Świadkowie Jehowy - forum dyskusyjne
TOWARZYSKIE POGADUCHY => NA WESOŁO => Wątek zaczęty przez: Tusia w 02 Sierpień, 2017, 16:41
-
;D
-
I w taki sposób, od malutkiego dziecka, wychowują sobie nowe pokolenie.
Małych, zastraszonych Jehową, ludków.
Pozbawionych normalnego dzieciństwa.
Cyborgów, do wykonywania "dzieła głoszenia", prowadzonych jak pajace na sznureczku.
Na wszystko włączony "hamulec" strażnicy.
:'( :'(
Bardzo dobrze się stało, że ja i moje dzieci już tam, mentalnie, nie tkwimy.
Tylko współczuć tej całkowitej indoktrynacji, od dziecka, po całkiem dorosłych ludzi.
Te filmiki o Zosi i Piotrusiu, są porażające.
Manipulacyjnie porażające.
-
I w taki sposób, od malutkiego dziecka, wychowują sobie nowe pokolenie.
Małych, zastraszonych Jehową, ludków.
Pozbawionych normalnego dzieciństwa.
Cyborgów, do wykonywania "dzieła głoszenia", prowadzonych jak pajace na sznureczku.
Na wszystko włączony "hamulec" strażnicy.
Dobry tekst :)
-
I w taki sposób, od malutkiego dziecka, wychowują sobie nowe pokolenie.
Małych, zastraszonych Jehową, ludków.
Pozbawionych normalnego dzieciństwa.(...)
Te filmiki o Zosi i Piotrusiu, są porażające.
Manipulacyjnie porażające.
Masz rację. Mam coś na ten temat:
http://piotrandryszczak.pl/zostan-przyjacielem-jehowy-film-animowany-dla-dzieci.html
-
Masz rację. Mam coś na ten temat:
http://piotrandryszczak.pl/zostan-przyjacielem-jehowy-film-animowany-dla-dzieci.html
Cieszę się, że wychowywałam swoje dzieci, jeszcze w "erze" WTS, kiedy takich filmików nie było.
I nie przymuszałam dzieci do niczego.
Dziś mogą cieszyć się wolnością od wts, tak jak ja.
Życie w ciągłym poczuciu winy, szczęścia nie daje!
Tusia
Masz rację.
Powstaje pytanie, czy ten Piotruś z filmu, jako dziecko, jest szczęśliwy?
Widząc jego ciągle skrzywioną twarz, trudno to wyczytać.
Musi dbać o to, by jak nie zadowolić rodziców, to Jehowę napewno.
Przechlapane, a tak mają tam wszystkie dzieci.
Muszą chodzić jak po sznureczku, jak mają zafanatyzowanych rodziców, zadżumionych naukami wts.
Szkolą swój "narybek".
Bo młodzieży "ze świata", nie da się tak zbytnio omamić.
I wbić ich w poczucie winy.
Ma inne priorytety życiowe.