Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki  (Przeczytany 55346 razy)

Offline Roszada

Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
« Odpowiedź #120 dnia: 17 Maj, 2017, 09:29 »
Kiedy wprowadzono naukę o duszy nieśmiertelnej

   Towarzystwo Strażnica podaje w swych publikacjach różne terminy wprowadzenia nauki o duszy nieśmiertelnej, od IV wieku, do I wieku naszej ery.

IV wiek

   „Nie później niż w IV wieku przeniknęła do zborów fałszywa nauka o Trójcy Świętej. W tym samym okresie przyjęto pojęcie duszy nieśmiertelnej” (Wspaniały finał Objawienia bliski! 1993 s. 30).

   „Tak więc w IV wieku n.e. odstępstwo przepowiedziane przez Jezusa i apostołów osiągnęło już pełny rozkwit. Jednym z dowodów tego był rozwój nauki o Trójcy. Odstępcze Kościoły zaczęły też zapożyczać inne koncepcje pogańskie, jak na przykład ogień piekielny, nieśmiertelność duszy” (Czy wierzyć w Trójcę? 1989 s. 12).

III wiek

   „»Chwasty« te wyraźnie uwidoczniły się w drugim i trzecim wieku, kiedy tak zwani ojcowie kościoła zaczęli szerzyć różne niebiblijne doktryny, na przykład o nieśmiertelności duszy…” (Strażnica Rok CIII [1982] Nr 12 s. 5).

   „I rzeczywiście, przejawy (...) wiary w duszę nieśmiertelną w żadnym razie nie są oparte na naukach Jezusa, lecz stanowią dowód silnych wpływów pogańskich, którym odstępczy chrześcijanie w Rzymie ulegli między II a IV wiekiem” (Przebudźcie się! Nr 8, 1995 s. 20).

II wiek

   „Ogromna większość Kościołów nominalnie chrześcijańskich nadal naucza doktryny o duszy nieśmiertelnej, o trójcy i innych, które w II wieku n.e. przeniknęły do odstępczego chrystianizmu z filozofii greckiej” (Strażnica Rok C [1979] Nr 3 s. 13).

   „»Wszystkie dusze są nieśmiertelne, nawet dusze niegodziwców (...) Karą ich jest niekończąca się pomsta ognia nieugaszonego, a ponieważ nie umierają, niemożliwe jest, aby nastał kres ich cierpień« (Klemens Aleksandryjski, II/III wiek n.e.). Ludzie, którzy upowszechniają naukę o piekle jako miejscu męki, zakładają – podobnie jak Klemens Aleksandryjski – że dusza jest nieśmiertelna” (Strażnica 01.11 2008 s. 4).

I wiek

   „Dlaczego więc w I wieku zeloci w Masadzie i inni Żydzi głęboko wierzyli w nieśmiertelność duszy?” (Strażnica Nr 15, 1996 s. 5);

   „Ponadto jak podaje Józef Flawiusz, historyk z I wieku, faryzeusze wierzyli, iż dusze niegodziwych ludzi »skazane są na wieczne męki«” (Strażnica Nr 21, 1994 s. 8);

   „Zarówno faryzeusze, jak i esseńczycy, przejęli grecką doktrynę o nieśmiertelności duszy. Różnili się pod tym względem od saduceuszy, którzy nie wierzyli w życie pozagrobowe” (Strażnica Rok CV [1984] Nr 9 s. 15).

Świadkowie Jehowy tłumacząc, dlaczego Jezus tak późno wskrzesił Łazarza, o Żydach współczesnych Jemu podali:

„Co ciekawe, w pewnym komentarzu do Biblii napisano, że wśród ówczesnych Żydów panował pogląd, jakoby nie było już żadnej nadziei »dla osoby martwej od czterech dni; w tym czasie ciało wyraźnie zaczynało ulegać rozkładowi, a dusza – o której sądzono, że unosi się nad ciałem przez trzy dni – ulatywała«” (Strażnica 01.01 2008 s. 31).

