Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Patryarchiat - a prawa kobiet  (Przeczytany 22413 razy)

Offline Tazła

  • Mistrzyni Ciętej Riposty
  • Wiadomości: 3 356
  • Polubień: 12350
  • Nigdy nie marzyłam o sukcesie. Pracowałam na niego
Odp: Patryarchiat - a prawa kobiet
« Odpowiedź #15 dnia: 04 Listopad, 2017, 11:55 »
A czy ktos z was wie jak to jest u Adwentystow Dnia Siodmego? Swiadkowie Jehowy sie po czesci z nich wywodza

 Oj Adwentyści za ten tekst nie będą Cię lubić. :D
Ja bym nie nazwała tego wywodzeniem się, bardziej zerżnęli co im się podobało.
Szukam osób wątpiących w słuszność organizacji z okolic Wyszkowa ( mazowieckie).


Offline Szear-Jaszub

Odp: Patryarchiat - a prawa kobiet
« Odpowiedź #16 dnia: 04 Listopad, 2017, 13:59 »
Przecież Organizacja przenajświętsza jest kobieta... to żona Chrystusa przecież... niewiasta
ironiczny głos forum... ale nie zawsze - czasem jestem poważny


Gorszyciel

  • Gość
Odp: Patryarchiat - a prawa kobiet
« Odpowiedź #17 dnia: 04 Listopad, 2017, 14:03 »
Tutaj o Febe (gr. Phoibe) z Kenchr oraz o tym, jak wyglądał urząd diakonisy w starożytności: http://portal.tezeusz.pl/2010/07/19/zapomniane-swiecenia-diakonisy-wczesnego-kosciola/
« Ostatnia zmiana: 04 Listopad, 2017, 14:05 wysłana przez Gorszyciel »


Offline Sebastian

Odp: Patryarchiat - a prawa kobiet
« Odpowiedź #18 dnia: 04 Listopad, 2017, 14:50 »
Gedeonie, bardzo dziękuję za namiary na werset biblijny.

zapytam jeszcze tutejszych znawców: czy w języku greckim występuje tam to samo słowo greckie które używane jest w wersetach odnoszonych przez świadków Jehowy do sług pomocniczych?

nie mam dostępu do przekładów interlinearnych, a kwestia mnie zainteresowała.
Cytat: dziewiatka
Sprawa świadków też się rozwiąże po ogłoszeniu pokoju i bezpieczeństwa przyjdzie nagła zagłada i świadka nie będzie spojrzysz na jego miejsce a tu normalny człowiek
:)


Gorszyciel

  • Gość
Odp: Patryarchiat - a prawa kobiet
« Odpowiedź #19 dnia: 04 Listopad, 2017, 15:43 »
Tak. To samo słowo: διάκονος (czyt. ho diakonos) - w PNŚ sługa pomocniczy.
Rz 16,1 po grecku: Συνίστημι δὲ ὑμῖν Φοίβην τὴν ἀδελφὴν ἡμῶν, οὖσαν καὶ διάκονον τῆς ἐκκλησίας τῆς ἐν Κεγχρεαῖς
[mój przekład: Zalecam wam Febe, siostrę naszą, która jest (dosł. będącą) także diakonem (=sługą pomocniczym) kościoła (= wspólnoty, eklezji, zboru, zgromadzenia) w Kenchrach]

Jeszcze w połowie IX w. Sedyliusz Szkot napisał tak na temat tego wersu: Quae est in ministerio Ecclesiae. Sicut etiam nunc in Orientalibus locis diaconissae mulieres in suo sexu ministrare videntur in baptismo sive in ministerio verbi, quia privatim docuisse feminas invenimus, sicut Priscilla, cuius vir Aquila vocabatur.

[Mój przekład: Która jest w służbie Kościoła. Także również obecnie widzi się, że w miejscach wschodnich usługują kobiety diakonisy podczas chrztu albo służąc słowem, ponieważ ustaliliśmy, że kobiety osobiście nauczały, takie jak Pryscylla, której mąż był zwany Akwilą.]
« Ostatnia zmiana: 04 Listopad, 2017, 15:59 wysłana przez Gorszyciel »


Offline Moyses

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 2 076
  • Polubień: 6227
  • Nie próbuj, rób albo nie rób, nie ma próbowania.
Odp: Patryarchiat - a prawa kobiet
« Odpowiedź #20 dnia: 04 Listopad, 2017, 16:25 »
Zatem: "Kobiety na traktory!"; a jeszcze lepiej do kopalni :)

Kiedyś z kolega 'mianowaliśmy' kilka dziewczyn na sług pomocniczych (oczywiście to jaja były), tylko dlatego, że pomagały przy rozdziale literatury, czyli 'pokarmu'. Robiły to lepiej i sprawniej niż te sługi literatury czy czasopism.
Znałem takie, co to za panowania PRL prowadziły zbiórki, ośrodki, obozy pionierskie. Zajmowały się wszystkim, od prowadzenia strażnicy po buchalterie (znaczy się księgowość). Facety normalnie wtedy były po drugiej stronie, więc ktoś to musiał robić.
W sumie, to życie weryfikowało, kto ma jakie predyspozycje.

