I w taki sposób, od malutkiego dziecka, wychowują sobie nowe pokolenie.
Małych, zastraszonych Jehową, ludków.
Pozbawionych normalnego dzieciństwa.
Cyborgów, do wykonywania "dzieła głoszenia", prowadzonych jak pajace na sznureczku.
Na wszystko włączony "hamulec" strażnicy. Bardzo dobrze się stało, że ja i moje dzieci już tam, mentalnie, nie tkwimy.
Tylko współczuć tej całkowitej indoktrynacji, od dziecka, po całkiem dorosłych ludzi.
Te filmiki o Zosi i Piotrusiu, są porażające.
Manipulacyjnie porażające.