   To jednak nie wszystko! Jakby ‘niechcąco’ Towarzystwo Strażnica potwierdza, że i chrześcijanie I wieku wierzyli w duszę nieśmiertelną. Zacytowano słowa Klemensa Rzymskiego, który zmarł męczeńsko w 101 roku:

„Pierwszy list Klemensa do Koryntian, odcinek 5, podaje: »(…) Stawmy sobie przed oczy przykład dobrych apostołów. Piotr przez bezpodstawną zawiść narażony był nie raz ani dwa na trudy, lecz wiele razy; i tak dając świadectwo aż do samej śmierci, dostał się do chwały, która mu się słusznie należała. Wskutek tejże zawiści doszło do tego, że i Paweł dostąpił nagrody cierpliwości. Siedem razy był w więzach; był biczowany; był kamienowany. Głosił zarówno na Wschodzie, jak i na Zachodzie, pozostawiwszy za sobą chwalebną pamięć o swej wierze. Tak nauczając cały świat sprawiedliwości i dotarłszy do najdalszych krańców Zachodu, poniósł śmierć męczeńską z rozkazu możnych i odszedł z tego świata, a dostał się do świętości, będąc najbardziej przykładnym wzorem cierpliwości«.” (Strażnica Nr 17, 1967 s. 9).

„(...) słowa Klemensa Rzymskiego, który żył w pierwszym stuleciu n.e. Napisał on między innymi: »Przypatrzmy się znakomitym apostołom. Piotr wskutek niesprawiedliwej zawiści przecierpiał nie tylko jeden czy dwa, ale liczne mozoły, a gdy w końcu poniósł śmierć męczeńską, odszedł do miejsca należnej mu chwały. W wyniku zawiści również Paweł otrzymał nagrodę za cierpliwą wytrwałość, siedmiokrotnie będąc uwięziony, skazany na wygnanie, a także ukamienowany. Głosząc zarówno na wschodzie, jak i na zachodzie, przez wiarę swoją zyskał sobie dobrą sławę; uczył sprawiedliwości cały świat, dotarł do najdalszych krańców zachodnich, z rozkazu prefektów poniósł śmierć męczeńską«.” (Strażnica Rok XCV [1974] Nr 7 s. 20).

   Widzimy z powyższego, iż w I wieku wierzono, że Piotr i Paweł, tzn. ich dusze, są już w niebie. Te fragmenty zacytowało samo Towarzystwo Strażnica.


Offline Roszada

Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
« Odpowiedź #121 dnia: 17 Maj, 2017, 13:33 »
Kto wprowadził naukę o duszy nieśmiertelnej

   Towarzystwo Strażnica nie może zdecydować się, kto wprowadził naukę o duszy nieśmiertelnej.

Według Biblii szatan wprowadził naukę o duszy nieśmiertelnej

   „Szatan zaczął nauczać o nieśmiertelności duszy...” (Gdzie są umarli? 1927 s. 45).

   „(...) w 1 Mojżeszowej 3:4: »I rzekł wąż do niewiasty: ‘Żadną miarą nie umrzecie śmiercią’« (Wu). Z tego widać, że nauka o wrodzonej duszom ludzkim nieśmiertelności pochodzi od węża Diabła” („Niech Bóg będzie prawdziwy” 1954 [ang. 1952] rozdz. 6, akapit 21).

Według Biblii szatan nie wprowadził nauki o duszy nieśmiertelnej

   „Szatan jest ojcem kłamstwa (...) Jednakże jego uwag skierowanych do Ewy nie możemy tak tłumaczyć, jakoby nauczał o nieśmiertelności duszy, oddzielonej i różnej od ciała; raczej nakłaniał tu Ewę do uwierzenia, że nie będzie podlegała śmierci cielesnej” (Strażnica Nr 11, 1959 s. 24).

Według Biblii szatan wprowadził naukę o duszy nieśmiertelnej

   „Biblia demaskuje również głównego inspiratora nauk o nieśmiertelności duszy oraz o reinkarnacji; jest nim Szatan Diabeł, »ojciec kłamstwa« (Jana 8:44; por. Rodzaju 3:4)” (Strażnica Nr 22, 1990 s. 28).

Biblia nie podaje, kto wprowadził naukę o duszy nieśmiertelnej

   „Kto w takim razie wymyślił pogląd, że duchowa część człowieka żyje dalej po śmierci ciała? Jak się już przekonaliśmy, Słowo Boże tego nie uczy” (Prowadzenie rozmów na podstawie Pism 2001 s. 338).


