we mgle - zero myślenia i umiejętności. Wtedy też trzeba ściągać kogoś mądrzejszego.
Niekiedy (rzadko) dochodzi do skreślenia całego grona starszych. Masowa degradacja. Wtedy trzeba ściągać więcej nowych 'spadochroniarzy'.
Niekiedy przyjeżdża ktoś nowy oficjalnie na tzw potrzeby, a naprawdę, bo w poprzednim zborze był czarną owcą, chociażby dlatego, że był mądrzejszy albo zdolniejszy od pozostałej watahy starszych.
Albo podobnie, przyjeżdżają na potrzeby tylko dlatego, że w starym zborze wiele spraw to trupy w szafie i już czuć swąd, a oni np brali udział we wkładaniu tych trupów do szafy.

Czy po wizycie NO to następuje?

Wszystko jest po wizycie, a zarazem przed wizytą  ;D
NO jest łączem w kierunku BO. Po sprawozdaniu NO z obsługi BO może podjąć takie decyzje. Albo też NO podejmuje takie decyzje a BO tylko do nich się przychyla. Instytucja NO i BO jest ściśle ze sobą powiązana.

Czy tymczasowo?
Czy na stałe?
Nic w przyrodzie nie jest stałe :)
Czasem po 2, 3 latach taki 'spadochroniarz' chce wrócić do swojego macierzystego, bo sytuacja jakoś się ustabilizowała, a jemu ciążą dojazdy. Inni posiedzą do czasu jakiejś normalizacji, a potem znów gdzieś chcą być przeniesieni i tak też się dzieje. Inni zapuszczają korzenie. A jeszcze inni, gdy się wykażą, to po całym mieście krążą tam gdzie tylko potrzeba.

Jak to jest odbierane?

Różnie. Przez większość zboru z entuzjazmem początkowym. Następuje powiew nowego powietrza. Jest kogo poszarpać za rękaw ze swoimi sztucznymi problemami, na które machnęła ręką stara kadra.
Miejscowi starsi (niektórzy) się cieszą do momentu, gdy wyjdzie na jaw, że nowy jednak jest mądrzejszy i zdolniejszy od nas i może np wejść w skład komitetu służby po następnej obsłudze (jeśli wcześniej już to nie nastąpiło), albo zostanie KGSem.
W zborach typu 'czarnobyl', czyli gdzie polecieli wszyscy starsi, z nowych nie cieszą się zdegradowani i ich rodziny oraz te stronnictwa, które trzymają ich stronę.
Cieszą się ci, którzy uważają, że dzięki nowemu/nowym zbór jest lepiej zorganizowany i podniosła się jakość zebrań.

Poza tym jest wiele innych sytuacji, których nie sposób tu opisać.


Offline Roszada

Odp: Starsi przynoszeni w teczkach
« Odpowiedź #5 dnia: 15 Grudzień, 2017, 17:38 »
Dzięki Moyses za obszerny opis.
No to bywa różnie, poprzecznie i podłużnie. :)


CzłowiekPółnocy

  • Gość
Odp: Starsi przynoszeni w teczkach
« Odpowiedź #6 dnia: 20 Grudzień, 2017, 16:27 »
Podłączę się z pytaniem...
Jak taki starszy zostaje przywieziony w teczce do nowego zboru i musi dojeżdżać te kilkanaście/kilkadziesiąt kilometrów... to jaki jest status jego żony/wspólnie z nim zamieszkujących dorosłych dzieci? Przechodzą do nowego zboru czy zostają w starym? I co z głoszeniem... głoszą w miejscu zamianowania głowy rodziny, czy w dotychczasowym miejscu zamieszkania?


Offline Estera

Odp: Starsi przynoszeni w teczkach
« Odpowiedź #7 dnia: 20 Grudzień, 2017, 19:07 »
Podłączę się z pytaniem...
Jak taki starszy zostaje przywieziony w teczce do nowego zboru i musi dojeżdżać te kilkanaście/kilkadziesiąt kilometrów... to jaki jest status jego żony/wspólnie z nim zamieszkujących dorosłych dzieci? Przechodzą do nowego zboru czy zostają w starym? I co z głoszeniem... głoszą w miejscu zamianowania głowy rodziny, czy w dotychczasowym miejscu zamieszkania?
   Dobre pytanie.
   Najczęściej jest tak, że jak jest taka potrzeba, to taki starszy przenosi się na tzw."teren z potrzebami", razem z rodziną.
   Odbywa się to za ścisłym porozumieniem z nadzorcą obwodu i BO.
   Czasami jest tak, że to NO wychodzi z propozycją do jakiegoś zdolnego starszego, że tam gdzieś są jakieś potrzeby i sugeruje przeprowadzkę.
   Bo ogólnie, to właśnie nadzorca najlepiej się orientuje, gdzie są największe potrzeby.

