Większość tu, z nas, to ludzie, których dotknęła oszukańcza plaga WTS.
Od już dłuższego czasu, zastanawiam się nad tym, dlaczego niektórzy tu, nie są do siebie nastawieni przyjaźnie??
A wręcz jakby zatracają swoje całe człowieczeństwo?? I tak pytam siebie.
Czego takim osobom, po opuszczeniu zboru, brakuje? Władzy? Sarkazmu? Czucia się lepszym? Poniżania innych? Oczerniania? Plotkowania pogardliwego?
Wulgaryzmów? Walki o słowo, przecinek??
Trudno, a nawet bardzo trudno mi pojąć postawę takich, co po opuszczeniu jw.org., szukają ofiar poza nią tu, na forum, m.in.
Nigdy nie byłam zwolennikiem obrzucania ludzi błotem i skrzętnie tego siebie uczyłam przez dziesięciolecia.
Zawsze uważałam, że nawet o trudnych sprawach powinno rozmawiać się na odpowiednim poziomie.
Jeśli kogoś na to nie stać, nie powinien w ogóle rozpoczynać rozmowy.
Będąc w zborze, szerokim łukiem omijałam takich, co szukali dowartościowywania się, oczerniając innych.
Hipokrytów i hiperhipokrytów unikałam jak największej zarazy!! Krytyczna uwaga wypowiedziana w wyważonym, przyjaznym i życzliwym tonie, uważam, że jest zawsze na miejscu.
Pod warunkiem, że bez skrajności potrafimy do niej podejść, a nie wszyscy tak potrafią.
Z konstruktywnej krytyki, można się wiele nauczyć.
Widzę, że sporo osób tutaj to nieomylne istoty i czyjeś uwagi maja w miejscu gdzie plecy kończą swą szlachetną nazwę . Widzę tu podobieństwo do takiej instytucji jak Ciało Kierownicze . Oni są omylni ale i tak wiedzą wszystko najlepiej. Bez urazy ale tak to widzę. Pomijam formę zwracania uwagi . Bo może uwaga czasem słuszna ale w złej formie i powstaje uraz . Ale prawdziwa cnota krytyk się nie boi . Według mnie czasem warto i krytykę przemyśleć (...)
W dużej mierze, zgadzam się z Tobą,
yanco.
Bo jak życie pokazuje, każda skrajność jest zła i niebezpieczna nawet.
A jeśli chodzi o naszą delikatną sferę, jaką są nasze emocje, trzeba naprawdę okazywać rozeznanie, nawet przed samym sobą ...
Żeby czasami przemyśleć sobie co nie co i przyznać rację zdrowym, przyjaznym argumentom.
To jest sztuka, której chyba powinniśmy uczyć się całe życie.