Strasznie długo mi wyszło ale nic nie utnę. Kto chce to czyta.Przesłuchałam dopiero ten broadcasting... Wiem, że to kilka wykładów i większość z Was nie miała ani ochoty ani czasu tego słuchać.
Trochę zawrę tu transkrypcji z moimi pogrubionymi komentarzami.
Nie czytałam wcześniej komentarzy i zwróciłam uwagę na 4 sprawy:
1. Sitcomowy humor - Herd opowiada nieśmieszne żarty (suchary jak z Familiady) ale słyszymy śmiech tłumu (sztuczny jak cycki Pameli Anderson
),
2. Wiemy wszytko o pokoleniu - czyli nauka nie może się zmienić.
Albo jest tak dobra, że można ją rozciągać na wieki, albo trzeba będzie ukrywać źródła starych świateł i tego filmu.
3. Niektórzy się rozczarowali pokładając ufność w dobrach materialnych - a co z tymi co pokładali ufność w religii i rozczarowali się?
Rozczarowanie rozczarowaniu nierówne?
Sam Losch przyznaje, że na świecie wielu ludzi jest nieszczęśliwych.
"Codziennie ok. 120 osób w USA odbiera sobie życie. To smutne. Zdarza się to też, chociaż rzadko, wśród prawdziwych chrześcijan, którzy cierpią na depresję. Ale ogólnie jesteśmy szczęśliwymi ludźmi, prawda?"A gdyby doliczyć te osoby, które odbierają sobie życie bo nie potrafią poradzić sobie z wykluczeniem czy shunningiem?
Jak to procentowo wygląda na tle całego USA? Druga sprawa - z jakiego powodu innego niż choroby/zaburzenia psychiczne ludzie w USA odbierają sobie życie?
Poza tym przecież śJ nie cierpią na depresję. Siergiej z Rosji wyleczył się z niej przystępując do śJ (przykład z kongresu okręgowego z 2017 r.).
Powstrzymam się przed komentowaniem 12-stu powodów do przejawiania radości, bo zanudziłabym.
4. Ricpa vel Rispa vel Ritzpa - o żesz Q... ja pie..... (ok. 53 min) Pani poszła odganiać ptaki i zwierzęta polne przed zeżarciem ciał jej synów (co dla matki przejawiającej naturalne uczucia do swoich dzieci, chociaż była tylko "klaczą rozpłodową", jest zupełnie normalne!!!) a CK zrobiło z niej przykład dla akceptacji absurdalnych decyzji
"Ricpa w pełni nie rozumiała dlaczego sprawy przybrały taki obrót, może miała pretensje do Jehowy, i pytała dlaczego? ale dalej odganiała ptaki. To, że jej synowie nie zostali pogrzebani miało ogromny wpływ na jej życie osobiste (oh really ). Mimo to swoim postępowaniem dowodziła, że kochała Jehowę i była lojalna wobec jego postanowień (lol ).
Oto ważna lekcja dla Was. Czasami możecie się czuć, że życie wymknęło się Wam spod kontroli."Rozważmy przykład. Wiecie jak wygląda porządek teokratyczny, jesteście zaznajomieni ze wskazówkami, ale może się zdarzyć, że jakieś wskazówki czy postanowienia organizacyjne ulegną zmianom, z powodów o których nie będziecie wiedzieć. Taka decyzja może wpłynąć na każdego z Was osobiście. Co wtedy zrobicie? Podobnie jak Ricpa róbcie co możecie w tej sytuacji, odganiajcie ptaki, czyli negatywne myśli (odganianie ptaków to nie są negatywne myśli, to naturalne zachowanie matki, która biega na miejsce spoczynku jej dziecka!!!), podtrzymujcie ogień miłości. Nie pozwólcie by Wasze ciepłe uczucia do Jehowy Boga wygasły.Potem bratek wysnuwa wniosek, że Ricpa czuwała 5-6 miesięcy przy zwłokach swoich synów.
"Co mogła sobie myśleć? Jak Dawid może nie nakazać żeby godnie pochowano moich synów? Jehowo (przecież jesteś moim znajomym, zrób coś z tym) po tym wszystkim co przeszłam, gdzie jesteś? Takie myśli mogły być naturalne." (mogły? Ta kobieta ogromnie cierpiała i taka grzeczna w tych myślach była?)"Być może inni zniechęcani ją mówiąc: "Idź do domu odpuść". Ale ona tego nie zrobiła. Nie zaczęła też szukać sobie stronników. Nie postanowiła też samodzielnie pochować zwłok - skoro nikt nie zamierza tego zrobić sama to zrobię. Nie, pomimo tych trudności, wyobraźcie sobie jak musiała cierpieć, żar jej miłości do Jehowy Boga nadal płonął. Co motywowało ją do dalszego okazywania lojalności, pozostawania na swoim miejscu, i czekania na decyzje Dawida" (zaskoczyło mnie, że nie decyzje Jehowy? ).
