Zadufani i pełni nienawiści nadarzyńczycy, niech uczą się kultury i miłości od swojego sąsiada, którym jest Parafia KK.
Przed manifestacją zadzwoniłem do Księdza Proboszcza z sąsiadującej parafii i poprosiłem o pozwolenie zaparkowania aut w przypadku kiedy parkingi uliczne byłyby zajęte. Ksiądz po wysłuchaniu mnie bez wahania zgodził się aby w takim wypadku zaparkować tam auta, zresztą jak sam powiedział brama jest stale otwarta i każdy potrzebujący może z takiej możliwości skorzystać. Miejsca do zaparkowania wystarczyło a Księdzu podziękowałem za wolę pomocy.
Zapytałem też Księdza, czy w godzinach urzędowania w kancelarii wpuszcza tylko wybrane osoby lub nikogo, spojrzał na mnie i się uśmiechnął.
W dniu dzisiejszym zadzwoniłem do Biura Oddziału, tel odebrała dyżurna siostra zakonna, poprosiłem o połączenie z działem prawnym o dziwo zostałem połączony. Tam tel odebrała kolejna siostra zakonna, która już nie była taka miła. Na moje pytanie z kim mogę rozmawiać o przechowywaniu moich danych osobowych, po krótkiej naradzie odpowiedziała, że jest to niemożliwe.
Wykazałem, że są prawnie zarejestrowanym wyznaniem a więc instytucją i w godzinach urzędowania maja obowiązek udzielania takich informacji, chwilę trwała przepychanka i przełączyła mnie na osobę NN, bo nie chciał się przedstawić a na moje pytanie skoro decyduję o pewnych procedurach to jest odpowiedzialny w instytucji nie ma anonimowych pracowników a na moje wezwanie aby się przedstawił, odpowiedział pracownik Biura Oddziału.
Na moje stanowcze domaganie się odpowiedzi, dlaczego w dniu 22 września w godzinach urzędowania, wyproszono mnie za bramę i nie udzielono mi informacji o posiadaniu moich danych osobowych, odpowiedział NN, że należy uczynić to na piśmie.
Wskazałem że moje pisma w tej sprawie zostało złożone 05 sierpnia 2015 roku i nadal czekam na odpowiedź, odpowiedź NN, należy złożyć pismo. Pytam dlaczego i na jakiej podstawie przecież złożyłem, zażądaliście poświadczenia, to przybyłem osobiście, to w czym problem, mówię do człowieka, skoro nie jest Pan władny do podejmowania decyzji to proszę o przełączenie do członka Komitetu Oddziału, odpowiedział, że tego spełnić nie może, na moje pytanie dlaczego odłożył słuchawkę.
Zadzwoniłem jeszcze raz miła siostra zakonna odebrała tel, poprosiłem o połączenie z działem prawnym, powiedziała łącze i za chwile się odezwała, połączenie nie może być wykonane, zapytałem dlaczego, bez odpowiedzi, uprzedziłem że moja ostatnia rozmowa została w sposób mało kulturalny przerwana i nie zdążyłem zapytać czy brat zakonny o nazwisku NN wyraża lub nie wyraża sprzeciwu, że rozmowa z nim była nagrywana i stanowi dowód w sprawie, trzask odłożonej słuchawki.
No i numer mój został zablokowany.
Tak działają braciszkowie zakonni w Biurze Oddziału w Nadarzynie w czasie wyznaczonych godzin urzędowania.