SARAH z tego dokumentu ...
Ciekawie wypowiedziała się przy spotkaniu z trzema pobratymcami, przy bramie,
gdzie rozwieszali żółte wstążeczki z tekstami zapewniającymi o ich miłości do swoich bliskich,
którzy pozostali w bractwie.
"Wiara, to prywatna sprawa.
Nie powinna rozbijać rodzin.
Nie można żądać, żeby człowiek wybierał, między rodziną, a religią."
I śmiało można powiedzieć,
że WTS, z którego się wybudziliśmy, stawia podobne żądania.
Dlatego też myślę, że wielu świadków Jehowy, obecnie, pomimo świadomości prawdy o tej sekcie,
pozostaje tam, bo jednak rodzina jest pewną, cenioną wartością.
A dla wielu, wszystkim, co mają.
Można śmiało stwierdzić, że w szczęśliwszym położeniu są ci, którzy nie mają wielu pokoleń w WTS-ie.
Takim trochę łatwiej może odejść, chociaż też są ponoszone pewne koszty.
Ale nie tak ciężkiego kalibru, jak w przypadku utraconej, emocjonalnie, rodziny
(podkreślone moje)
Zgadza się, na ten czas to przerabiam, co prawda jestem jeszcze w organizacji, ale tylko u nich na listach, nic poza tym, od pół roku nie chodzę na zebrania, natomiast moja Żona, tak, jest aktywnym głosicielem, choć z drugiej strony, dodam takie jest moje zdanie, co to za głoszenie przy stojaku, przyczyna "powołania" stojaków była jedna, Po klatkach ludziska zaczęli towarzystwo gonić, co mniej zahartowani się zniechęcali i
aby utrzymać finansujących, dziś Warwick wymyślili stojaki i głoszenie w grupach.
Po przywołaniu listo do braci w Boliwii, dodam listu żebrzącego o pieniądze, trąci mi to dziesięciną, izraelita wiedział, że dziesiąta część dla Boga ma być, a tu co, bracia każdego miesiąca mają zaplanować a priori datek na WTS, cóż moja Żona na to? NIC, bo i co może powiedzieć, ale należy dodać, że Jej trzy siostry rodzone to ś.j. Matka również, więc co może zrobić, na to potrzeba czasu, systematyczności no i taktu aby nie przedobrzyć.
W książce św.j. wydanej w 1995 roku: "Świadkowie Jehowy Głosiciele Królestwa Bożego" czytamy na stronie 340 czytamy: ".........Towarzystwo Strażnica zaczęło wysyłać mówców podróżujących, podano do ogólnej wiadomości następujący komunikat: "Od samego początku niech dla każdego będzie rzeczą jasną, że nasze Towarzystwo nie upoważnia nikogo do urządzania zbiórek pieniędzy bądź nagabywania o nie ani niczego takiego nie pochwala". Na te słowa cóż można powiedzieć, oprócz tego, że się optyka zmieniła.
Ktoś z boku powie że nie na temat, otóż nie tak, kanałowe myślenie to WTS, ich to domena, to wszystko jest ze sobą ściśle połączone.
Życie w sekcie tak na prawdę to omotanie, zmanipulowanie przez różne narzędzia, którymi w sposób mistrzowski operuje Warwick i na różnych poziomach w połączonej informacji należy docierać do rozmówców,
nie ma tematów nie na temat w tym konkretnym temacie związanym z WTS. Gdy spojrzysz na zagadnienie z pewnej perspektywy widzisz pajęczynę, wszystko się ze sobą łączy.
Pozdrawiam myślących inaczej niż WTS