Czy jej wierność i wytrwałość miały sens? Czy ktokolwiek zwrócił uwagę na jej ciężki los? (na pewno nie byli to śJ, wtedy i współcześnie też nie mogłaby na nich liczyć. Posądzona byłaby o brak pokory i zaufania dla pomazańca Jehowy, tym bardziej, że w tamtych czasach była nikim) Werset 11 mówi: "Doniesiono Dawidowi co uczyniła Ricpa, nałożnica Saula".
W końcu Dawid, dowiadując się co uczyniła Ricpa postanowił złożyć w grobie kości synów Ricpy.
"A więc ostatecznie Ricpa otrzymała więcej niż oczekiwała. Widziała jak jej synowie zostali pochowani ze swoim ojcem. Ricpa nie spodziewała się takiego zakończenia. Ale warto było na nie czekać. (co znaczy warto było czekać? To była oczywistość, której ta kobieta nawet się nie domagała. Zaakceptowała sytuację i robiła co mogła aby jej synowie godnie spoczywali).
Chcemy żebyście zapamiętali pewną lekcję. Ricpa dała przykład miłości, lojalności i wytrwałości i warto ją naśladować. Gdy będziecie przechodzić próbę. Pamiętajcie, że inni obserwują to jak postępujecie, patrzą na Was. Możecie czuć się sfrustrowani. Dlaczego starsi nic z tym nie zrobili? Dlaczego nadzorcy nie zajmują się tą sytuacją? Jehowo dlaczego nic nie zrobisz? A Jehowa powie Wam: "zrobię coś". Posługuję się Twoim milczącym przykładem, by pokazać innym, że jeśli wytrwają, to ich nagrodzę. Nagrodzę ich bardziej niż kiedykolwiek mogli się spodziewać. Warto na to czekać. Bo Ja jehowa uwielbiam nagradzać (czyt. wasze dzieci będą miały normalny pogrzeb).
Właśnie w taki wspaniały, zaszczytny sposób Jehowa Bóg może się nami posłużyć. Ricpa nie była ofiarą okoliczności (zaszczyt, przywilej). Była zwycięzcą wobec przeciwności, które napotkała. Wielki ogień prób nie złamał jej jako osoby, ani nie zdławił jej pragnienia by cieszyć Jehowę (czym tak Jehowa się cieszył? Nie wyczytałam tego z tych fragmentów). Chociaż więc mało wiemy o tej kobiecie, to bardzo dużo możemy się od niej nauczyć. W Biblii nie utrwalono żadnego jej słowa, ale Jehowa musiał być zachwycony tą niezwykłą osobą (skąd ten wniosek?). Jej imię i przykład zasłużyły na to by znaleźć się w świętej księdze. Warto naśladować Ricpę. Uczymy się od niej jak z godnością znosić przeciwności życiowe. A co pomogło jej wytrwać? Być może wskazówka tkwi w jej imieniu. Dosłownie znaczy ono :"rozżarzony węgielek". To prawda, że nie wiemy dlaczego nadano jej takie imię, ale była właśnie jak żarzący się węgielek (zwykła manipulacja zdaniem, nie ważna jest część przed ale. Nie wiemy dlaczego takie imię, ale znacznie musi być takie jak nam pasuje), ciepły i jasny. Wciąż skupiała myśli na miłości do synów, na lojalności wobec Jehowy i Jego postanowień. Była pewna, że w końcu zazna ulgi (czyli odganiała ptaki z samolubnych pobudek? - chciała po prostu zaznać ulgi. Nie mogła jej zaznać zapominając?). Strzegła ciał synów aby nie rozszarpały ich zwierzęta, nie pozwoliła aby negatywne uczucia ją zdominowały, i stłumiły w niej miłość (miłość do kogo?). Mimo poczucia niesprawiedliwości, które być może miała, robiła co mogła.
Co powinniście z tego zapamiętać? Jakie myśli możecie zabrać ze sobą gdy wyjdziecie? Jeśli będziecie dostrzegać jakąś niesprawiedliwość, dalej pracujcie. Wciąż wykonujcie przydzielone Wan zadania, róbcie co możecie, przeganiajcie ptaki (nad 7-mioma ciałami z Warwick ), podsycajcie ogień miłości do Jehowy Boga i do braci i czekajcie na Jehowę, który rozstrzygnie każdą taką kwestię. Bądźcie pewni, że zaznacie ulgi teraz (kiedy opuścicie orga ) lub w nowym świecie (a ta pewność to skąd? Przecież sąd nie należy do CK). Warto na to czekać. A ponadto bądźcie jak Ricpa. Niezależnie od sytuacji dalej pielęgnujcie miłość do Boga. Niech płonie w Was jak rozżarzony węgielek (rozżarzony węgielek to nie jest uosobienie miłości tylko całego charakteru Ricpy)."