Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Moje przemyślenia na temat świadków.  (Przeczytany 13618 razy)

Offline Trinity

Odp: Moje przemyślenia na temat świadków.
« Odpowiedź #15 dnia: 30 Kwiecień, 2017, 00:34 »
ja jak słysze ze ktoś nigdy sj nie był
przestaje czytać


yanco

  • Gość
Odp: Moje przemyślenia na temat świadków.
« Odpowiedź #16 dnia: 30 Kwiecień, 2017, 05:57 »
ja jak słysze ze ktoś nigdy sj nie był
przestaje czytać
Ale fajowo byłoby gdyby wszyscy byli Śj w matrixa. Wiesz Trinity że dzięki nie świadkom jesteś tu bo mialas punkt odniesienia . Czy ktoś kto nie był świadkiem to ktoś gorszy glubszy  i nie warto go czytać 2?22


Offline gangas

Odp: Moje przemyślenia na temat świadków.
« Odpowiedź #17 dnia: 30 Kwiecień, 2017, 15:54 »
 Czy na tym forum wszyscy są fanami matrixa??? Nie zostanę wykluczony za to, że nie oglądałem tego arcydzieła?? Muszę to zrobić?  czy mogę dokończyć swego żywota nieskażony tym dorobkiem światowej kultury? ??? ??? ???  Bez znajomości tego majstersztyku kinowego nie mogę zrozumieć sensu tak wielu postów. O ja biedny i głupi  :-[ :-[ :-[ :-[
Jutro to dziś tyle że jutro.


Offline listonosz

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 1 281
  • Polubień: 3499
  • Der bestirnte Himmel über mir...
Odp: Moje przemyślenia na temat świadków.
« Odpowiedź #18 dnia: 30 Kwiecień, 2017, 16:41 »
Czy na tym forum wszyscy są fanami matrixa??? Nie zostanę wykluczony za to, że nie oglądałem tego arcydzieła?? Muszę to zrobić?  czy mogę dokończyć swego żywota nieskażony tym dorobkiem światowej kultury? ??? ??? ???  Bez znajomości tego majstersztyku kinowego nie mogę zrozumieć sensu tak wielu postów. O ja biedny i głupi  :-[ :-[ :-[ :-[

Nie jestem fanem "Matrixa" chociaz go ogladalem . Idea swiata opanowanego przez komputer , gdzie wszyscy zyja w wirtualnej rzeczywistosci nie jest nowa . W literaturze SF  jest tego bardzo wiele .
Lem zajmowal sie ta problematyka juz w latach 50,60-tych  i robil to w sposob o wiele bardziej finezyjny  niz autorzy tego filmu . Jest on , jak na moj gust, za bardzo przeladowany akcja i efektami specjalnymi . Typowy Holywood .
Mysle tez , ze  odnosniki religijne i filozoficzne w tresci podnosza atrakcyjnosc tego filmu  i maskuja jego niedostatki . Za to czesc druga i trzecia to po prostu dno . A wiec ,Gangas , nic nie tracisz nie ogladajac tego "arcydziela"... :)


Offline dziewiatka

Odp: Moje przemyślenia na temat świadków.
« Odpowiedź #19 dnia: 01 Maj, 2017, 20:33 »
Sebastian ja należałem zborowej starszyzny i nie uważam bym był pospolitym debilem,jeżeli debilem to nie pospolitym z warunkami na socjopatę,dobrze ,że mogłem sobie niesprawiedliwie po wykluczać .To przynajmniej uratowało życie kilku niewinnym ofiarom a ja nie skończyłem jako seryjny psychopatyczny morderca.                                                           Żeby zostać świadkiem to trzeba należeć do odpowiedniej kategorii ludzi mocno sponiewieranych przez życie oraz mający potrzebę usłyszeć,że są dla kogoś kimś ważnym,a świadkowie mają ten towar.


