Dziwią mnie niektóre komentarze pod artykułem. Ludzie oburzają się, że to zbyt okrutne, że to manual. Owszem, jest to mocna, tragiczna opowieść, ale jak można domagać się, by mówiono o tym językiem delikatnym, by nikogo nie urazić? Jak można odbierać ofiarom prawo nawet do tego by opowiadały to tak, jak to czują...