Offline Roszada

Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
« Odpowiedź #122 dnia: 17 Maj, 2017, 18:23 »
Łotr w raju i znaki interpunkcyjne

   Towarzystwo Strażnica nie dość, że w swej Biblii w tekście Łk 23:43 umieszcza w innym miejscu znak interpunkcyjny niż większość wyznań chrześcijańskich, to na dodatek próbuje manipulować tym, kiedy te znaki zostały wprowadzone do Pisma Świętego. Przez ten zabieg organizacja ta zwalcza możliwość egzystencji po śmierci. Przypominamy słowa z przekładu Świadków Jehowy:
Łk 23:43 – „A on rzekł do niego: »Zaprawdę mówię ci dzisiaj: Będziesz ze mną w Raju«” (Pismo Święte w Przekładzie Nowego Świata 1997).
   Poniżej ukazujemy, jak Towarzystwo Strażnica zmieniało kilka razy zdanie w sprawie znaków interpunkcyjnych.

Znaki interpunkcyjne wprowadzone w XV wieku

   „W owym czasie w ogóle nie było znaków przestankowych, a interpunkcja pojawiła się dopiero w piętnastem stuleciu. Opuśćmy jeno przecinek, a teraz czytajmy te słowa, akcentując słowo »dziś«. (...) »Zaprawdę powiadam tobie dziś [tego dnia, kiedy wszyscy są przeciw mnie]: Czy będziesz ze mną [po mojej stronie] w raju?«” (Niebo i czyściec 1931 s. 25 [W tym fragmencie Towarzystwo Strażnica dodatkowo zrobiło z tekstu Łk 23:43 zdanie pytające. Podobnie jak w książce pt. Bogactwo 1936 s. 161]).

Znaki interpunkcyjne wprowadzone w XVI wieku

   „Niech Państwo spojrzą do swej Biblji, a ujrzą po słowie »tobie« przecinek; nadto, że akcent znajduje się na słowie »dziś«. Znaki przestankowe były za czasów Jezusa nieznane. Powstały dopiero w 16-tym wieku. Tłumacze postawili przecinek w niewłaściwym miejscu” (Na tamtym świecie 1933 s. 43, patrz też Złoty Wiek 01.06 1935 s. 11; por. Nowe Stworzenie 1919 [ang. 1904] s. 832 – „Wprowadzono ją dopiero około czterysta lat temu”; Piekło. Czem ono jest? Kto w niem przebywa? Czy z niego można się wydostać? 1924 s. 44 – „Znaki pisarskie zostały wynalezione na początku szesnastego wieku”).

„Rozwiązanie sprowadza się do poprawnej interpunkcji. Jezus owego dnia mówił skruszonemu złoczyńcy, że w pewnej przyszłej chwili będzie z nim w Raju. Jest to zgodne z pozostałą częścią Pisma Świętego. Lecz czy można zmienić interpunkcję? Jak najbardziej. Dlaczego? Ponieważ interpunkcja nie była znana w czasie spisywania Biblii, lecz po raz pierwszy została usystematyzowana w szesnastym wieku naszej ery. Zatem zależy to od tłumacza Biblii, czy wprowadzi interpunkcję, a w przypadku, gdy tekst można oznaczyć różną interpunkcją, uzasadnione jest dostosowanie tekstu do zgodności z pozostałą częścią Biblii” (The solution lies in correct punctuation. Jesus was on that day telling the repentant evildoer that at some future time he would be in Paradise. That is in harmony with the rest of the Scriptures. But may one change the punctuation? Most certainly. Why? Because punctuation was unknown when the Bible was written, it being systematized first in the sixteenth century of our Common Era. So it is up to the Bible translator to supply the punctuation, and reason would indicate that any text that can be punctuated in more ways than one be punctuated so as to make the text in harmony with the rest of the Bible – ang. Przebudźcie się! 08.06 1973 s. 7).

Znaki interpunkcyjne wprowadzone w IV wieku

   „Orygenes tak przytoczył omawianą wypowiedź Jezusa: »Dzisiaj będziesz ze mną w raju Bożym«. W IV wieku pisarze kościelni wypowiadali się przeciw umieszczaniu przecinka po wyrazie »dzisiaj«.” (Strażnica Nr 20, 1991 s. 29).

