Dziękuję za miłe powitanie. Nie wiem, czy za brak tzw aktywności zborowej się nikogo nie wyklucza, nie znam aż tak dobrze wszystkich wytycznych organizacji. Fakt jest taki, że mama, wskutek choroby (depresja), przestała się udzielać, praktycznie nie opuszczała swojego pokoju, nie zdawała owocu. Miała , bodajże (nie pamiętam dobrze, bo to już ponad 20 lat) 2 wizyty pasterskie, które jeszcze dołożyły jej do pieca. Potem bała się nawet braciom drzwi otworzyć. Jak przyszło wezwanie na komitet, to tylko odpisała im, że nie jest w stanie się stawić i prosi, aby jej nie nękać. A potem, to już została ogłoszona.
Za radą Roszady, opiszę zatem wszystko pod podanym linkiem. Wybaczcie, ale jeszcze nie bardzo umiem poruszać się po tym forum, tym bardziej, że to pierwsze w moim życiu forum, w którym się udzielam. Myślę, że z czasem wszystkiego się nauczę .