Offline mobydick

Odp: Moje przemyślenia na temat świadków.
« Odpowiedź #20 dnia: 01 Maj, 2017, 21:31 »
Czy na tym forum wszyscy są fanami matrixa??? Nie zostanę wykluczony za to, że nie oglądałem tego arcydzieła?? Muszę to zrobić?  czy mogę dokończyć swego żywota nieskażony tym dorobkiem światowej kultury? ??? ??? ???  Bez znajomości tego majstersztyku kinowego nie mogę zrozumieć sensu tak wielu postów. O ja biedny i głupi  :-[ :-[ :-[ :-[
Lepiej pooglądaj film "13 piętro". O wiele ciekawszy.
Wolność jakże jesteś mi droga.


Offline Sebastian

Odp: Moje przemyślenia na temat świadków.
« Odpowiedź #21 dnia: 01 Maj, 2017, 22:26 »
Sebastian ja należałem zborowej starszyzny i nie uważam bym był pospolitym debilem,jeżeli debilem to nie pospolitym z warunkami na socjopatę,dobrze ,że mogłem sobie niesprawiedliwie po wykluczać .To przynajmniej uratowało życie kilku niewinnym ofiarom a ja nie skończyłem jako seryjny psychopatyczny morderca.
zawsze ilekroć otwieramy usta wypowiadamy pewne uogólnienia które nie obejmują całego spektrum zjawisk występujących we wszechświecie. Mamy więc do wyboru albo milczeć albo liczyć się z tym, że to co mówimy nie obejmie całego spektrum zjawisk.

Opisywałem zagrożenie wynikające z tego, że starszyzna zborowa w przeważającej części nie jest przygotowana do pełnienia roli psychoterapeutycznej. Określenie ich mianem pospolitych debili jest (przyznaję) być może za ostre, a to miało na celu ukazanie niekompetencji starszyzny.

Oczywiście nie zaprzeczam że mogą istnieć pozytywne wyjątki od reguły, a osoby które poczuły się urażone moją wypowiedzią PRZEPRASZAM.
« Ostatnia zmiana: 01 Maj, 2017, 22:32 wysłana przez Sebastian »
Cytat: dziewiatka
Sprawa świadków też się rozwiąże po ogłoszeniu pokoju i bezpieczeństwa przyjdzie nagła zagłada i świadka nie będzie spojrzysz na jego miejsce a tu normalny człowiek
:)


Offline gangas

Odp: Moje przemyślenia na temat świadków.
« Odpowiedź #22 dnia: 11 Maj, 2017, 22:43 »
 Po prostu bawią sie w pomagaczy z najprawdopodobniej 'czystych' pobudek, będąc glazurnikami, hydraulikami, programistami itd a skoro są w trójce klasowej zboru, to na pewno nie zechcą odstawać od ogółu. A ich reputacja rośnie gdzie??? w ich psychice i są dowartościowani, bo mając władzę nad owieczką wydają sądy, lub w nich uczestniczą ;D ;D ;D
Jutro to dziś tyle że jutro.


Offline Caecus

Odp: Moje przemyślenia na temat świadków.
« Odpowiedź #23 dnia: 16 Maj, 2017, 22:39 »
Kilka przemyśleń na szybko:
Widzę pewien rozdźwięk pomiędzy tym co czytam na forum, co mówią świadkowie na studium, a nawet treścią na stronie! Kiedy weszliśmy na temat własnego zdania, oni powiedzieli, że można je mieć, ale z powodu zachowania jedności nie jest zalecane jego rozpowszechnianie do puki nie nadejdzie jego sprostowanie. Wg nich pedofilia jest zwalczana i podejmuje się kroki, żeby jej zapobiegać. A co do ufności ciału kierowniczemu, uważają je oni tylko za autorytet, który im doradza w życiu. Nowe, , często zmieniające się światła umotywowali początkowym stopniowym oczyszczaniem się organizacji z błędnych doktryn. Teraz zmiany są coraz rzadsze, więc "wierzą już prawie całkiem dobrze". Na następnym spotkaniu będziemy na moją prośbę studiować temat niewolnika.