Znaki interpunkcyjne wprowadzone w IX wieku

   „Znaków interpunkcyjnych, czyli przestankowych, nie używano aż do IX wieku n.e. Czy w takim razie Łukasza 23:43 należy czytać: »Zaprawdę powiadam ci, dziś będziesz ze mną w raju« (Bw), czy też: ‛Zaprawdę powiadam ci dziś, będziesz ze mną w raju’?” (Prowadzenie rozmów na podstawie Pism 2001 s. 276).


Offline Roszada

Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
« Odpowiedź #123 dnia: 18 Maj, 2017, 09:08 »
Łazarz i bogacz

   Towarzystwo Strażnica zdecydowanie odrzuca to, że przypowieść o Łazarzu i bogaczu (Łk 16:19-31) przedstawia różną egzystencję po śmierci obu tych osób. W zamian organizacja ta kilka razy zmieniała swoją własną interpretację tego fragmentu.

   Łazarz symbolizuje „narody pogańskie”, a bogacz „naród żydowski”

„Pytanie – Przyznając, że zapis o »bogaczu i Łazarzu«jest przypowieścią przedstawiającą stan łaski i niełaski dla Żydów i pogan podczas wieku chrześcijańskiego, należy odpowiedzieć na pytania dotyczące jej znaczenia. (a) Czy nie jest to dobrze znany fakt, że Pan używał codziennych wydarzeń i rzeczy, by stworzyć rozmaite figury i symbole (owce, kozły, ziarno, siewca, żniwo, żniwiarz, szafarze itd.)? (b) Dlaczego Łazarz umarł, by zostać przeniesionym na łono Abrahama? Dlaczego bogacz musi cierpieć męki, będąc żywy jeżeli UMARŁ? Jeżeli »piekło« jest miejscem »zapomnienia«, dlaczego »bogacz« pamięta swoich »pięciu braci«? I w końcu, jeśli Pan wiedział o takim miejscu, to dlaczego umiejscowił tę przypowieść w piekle Dantego – nawet jeżeli chodziło tylko o figurę?
Odpowiedź – Pan tak zaplanował i napisał Pismo Święte przez natchnionych pisarzy, żeby zrozumieli je tylko ci, którzy osiągną stan harmonii z Bogiem poprzez wiarę i posłuszeństwo. Pan z przyjemnością objaśnia swoim dzieciom swoje Boskie zamysły poprzez działanie ducha świętego. (...) Przypowieść o »bogaczu i Łazarzu« jest znamiennym proroctwem o stanie Żydów i pogan i wierzymy, że nie mogłoby to być wyrażone w żaden inny sposób bez wyjaśnienia pozafigury, którą Pan najwyraźniej chciał utaić i zakryć przed ogółem świata, a której prawdziwe znaczenie miało być znane tylko jego oddanym naśladowcom. Pamiętajmy też, że cała Księga Objawienia jest złożona z proroctw zakrytych w znakach, symbolach i figurach” (Co powiedział Pastor Russell 2015 [ang. 1917] s. 820-821).

   „Bogacz symbolizuje czyli reprezentuje naród Izraelski. Żebrak, Łazarz, przedstawia narody ziemi, które przez długi czas były bez Boga i nadziei, lecz one pragnęły być w harmonji z Bogiem” (Piekło. Czem ono jest? Kto w niem przebywa? Czy z niego można się wydostać? 1924 s. 35; patrz też Pojednanie 1928 s. 188).

   „(...) niedaleki jest dzień, kiedy bogacz, mianowicie naród izraelski, straci łaskę Bożą i kiedy tej łaski dostąpią narody pogańskie. (...) Żebrak przedstawia narody pogańskie, które potem zdobyły łaskę Bożą” (Na tamtym świecie 1933, 1935 [ang. 1932] s. 32-33; por. Złoty Wiek 15.05 1935 s. 10).

   Niedawno wspomniano tę dawną interpretację:

„Światło padło też na przypowieść o bogaczu i Łazarzu. Przekonano się, że bogacz nie przedstawiał całego narodu żydowskiego, lecz wpływowych i obłudnych przywódców religijnych z czasów Jezusa, a stosownie do tego obrazuje obecnie kler nominalnego chrześcijaństwa (Łuk. 16:19-31)” (Strażnica Rok CIII [1982] Nr 18 s. 17).

