I dlatego uwazam ze w Polsce dazenia do delegalizacji sa dzialaniami szkodliwymi.
W Polsce, to raczej jesteśmy na etapie ...
Żeby dla władzy rządowej i odpowiednich organów ścigania, pokazać, jak destruktywne praktyki stosuje się w tej sekcie.
To, czego władza nie może zobaczyć, bo wszystko odbywa się za zamkniętymi drzwiami. Pod przykrywką "wewnętrznych przepisów związku wyznaniowego".
I statutu, o którym świadkowie nie mają pojęcia, co zawiera.
I może nie koniecznie chodzi o delegalizację, ale świadomą edukację w tym zakresie.
Bo nasz rząd nie ma do końca pojęcia, co u świadków się dzieje i jak to wpływa na życie całych rodzin.
Tak osobiście uważam.
I jestem za taką edukacją.
A Rząd ma moc, żeby coś z tym zrobić "na swoim podwórku".
Przynajmniej ze sprawami, które są przestępstwem i łamaniem prawa.