Dziś kobiety orgowe powinny chwycić się tego tłumaczenia Biblii i żądać zamianowań, przynajmniej na prowadzenie kont zborowych.
Kobiety! Musicie walczyć o swoje! Macie Biblijne podstawy! Bo inaczej będziecie do końca życia sprzątać zalane męskie kible.

Szybciej było załatwić sprawę z 'hordą bab', niż z jednym starszym. Ale to też nie reguła.
Raz słyszałem od jednej kobiety, że ona by chciała zostać 'starszym', to by wtedy porządek nastał  :). Akurat miała parcie na władzę. Taka domowa domina. No i w niebie rządzić będzie, więc wszystkim wybierającym się tam, współczuwam ;)
« Ostatnia zmiana: 04 Listopad, 2017, 16:45 wysłana przez Moyses »


Offline sawaszi

Odp: Patryarchiat - a prawa kobiet
« Odpowiedź #21 dnia: 04 Listopad, 2017, 16:52 »
Przypomniał mi się film "Seksmisja"  :D -a w Biblii napisano że "kobieta to naczynie słabsze" od kogo ? ..


Offline Sebastian

Odp: Patryarchiat - a prawa kobiet
« Odpowiedź #22 dnia: 04 Listopad, 2017, 16:55 »
a czy strażnica jakoś odnosi sie do tego wersetu o Febie? Przykładowo (strzelam), tłumaczy że jej służba to odpowiednik takiej dzisiejszej pionierki, ale bez ciągotek do zarządzania zborem?
Cytat: dziewiatka
Sprawa świadków też się rozwiąże po ogłoszeniu pokoju i bezpieczeństwa przyjdzie nagła zagłada i świadka nie będzie spojrzysz na jego miejsce a tu normalny człowiek
:)


Gorszyciel

  • Gość
Odp: Patryarchiat - a prawa kobiet
« Odpowiedź #23 dnia: 04 Listopad, 2017, 17:08 »
Tak. Do kwestii nazwania Febe diakonem odnosi się Towarzystwo Strażnica parę razy:

1) g 7/10 28:
Wielu ludziom kaznodzieja kojarzy się z duchownym wygłaszającym kazanie. Ale w Biblii wyraz diákonos występuje w szerszym znaczeniu. Na przykład chrześcijankę imieniem Febe apostoł Paweł nazwał „naszą siostrą, która jest służebnicą [po grecku diákonos] zboru w Kenchrach” (Rzymian 16:1).
Czy twoim zdaniem Febe wygłaszała kazania na spotkaniach religijnych miejscowego zboru? Na czym właściwie polegała jej służba? W Liście do Filipian Paweł napisał, że pewne kobiety ‛pracowały razem z nim nad rozpowszechnieniem Ewangelii’ (Filipian 4:2, 3, Współczesny przekład).
Pierwsi chrześcijanie ‛rozpowszechniali Ewangelię’ przede wszystkim „publicznie i od domu do domu” (Dzieje 20:20). Ci, którzy się tym zajmowali, byli kaznodziejami. W działalności tej uczestniczyły także kobiety. Na przykład Pryscylla razem z mężem ‛dokładniej objaśniła drogę Bożą’ pewnemu bogobojnemu człowiekowi, który nie był jeszcze ochrzczony jako chrześcijanin (Dzieje 18:25, 26). Podobnie jak Febe i wiele innych kobiet, Pryscylla najwyraźniej potrafiła skutecznie głosić dobrą nowinę.

2) it-1 632-633:
Paweł nazywa Febe „służebnicą zboru w Kenchrach”. Rodzi to pytanie, w jakim znaczeniu występuje tu określenie diákonos („sługa”). Niektórzy tłumacze uznali je za formalny tytuł i oddali słowem „diakonisa” (BT, Bw, BWP). Jednakże Pismo Święte nie naucza, jakoby sługami pomocniczymi mogły być kobiety. Z kolei w przekładzie E. J. Goodspeeda uznano wspomniany wyraz za bardziej ogólny i przetłumaczono na „pomocnica”. Tymczasem Paweł najwyraźniej nawiązał do rozgłaszania dobrej nowiny, czyli chrześcijańskiej służby kaznodziejskiej, i przedstawił Febe jako głosicielkę, która należała do zboru w Kenchrach (por. Dz 2:17, 18).

3) it-1 1109:
Chociaż w Rzymian 16:1 Febe została nazwana „służebnicą” (gr. diákonos bez rodzajnika), z pewnością nie pełniła w zborze funkcji sługi pomocniczego, gdyż Pismo Święte o takiej możliwości w ogóle nie wspomina. Apostoł Paweł nie polecił członkom zboru, żeby przyjmowali od niej pouczenia, ale żeby życzliwie ją przywitali i ‛dopomogli w każdej sprawie, w której by tego potrzebowała’ (Rz 16:2). Pisząc o niej, że jest „służebnicą zboru w Kenchrach”, Paweł najwyraźniej miał na myśli jej udział w dziele głoszenia dobrej nowiny (por. Dz 2:17, 18).