   Dawna interpretacja realizować się miała szczególnie od roku 1878:

   „Umaczanie palca w wodzie [Łk 16:24] nie jest literalne, lecz symboliczne i przedstawia umaczanie pióra w atramencie i podpisanie pewnej ugody na korzyść byłego bogacza, narodu Izraelskiego, co również miało swoje wypełnienie w czerwcu 1878 roku, kiedy odbył się kongres w Berlinie, na którym premjer Wielkiej Brytanji poczynił pierwsze kroki na korzyść żydów w Palestynie” (Złoty Wiek 01.07 1928 s. 198).

Łazarz symbolizuje „ludzi dobrej woli (...) »wielki lud«”, a bogacz „złego sługę, człowieka grzechu”

   „Bogaty człowiek przedstawił »złego sługę, człowieka grzechu, syna zatracenia« (...) Żebrak Łazarz przedstawił ludzi dobrej woli, którzy ponadto zobrazowani czyli uzmysłowieni są przez Jonadaba, Jonatana i innych; ci szukają Boga i w końcu utworzą »wielki lud«” (Strażnica 15.02 1940 s. 51 [ang. 15.12 1939 s. 371]).

Łazarz symbolizuje „biedny lud (...) doby ówczesnej jak i z chrześcijan czasu teraźniejszego”, a bogacz „pewną klasę Żydów (...) i podobną klasę ludzi doby obecnej”

   „Ponieważ Jezus skierował swe słowa bezpośrednio do Żydów, przeto bogacz najpierw obrazuje pewną klasę wśród nich, która posiada przywileje i korzyści podobne do opisanych. W ostatecznym zastosowaniu podobieństwa do naszych czasów bogacz obrazuje podobną klasę ludzi doby obecnej, będącą odpowiednikiem owej klasy za czasów Jezusa (...) Żebrak Łazarz przedstawia zatem biedny lud, zarówno z Żydów doby ówczesnej jak i z chrześcijan czasu teraźniejszego” (Strażnica Nr 15, 1951 s. 2 i 6 [ang. 15.02 1951 s. 114 i 118]).

Łazarz symbolizuje „wiernych członków ostatka” od roku 1919 (1918), a bogacz „samolubne duchowieństwo chrześcijaństwa”

„Jezus wypowiedział proroctwo, którego nowożytne wypełnienie zaczęło się od roku 1919. Odnosi się ono do dwóch klas ludzi żyjących obecnie na ziemi. Bogacz przedstawia nader samolubne duchowieństwo chrześcijaństwa (...) Łazarz obrazuje wiernych członków ostatka »ciała Chrystusowego«” („Niech Bóg będzie prawdziwy” 1956 [ang. 1952] rozdz. VIII, par. 21).

   Interesujące jest to, że wcześniejsza edycja tej książki zawiera rok 1918, a nie 1919 (patrz „Let God Be True” 1946 s. 79; „Niech Bóg będzie prawdziwy” 1950 s. 78 [edycja polonijna]).

Łazarz symbolizuje „zwykłych ludzi, którzy uznali Syna Bożego”, a bogacz „zadufanych w sobie przywódców religijnych”

   „W tej przypowieści bogacz przedstawia obrazowo klasę przywódców religijnych, którzy odrzucili Jezusa, a później zabili. Łazarz obrazuje prosty lud, który przyjął Syna Bożego” (Prawda, która prowadzi do życia wiecznego 1970 [ang. 1968] rozdz. 5, par. 23).

„Bogacz w przypowieści wyobrażał zadufanych w sobie przywódców religijnych, którzy najpierw odrzucili Jezusa, a potem go zabili. Łazarz przedstawiał zwykłych ludzi, którzy uznali Syna Bożego” (Będziesz mógł żyć wiecznie w raju na ziemi 1990 s. 88).


Gorszyciel

  • Gość
Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
« Odpowiedź #124 dnia: 18 Maj, 2017, 09:12 »
A kiedy naprawdę wprowadzono znaki interpunkcyjne?


Tusia

  • Gość
Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
« Odpowiedź #125 dnia: 18 Maj, 2017, 09:36 »
A kiedy naprawdę wprowadzono znaki interpunkcyjne?