Offline Brat Jaracz

Odp: Moje przemyślenia na temat świadków.
« Odpowiedź #24 dnia: 16 Maj, 2017, 23:35 »
Kilka przemyśleń na szybko:
Widzę pewien rozdźwięk pomiędzy tym co czytam na forum, co mówią świadkowie na studium, a nawet treścią na stronie! Kiedy weszliśmy na temat własnego zdania, oni powiedzieli, że można je mieć, ale z powodu zachowania jedności nie jest zalecane jego rozpowszechnianie do puki nie nadejdzie jego sprostowanie. Wg nich pedofilia jest zwalczana i podejmuje się kroki, żeby jej zapobiegać. A co do ufności ciału kierowniczemu, uważają je oni tylko za autorytet, który im doradza w życiu. Nowe, , często zmieniające się światła umotywowali początkowym stopniowym oczyszczaniem się organizacji z błędnych doktryn. Teraz zmiany są coraz rzadsze, więc "wierzą już prawie całkiem dobrze". Na następnym spotkaniu będziemy na moją prośbę studiować temat niewolnika.

Zdziwiłbym się, gdyby mówili inaczej :) Logika działań i pozyskiwania nowych nieszczęśników nakazuje pokazanie marchewki, a nie kija. Na tym polega nieuczciwość tego układu: zainteresowani poznają jedną stronę medalu, oficjalną wersję "prawdy". O całej reszcie dowiedzą się później, gdy już nie będą mieli honorowego odwrotu. Na szczęście, istnieją jeszcze fora dyskusyjne, takie jak to nasze. Kiedyś było znacznie trudniej...

Wiesz, jakie jest jedno z najczęstszych pytań na komitecie sądowniczym? O wiarę w nauki niewolnika. Jeśli zakwestionujesz cokolwiek, popełniasz "samobójstwo".

Jakoś nie zauważyłem, żeby w ostatnich latach malała liczba "nowych świateł". Odnoszę wręcz wrażenie, że różne zmiany - mniej lub bardziej istotne - przybierają na sile, na tyle, że część głosicieli już za nimi nie nadąża, zwłaszcza tych starszej daty... To właśnie 20-30 lat temu była względna stabilizacja. Teraz "niewolnik" tak się zapętlił w sieci własnych kłamstw, że nie za bardzo wie, jak się z tego wszystkiego wyplątać. I co chwila popełnia nowe babole :)

Najprościej jest po prostu zapytać, skąd pewność, że obecne dogmaty za kilka lat nie będą już "starym światłem"? Jaka jest gwarancja tego, że tu i teraz nie tkwią w błędzie? A jeśli jakieś światło robi się stare, staje się kłamstwem. Skoro dawniej SJ wierzyli w kłamstwa, to może i nadal to robią, ale jeszcze o tym nie wiedzą. Oni bardzo nie lubią takich stwierdzeń :)
"W świecie panuje skłonność do odrzucania przewodnictwa. (...) W organizacji Bożej nie ma ducha niezależnego myślenia, a ponadto naprawdę możemy ufać tym, którzy nam przewodzą"
"Strażnica", 15.09.1989


Offline Caecus

Odp: Moje przemyślenia na temat świadków.
« Odpowiedź #25 dnia: 16 Maj, 2017, 23:51 »
Zadawałem podobne pytania, to odpowiadali, że zmieniają się tylko kwestie drugorzędne, podstawa się nie zmienia i nie przewidują już jakichś dużych zmian, raczej kosmetyczne.


Offline Brat Jaracz

Odp: Moje przemyślenia na temat świadków.
« Odpowiedź #26 dnia: 16 Maj, 2017, 23:59 »
Zadawałem podobne pytania, to odpowiadali, że zmieniają się tylko kwestie drugorzędne, podstawa się nie zmienia i nie przewidują już jakichś dużych zmian, raczej kosmetyczne.

No to już minęli się z prawdą, i to podwójnie. Jedną z najpoważniejszych zmian jest choćby nadal świeża kwestia pokolenia 1914. To na pewno nie jest zmiana drugorzędna. Tysiące osób właśnie dlatego zostały SJ, bo wierzyły, że świat się skończy w XX wieku. To po pierwsze. A po drugie, nie mogą wiedzieć, jakie rozumienie przygotuje im niewolnik za kilka lat, a może i nawet miesięcy. Może nastąpić całkowita rewolucja, o czym szeregowy głosiciel nie ma pojęcia.
To ich ględzenie o "kosmetycznych zmianach" to po prostu element kampanii marketingowej. Taka racjonalizacja działań centrali.
"W świecie panuje skłonność do odrzucania przewodnictwa. (...) W organizacji Bożej nie ma ducha niezależnego myślenia, a ponadto naprawdę możemy ufać tym, którzy nam przewodzą"
"Strażnica", 15.09.1989