   Taki starszy, czy sam, z żoną, czy z dziećmi (a najczęściej bez dzieci) zamieszkuje na terenie nowego zboru i działa teokratycznie.
   Bez dzieci są przydatniejsi dla tej korporacji, bo więcej mogą czasu dla niej poświęcić.
   Głoszą też na nowym terenie z całą rodziną, mają być przykładni dla zboru i po prostu są do jego dyspozycji.
   Działają tak, jakby zawsze tu mieszkali i spełniają określone zadania.
   Jak chcą z powrotem wyjechać do swojego zboru, czy zupełnie innego, to też mogą, ale też to dzieje się za porozumieniem władz wts.
   Ot, taki "minister" do zadań specjalnych.
   Jak zrobi co trzeba, może wyjechać, albo zostać na stałe, jak się spodoba teren i zbór.
   :) :)
Kim będziesz beze mnie? Zapytał strach. Będę wolna!
PAŚCIE TRZODĘ BOŻĄ - tajny kodeks karny Świadków Jehowy tylko dla starszych.


Offline Dietrich

Odp: Starsi przynoszeni w teczkach
« Odpowiedź #8 dnia: 24 Grudzień, 2017, 12:43 »

A są takie przypadki, że facetów w zborze jest dużo i byli kiedyś na przywilejach, ale przyszedł jakiś obwodowy i niczym tsunami  pozrzucał ich wszystkich ze stołków




Znam takie zdarzenie, kiedy to NO (zwany Kilerem) zdjął całe grono zaraz po zakończeniu obsługi dziękując za 'tydzień współpracy' ze zborem.  ;D

Miny głosicieli ponoć bezcenne...


Offline HARNAŚ

Odp: Starsi przynoszeni w teczkach
« Odpowiedź #9 dnia: 24 Grudzień, 2017, 13:14 »
Jest też tak ,że ktoś czuje się tak wielką gwiazdą , że brakuje mu nieba w jego własnym zborze i stawia się do dyspozycji na potrzeby. Często wyrządza więcej szkód bo chce oczyścić zbór ufając ,że jak to zrobi zbór odżyje duchowo. Wyklucza , bo ktoś kibicował na meczu albo poszedł na dyskotekę z przyjaciółmi , albo nadużył alkoholu i stało się to ogólnie znane.
« Ostatnia zmiana: 24 Grudzień, 2017, 13:16 wysłana przez HARNAŚ »


Offline Mariusz Łeba

Odp: Starsi przynoszeni w teczkach
« Odpowiedź #10 dnia: 24 Grudzień, 2017, 15:22 »
Biuro wie lepiej jak my na miejscu


CzłowiekPółnocy

  • Gość
Odp: Starsi przynoszeni w teczkach
« Odpowiedź #11 dnia: 29 Grudzień, 2017, 14:47 »
Estera, wielkie dzięki za odpowiedź...
A czy możliwa jest taka sytuacja, że starszy mający dom/mieszkanie, firmę/pracę etc. a więc mocno związany z danym miejscem i nie mający ochoty/możliwości się z niego wyprowadzić, zostaje starszym w pobliskim zborze... I do którego zboru wtedy należy jego rodzina? I na terenie którego zboru głosi?


Offline dziewiatka

Odp: Starsi przynoszeni w teczkach
« Odpowiedź #12 dnia: 30 Grudzień, 2017, 02:00 »
czasami takie przenosiny są związane z potrzebami.Na przykład grono starszych jest w całkowitym rozkładzie.Kiedyś zostałem poproszony o to bym przeprowadził się do innego zboru.Po roku nie byłem już starszym a po następnej obsłudze podszedł do mnie N O i powiedział że starsi zwrócili się do niego z prośbą by przeniósł mnie do innego zboru bo oni mnie się boją.Wróciłem na stare śmieci z powrotem zostałem starszym a na pierwszym spotkaniu grona jeden ze starszych komentując moje przenosiny powiedział zachciało się niedźwiedziowi tańca na lodzie.


Offline Ruben

Odp: Starsi przynoszeni w teczkach
« Odpowiedź #13 dnia: 04 Grudzień, 2020, 11:42 »
(...)..Wróciłem na stare śmieci z powrotem zostałem starszym a na pierwszym spotkaniu grona jeden ze starszych komentując moje przenosiny powiedział zachciało się niedźwiedziowi tańca na lodzie.

a co to znaczy, bo nie kamam?


Offline Asia1984

Odp: Starsi przynoszeni w teczkach
« Odpowiedź #14 dnia: 05 Grudzień, 2020, 12:31 »
rozumiem ze NO to naddzorca obwodu czyli taki starszy co jezdzi po zborach. jednego tygodnia jest w tym zborze, drugiego tygodnia jest w tamtym zborze itd. czy dobrze mysle???
a kto to jest BO???