Jak już kiedyś pisałam, nie dostąpiłam nigdy zaszczytu stania na stojaku. Powiedziano mi, że jestem zbyt słaba duchowo, a moje osiągnięcia w zborze są "nie bardzo". Sama frekwencja na zebraniach nie wystarczyła i moja kandydatura na stojakową spotkała się z odrzuceniem.
Może szkoda, że odeszłam, bo miałabym szansę załapać się na przebranie za ruchomą książkę do studium?
dziewczyny wyglądają na zadowolone