Skarbnik,racja.U nas też były zachęty,by szczegółowo notować wszystko,co później mogłoby nam poprawić jakość służby.I tak w notesie zapisywało się adres,kto otworzył drzwi (płeć,wiek na oko),czy okazał zainteresowanie,co przyjął do czytania,jakie miał pytania,jeśli nie chciał rozmawiać,to jaki był powód odmowy,czy w domu są dzieci,co domownik zdążył bąknąć o swojej sytuacji rodzinnej,bądź materialnej (ktoś stracił pracę,umarł...),czy jest to osoba spokojna,życzliwa,czy też agresywna itp.
Faktem jest,że te notatki miały służyć tylko głosicielowi,nikt nie kazał ich przekazywać dalej,ale głowy nie dam,że mi ktoś przez ramię nie zerknął i nie przeczytał.
Skóra mi teraz cierpnie jak pomyślę,co by się stało,gdyby taki notatnik gdzieś w terenie zgubić.Ale by ludziska poczytały o swoich sąsiadach