Jest z tym problem:

http://piotrandryszczak.pl/przecinek.html


Gorszyciel

  • Gość
Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
« Odpowiedź #126 dnia: 18 Maj, 2017, 09:39 »
Wiem, że jest dla ŚJ. Dlatego użyłem słowa naprawdę :P


Offline Roszada

Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
« Odpowiedź #127 dnia: 18 Maj, 2017, 12:40 »
A kiedy naprawdę wprowadzono znaki interpunkcyjne?
No Ty jesteś filologiem, to nam napiszesz. Pewnie w różnych językach, odmiennie się to działo.
Mnie bardziej interesowało, jak rozumiano ten werset, a nie kiedy znaki wprowadzono.
Kiedyś bez znaków się obywano i potrafiono wskazać jak rozumieć.

Raj z 2Kor 12:4

   Towarzystwo Strażnica zmieniało utożsamianie raju z tekstu 2Kor 12:4.

Raj z 2Kor 12:4 to raj ziemski

   „[Ap 2:7] Które jest pośrodku Raju Boga. – (...) Jest to ten sam Raj, o którym Pan Jezus mówił do łotra, iż miał w nim być, jak również na innem miejscu jest nazwany, »trzeciem niebem« (...) 2 Korynt. 12:2” (Dokonana Tajemnica 1925 s. 29).

Raj z 2Kor 12:4 to „raj duchowy”

„[2Kor] 12:1-4 – Kto »został porwany do raju«? (...) Apostoł zapewne ujrzał w wizji raj duchowy, którym miał się cieszyć zbór chrześcijański w »czasie końca« (Dan. 12:4)” (Strażnica 15.07 2008 s. 28).

Wydaje się, że taką interpretację tego wersetu Towarzystwo Strażnica wprowadziło dopiero w roku 1949 w artykule pt. Zachwycony do trzeciego nieba i do raju (Strażnica Nr 20, 1949 s. 12-16 [ang. 15.06 1949 s. 187-190]).

Raj z 2Kor 12:4 to raj „literalny, duchowy oraz niebiański”

„Swoją nadprzyrodzoną wizję Paweł opisał w Liście 2 do Koryntian 12:1-4  (odczytaj). To, co w niej zobaczył, nazwał objawieniem. Wizja ta odnosiła się do przyszłości, a nie do czegoś, co istniało w jego czasach. Czym był »raj«, który apostoł ujrzał, »porwany do trzeciego nieba«? Ma on wymiar literalny, duchowy oraz niebiański, przy czym wszystkie te aspekty urzeczywistnią się w przyszłości. Skąd taki wniosek? Otóż »raj« może dotyczyć literalnego, ziemskiego raju, który ma nadejść (Łuk. 23:43). Może też oznaczać raj duchowy, którego w pełni zaznamy w nowym świecie. Poza tym może się odnosić do »raju Bożego«, czyli wspaniałych warunków w dziedzinie niebiańskiej, w której przebywa Jehowa (Obj 2:7)” (Strażnica 15.07 2015 s. 8).


Gorszyciel

  • Gość
Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
« Odpowiedź #128 dnia: 18 Maj, 2017, 14:55 »
W naszej kulturze pierwszy czynił to już Arystofanes z Bizancjum (III/II w. p.n.e.).


Offline Roszada

Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
« Odpowiedź #129 dnia: 18 Maj, 2017, 17:45 »
Klasa ziemska

   Towarzystwo Strażnica zmieniało swoją naukę o „drugich owcach”. Wpierw nauczało, że grupa ta pojawi się dopiero w 1000-leciu, a później przeniosło to zjawienie się na czas obecny. Ciągle też ‘korygowano’ wymagania i przywileje związane z klasą ziemską.
   Początkowo Towarzystwo Strażnica nauczało też o dwóch klasach niebiańskich i dwóch ziemskich:

   „W roku 1917 w książce Dokonana tajemnica przyjęto założenie, że istnieją »dwa rodzaje niebiańskiego zbawienia i dwa stopnie ziemskiego zbawienia«. Z kogo składały się te cztery grupy mające różne nadzieje na wybawienie? Pierwsza to 144 000 tych, którzy mieli panować z Chrystusem. Druga to »lud wielki«. W tamtym czasie uważano, że zaliczali się do niego ci, którzy należeli wciąż do kościołów nominalnego chrześcijaństwa. Odznaczali się oni pewną wiarą, ale nie na tyle silną, żeby zająć zdecydowane stanowisko po stronie prawdy. Dlatego mieli otrzymać w niebie podrzędne pozycje. Jeśli chodzi o nadzieję ziemską, sądzono, iż trzecia grupa, »święci Starego Testamentu« – Abraham, Mojżesz i inni wierni słudzy Boży – będą sprawować władzę nad czwartą grupą, czyli »światem ludzkości«” (Królestwo Boże panuje! 2014 s. 52).

