odniosę się do niektórych pytań które napływają na PM bądź SMS-owo.
pytacie czy w tych rodzinach relacje były aż tak złe, że ojcowie chcieli dokonać symbolicznego "morderstwa" swoich dzieci (w sensie: wykluczymy was, a aniołowie was zabiją w armagedonie).
wg mojej wiedzy, aż tak źle nie było. To była owszem zemsta, ale także absurdalna próba ratowania własnego wizerunku we własnych oczach. Rodzice (ojcowie) wyobrażali sobie, że dzieci będą wnioskować o powrót, a wtedy na komitecie przyłączeniowym (szczerze albo i nieszczerze ale) będą zmuszone powiedzieć coś w stylu "tato gdybym mógł cofnąć czas zaprosiłbym ciebie i matkę na nasz ślub" albo (jeśli do tego czasu nowo zawarte małżeństwo się rozpadnie) coś w stylu "tato dobrze mi ją odradzałeś a ja żałuję że ciebie nie posłuchałem". I w sumie cały cyrk wykluczeniowy służyć miał późniejszemu powołaniu cyrku przyłączeniowego oraz wymuszeniu na własnym dziecku takich właśnie słów. Do tego podobno dążyli ojcowie.
wskazuje na to wzmianka mojego informatora który głowił się co oznaczają słowa starszyzny która miała prywatnie zapewniać niektórych braci w zborze że "wierzą że cała czwórka wróci do organizacji" gdyż słowa te miały paść jeszcze przed interwencją obwodowego, a także prywatne wyznanie jednego ze starszych że "on im wszystko odpuści jak tylko go przeproszą".
są także inne przesłanki, ale ich nie mogę ujawnić bo mi nie wolno.
pytacie, czy młodzi albo ich matki się wybudzają - na tę chwilę nic na to nie wskazuje. Młodzi są bardzo luźno związani z organizacją i pod tym względem wiele się nie zmieniło. Na razie młodzi cieszą się że odzyskali kontakt ze swoimi matkami które znowu utrzymują z nimi normalny kontakt.
pytacie, czy starszyzna poniosła jakąkolwiek karę. Odpowiadam: NIE, nikt o to nie wnioskował a poza tym gdyby nawet wnioskował to takich procedur (jak kara za złą decyzję sądowniczą) w organizacji po prostu się nie praktykuje. Po prostu podano komunikat że "W X Y Z są członkami organizacji świadków Jehowy" i tyle. Poza tym, to nie jest Polska, tam ludzie mają nieco inny stosunek do władzy (każdej).
tyle mogę ujawnić publicznie.