Offline lukasz84gl

Odp: Moje przemyślenia na temat świadków.
« Odpowiedź #27 dnia: 17 Maj, 2017, 20:15 »
Żeby zostać świadkiem to trzeba należeć do odpowiedniej kategorii ludzi mocno sponiewieranych przez życie oraz mający potrzebę usłyszeć,że są dla kogoś kimś ważnym,a świadkowie mają ten towar.

O właśnie to, nawet nosiłem się kiedyś z zamiarem utworzenia wątku, który opisywałby cechy potencjalnych owiec. Tobie się udało to streścić w jednym zdaniu. Choć wiele można byłoby do tego dodać.

Co do świadków i tego, że główny nurt się nie zmienia to przyznaję im rację. W skrócie po Armagedonie życie wieczne w rajskich warunkach plus kilka innych gratisów. A całą resztę nauk należy temu podporządkować. Problem w tym, że spróbowali przewidywać przyszłość tutaj na ziemi. A to stety/niestety ciągle się nie sprawdza, więc należy podawać znowu kolejne wyjaśnienia. A że Biblia to nie książka do fizyki, precyzyjna nie jest, więc za jej pomocą można udowodnić wszystko. I niewolnik to mniej lub bardziej świadomie wykorzystuje.

Natomiast przyrównanie ŚJ do korporacji uważam za nietrafione. Struktura jest podobna, ale z korporacji możesz wyjść bez takich konsekwencji jakie oferują ŚJ.
„Nikt nie jest bardziej beznadziejnie zniewolony, niż ci którzy fałszywie wierzą że są wolni." Georg Wilhelm Hegel


Offline Tazła

  • Mistrzyni Ciętej Riposty
  • Wiadomości: 3 356
  • Polubień: 12350
  • Nigdy nie marzyłam o sukcesie. Pracowałam na niego
Odp: Moje przemyślenia na temat świadków.
« Odpowiedź #28 dnia: 17 Maj, 2017, 20:29 »
Kilka przemyśleń na szybko:
Widzę pewien rozdźwięk pomiędzy tym co czytam na forum, co mówią świadkowie na studium, a nawet treścią na stronie!


  To tak samo, jakby zapytać tych co sprzedają pościel błogi sen lub garnki z kosmicznej stali.
Oni mówią jedno, a ci co zakupili produkt i się rozczarowali mówią drugie. Jak sprzedający odpiera zarzuty pod swoim adresem, adresem produktu? Na pewno mówi, że ci ludzie to oszczercy, fałszywi podli ludzie.
Nie można też pominąć reklamy i ulotek na temat ww produktów, one też się mijają z stanem faktycznym.
A dla jasności.. Sprzedawca -śJ ; kupujący - to ludzie  tacy jak my czyli ex, a reklama i ulotki wiadomo jw.org.
« Ostatnia zmiana: 17 Maj, 2017, 20:36 wysłana przez Tazła »
Szukam osób wątpiących w słuszność organizacji z okolic Wyszkowa ( mazowieckie).


Offline _jd_

Odp: Moje przemyślenia na temat świadków.
« Odpowiedź #29 dnia: 21 Maj, 2017, 22:20 »
Lepiej pooglądaj film "13 piętro". O wiele ciekawszy.
W typie Martrixa jest bardziej "Mindwarp" (choć 13 piętro też bardzo dobre).
Mindwarp ("polski tytuł"umuysł poza kontrolą") to majstersztyk, fabuła podobna, część w VR dużo lepsza. Świetnie pokazane działanie komputera żeby zatrzymać delikwenta w VR poprzez modyfikacje scenariusza gry. Stary film, chyba 91 albo 92, są nawet perełki w postaci pierwszych VR statycznych, kropla wody na trawie odbijająca okolice i inne takie.
A z polskich starych powieści (poza Lemem naturalnie, nie zapomnijmy o "Młocie") najlepsza jest "Homo divisus" - Konrada Fiałkowskiego.