„Ludźmi Królestwa nasamprzód będą zmartwychwstali Żydzi, postępujący naprzód w Tysiącleciu, lecz którzy w minionych wiekach nie byli poświęceni Bogu i daleko oddaleni od Niego...” (Dokonana Tajemnica 1925 s. 672).

   Teraz Świadkowie Jehowy uczą o dwóch klasach, jednej ziemskiej i jednej niebiańskiej:

„Te dwie nadzieje wybawienia, niebiańską i ziemską, przedstawiono w wizji apostołowi Janowi” (Strażnica Nr 16, 2006 s. 6).

Klasa ziemska pojawi się w Tysiącleciu

„Badacze Pisma Świętego znali słowa Jezusa zapisane w Ewangelii według Jana 10:16: (...) Uświadomili sobie, że owe »drugie owce« to klasa ziemska. Ale na ogół sądzili, iż pojawią się one dopiero w czasie Tysiącletniego Panowania Jezusa Chrystusa” (Proroctwo Izajasza światłem dla całej ludzkości 2001 tom II, s. 253-254).

   „Badacze Pisma Świętego wierzyli, że sposobność życia w raju przywróconym na ziemi otworzy się przed ludźmi dopiero wtedy, gdy wszyscy członkowie małej trzódki otrzymają nagrodę i gdy już nastanie Tysiąclecie” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 162).

   Prócz tego Towarzystwo Strażnica wyznaczało kiedyś konkretną liczbę ludzi przeznaczonych do klasy ziemskiej:

„Skoro liczba oblubienicy Chrystusowej wynosi 144,000 rozsądnie jest przypuszczać, że każdy członek tej klasy będzie miał 144,000 ludzi do zaopiekowania się nimi, czyli 144,000 razy 144,000 równa się 20,736,000,000 (...), co widocznie jest liczbą osób, które będą potrzebowały opieki. 144,000 będzie ogromną armią dla każdego członka klasy oblubienicy; widzimy więc, że praca wielkiej kompanii jest tu konieczną” (Dokonana Tajemnica 1925 s. 162).

„Jeżeli pomnożymy ilość kwadratowych stajan w mieście przez 144, miar człowieczych, czyli 144,000,000 przez 144, otrzymamy 20,736,000,000, czyli przypuszczalna ilość klasy owiec przy końcu wieku Tysiąclecia” (jw. s. 385).

   Później zredukowano liczbę zbawionych z klasy ziemskiej do „niewielu milionów”

„Tacy będą żyli na ziemi po wieczne czasy razem z wiernymi prorokami i sługami Jehowy, którzy zachowali swoją wierność wobec niego jeszcze przed pierwszym przyjściem Jezusa. Całkowita liczba niezawodnie składać się będzie z niewielu milionów [ang. few millions]. Będzie to jedynie garstka w porównaniu z masami obecnie żyjącej ludzkości na ziemi, Lecz nie ma powodu do przerażania się wielkim wszechświatowym zniszczeniem przez Armagedon” (Strażnica bez numeru, 1938 s. 3, art. „Napełniajcie ziemię” cz. 2 [ang. 01.11 1938 s. 323]).

Trzeba tu zaznaczyć, że w dawnych naukach Towarzystwa Strażnica klasa ziemska „drugich owiec” miała nikłe znaczenie, gdyż miała ona podlegać bezpośrednio pod kierownictwo cielesnych Żydów:

„Tak więc w roku 1929 bardziej interesowano się cielesnymi, obrzezanymi Żydami i więcej zwracano na nich uwagę niż na »owce« z przypowieści Jezusa o owcach i kozłach. Uważano, że te »owce« mają znaczenie drugorzędne w porównaniu z Żydami, a po Armagedonie zostaną zorganizowane pod ich kierownictwem” (Strażnica Nr 1, 1967 s. 8).