Offline Mariusz Łeba

Odp: Patryarchiat - a prawa kobiet
« Odpowiedź #24 dnia: 04 Listopad, 2017, 17:14 »
kiedyś jako zainteresowany byłem jedynym mężczyzną w grupie książki. niemniej siostra przykrywając głowę prowadziła studium książki , okrojąną jednak.no brat nie dojechał.


Gorszyciel

  • Gość
Odp: Patryarchiat - a prawa kobiet
« Odpowiedź #25 dnia: 04 Listopad, 2017, 17:35 »
A czy ktos z was wie jak to jest u Adwentystow Dnia Siodmego? Swiadkowie Jehowy sie po czesci z nich wywodza ale maja typowa patryjarchalna definicje rodziny. Adwentysci chyba maja inne podejscie ze wzgledu na to ze prorokinia byla ich wspolzalozycielka Elen White a ta raczej nie byla zwolenniczka by "glowa kobiety byl jej maz". Zna to ktos dokladniej?

U Adwentystów Dnia Siódmego zdarza się, że kobieta jest diakonem. Zob. np.: http://www.bereatemple.org/article/21/departments/deacon-deaconess


Offline Roszada

Odp: Patryarchiat - a prawa kobiet
« Odpowiedź #26 dnia: 04 Listopad, 2017, 18:13 »
U Adwentystów Dnia Siódmego zdarza się, że kobieta jest diakonem. Zob. np.: http://www.bereatemple.org/article/21/departments/deacon-deaconess
Jest dalej niż myślicie, pisałem o tym artykuł:

Adwentyści Dnia Siódmego i ordynowanie kobiet na pastorów!

http://piotrandryszczak.pl/polemika2a/adwentysci-dnia-siodmego-i-ordynowanie-kobiet-na-pastorow.html


Offline zona_abrahama

Odp: Patryarchiat - a prawa kobiet
« Odpowiedź #27 dnia: 04 Listopad, 2017, 19:01 »
Kolejny przyklad to postrzeganie rol w rodzinie. Glowa jest maz, kobieta jest podporzadkowana. Dobrze widziane jest jesli zrezygnuje z pracy i zajmie sie domem i rodzina, a najlepiej sluzba pionierska.
Byly nawer wytyczne w sluzbie:
Jesli spotkasz mezczyzne, zagadaj o rzadzie itp.
Jesli kobiete, to o dzieciach, domu, ogrodzie.

Oczywiscie wiele kobiet realizuje sie jako pani domu, ale w JW nie bardzo maja alternatywe. Chociaz to w sumie dotyczy tez mezczyzn, ktorzy tez nie maja dobrej opinii gdy angazuja sie w prace zawodowa.


Offline Sebastian

Odp: Patryarchiat - a prawa kobiet
« Odpowiedź #28 dnia: 04 Listopad, 2017, 19:24 »
przedmówczyni ma rację - tak to wygląda (a przynajmniej wyglądało w końcówce lat 90-tych, którą pamiętam ze swojego zboru)
Cytat: dziewiatka
Sprawa świadków też się rozwiąże po ogłoszeniu pokoju i bezpieczeństwa przyjdzie nagła zagłada i świadka nie będzie spojrzysz na jego miejsce a tu normalny człowiek
:)


Offline lukasz84gl

Odp: Patryarchiat - a prawa kobiet
« Odpowiedź #29 dnia: 04 Listopad, 2017, 20:31 »
Tak do adminów poprawcie tytuł Patriarchat, nie Patryarchiat :)

Zgodzę się z Sebastianem u ŚJ patryarchiat wynika bezpośrednio z Biblii. Od siebie mogę dodać, że w ich przypadku wspiera "jedność". Przy takim układzie nikt nie odłoży "spraw WTSu" na drugi plan, co zresztą często i jawnie jest podkreślane w Strażnicach i wykładach. Innymi słowy jest bardzo wygodny.

Natomiast inna kwestia czy jest adekwatny w stosunku co do naszych czasów. Jeszcze ze 100 lat temu (a może i tylko 30) różnice płci miały większe znaczenie. Dla kobiet gotowanie, dzierganie, pranie ręczne brak śródków czyszczących sprawiało, że musiały znacznie więcej czasu poświęcać na prace domowe. Dzisiaj wystarczy naciskać przyciski. Męska praca też już nie jest tak bardzo ciężka (fizycznie). Krótko mówiąc różnice wynikające z płci się mocno wyrównały dzięki technologii. I w zasadzie zostaje to co w głowie. Według mnie, na podstawie obserwacji czy to znajomych czy nawet informacji podanych w tym wątku wynika, że płeć nie ma nic już do rzeczy a jedynie predyspozycje. W tym wątku było już wspominane, że jakaś kobieta lepiej ogarniała tematy niż mężczyzna. Sam to dostrzegam. Jest wiele facetów zachowujących się jak stereotypowe kobiety, a są też kobiety, którym wiele facetów nie dorówna. Takie czasy. Więc obecnie chyba trzeba się już kierować innymi kryteriami niż tymi biblijnymi.
„Nikt nie jest bardziej beznadziejnie zniewolony, niż ci którzy fałszywie wierzą że są wolni." Georg Wilhelm Hegel