Nie wydaje mi sie , ze SJ sa lepsi czy gorsi od przecietnego czlowieka , katolika czy ateisty, czy kogokolwiek.
Co prawda , we wlasnym mniemaniu sa o niebo lepsi niz inni , ale takie mniemanie maja o sobie tez czlonkowie roznych ugrupowan , politycznych i religijnych .
Te negatywne zjawiska o ktorych pisze Estera , sa moze dlatego tak razace u SJ , poniewaz oni ciagle trabia na wszystkich rogach ulic , ze jako "lud Bozy" przeksztalcili swoja osobowosc na wzor Chrystusa . Jak to wyglada w praktyce , wiemy wszyscy .
Przypomina to troche "Homo sovieticus" z czasow komunizmu , ktory mial byc takim , szczegolnie prawym , zaangazowanym i etycznie nienagannym czlowiekiem . Teoretycy komunizmu uwazali , ze w przyszlosci , kiedy ten system zapanuje juz na calym swiecie , wiekszosc ludzi bedzie taka nienaganna .
Podobienstwo do sposobu myslenia SJ w tym tamacie , narzuca sie samo.
Poza tym , mysle ze wlasciwie kazdy czlowiek , swiadek czy inny, bedzie mial ze soba powazny problem gdy sprobuje bezkompromisowo stosowac zasady biblijne w swoim zyciu . To sa zasady z przed ponad 2000 lat , to jedno . A drugie to fakt , ze czesto sa ze soba sprzeczne . Zwlaszcza gdy porownamy ST z NT .
Jak mozna byc pokojowo usposobionym czlowiekiem i jednoczesnie pochwalac wojny , ktore prowadzili Izraelici w imie JHWH ? Skret psychiczny gwarantowany .
I jeszcze jedna sprawa . Przecietny SJ ma ciagle wyrzuty sumienia , ze nie dopisuje . Wszystko jedno jak sie stara , zawsze jest to za malo . To rodzi frustracje . Frustracja rodzi czesto agresje .
Czy mozna sie zatem dziwic , ze SJ sa tak zagrozeni chorobami psychicznymi ?
W dodatku te wszystkie problemy oficjalnie NIE ISTNIEJA .
Wydaje mi sie , ze ta rozbieznosc miedzy oficjalnym , propagowanym , wizerunkiem tej spolecznosci , a rzeczywistoscia , jest jedna z glownych przyczyn postepujacej degradacji tej religii .