„W roku 1930 ukazała się dwutomowa książka Światło; zawierała ona szczegółowy komentarz do całej księgi Objawienia, ale nadal uznawano tam »wielki lud« z Objawienia 7:9-17 za klasę zrodzoną z ducha wierzących chrześcijan, z których każdy po męczeńskiej śmierci w Armagedonie »dostąpi życia jako stworzenie duchowe«, jednak drugorzędne w stosunku do Oblubienicy Chrystusa. (Tom 1, strony 91-97). Z tego też względu nie zwracano specjalnej uwagi na ziemską klasę »owiec«, to jest »drugich owiec« Godnego Pasterza” (Strażnica Nr 1, 1967 s. 8).

„W roku 1932 wyjaśniono, że Jonadab, towarzysz króla Jehu, wyobraża klasę ludzi, którzy dostąpią życia wiecznego na ziemi (...) Ale wówczas nie podejmowano żadnych specjalnych starań, żeby zgromadzać i wprowadzać do organizacji osoby żywiące nadzieję ziemską” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 83).

   Wtedy uczono, że klasa ziemska będzie takim ‘plebsem’, składającym się z „nominalnych chrześcijan”:

   „Maluczkie stadko i Wielka Kompania będą mieszkać na zawsze w Niebie, gdzie mieszka nasz Wielki Ojciec. Nominalni chrześcianie będą mieszkać na całej ziemi...” (Dokonana Tajemnica 1925 s. 650).

Klasa ziemska już pojawiła się

   Początkowo nawet nie chrzczono osób z klasy ziemskiej, ani ich nie zapraszano na Pamiątkę, nie mówiąc już o przydzielaniu stanowisk kierowniczych. Nawet nie nazywano ich Świadkami Jehowy. Później zaczęto dowartościowywać tymi przywilejami ludzi z „drugich owiec”. Wszystko to zaczęło zmieniać się od roku 1923, a właściwie szczególnie od roku 1931:

„W roku 1923 podczas zgromadzenia w Los Angeles wyjaśniono, że owce te muszą dać się poznać nie w ciągu Millennium, lecz w końcowych dniach obecnego systemu rzeczy” (Proroctwo Izajasza światłem dla całej ludzkości 2001 tom II, s. 254).

„W roku 1930 ukazała się dwutomowa książka Światło; zawierała ona szczegółowy komentarz do całej księgi Objawienia, ale nadal uznawano tam »wielki lud« z Objawienia 7:9-17 za klasę zrodzoną z ducha wierzących chrześcijan (...). Z tego też względu nie zwracano specjalnej uwagi na ziemską klasę »owiec«, to jest »drugich owiec« Godnego Pasterza” (Strażnica Nr 1, 1967 s. 8).

   Oto jakie przywileje nadawano „drugim owcom” z biegiem lat:

1931 – utożsamiono je z „osobami mającymi znak na czole (Ezech. 9:4)” (Skorowidz do publikacji Towarzystwa Strażnica 1986-2000, 2003 s. 95). W roku 2016 tę naukę odwołano: „W przeszłości wyjaśnialiśmy, że we współczesnym spełnieniu tej wizji człowiek z kałamarzem sekretarskim symbolizuje ostatek chrześcijan namaszczonych duchem. Uważaliśmy, że osoby, które reagują pozytywnie na dobrą nowinę, już teraz otrzymują znak umożliwiający ocalenie. Jednak ostatnio stało się oczywiste, że musimy skorygować to wyjaśnienie. Jak wynika z Ewangelii według Mateusza 25:31-33, to Jezus osądza ludzi. Ostatecznego sądu dokona w czasie wielkiego ucisku, kiedy oddzieli owce od kóz, czyli osoby mające ocaleć od przeznaczonych na zagładę” (Strażnica czerwiec 2016 s. 16).

   1932 – „»drugie owce« mają głosić” i nazwane zostały „klasą Jonadaba (Jehonadaba)” (Skorowidz do publikacji Towarzystwa Strażnica 1986-2000, 2003 s. 95).

   1934 – „»drugie owce« powinny oddać się Bogu” i przyjmować chrzest (Skorowidz do publikacji Towarzystwa Strażnica 1986-2000, 2003 s. 95, 107).

   1935 – drugie owce „wielką rzeszą” z tekstu Ap 7:9 (Skorowidz do publikacji Towarzystwa Strażnica 1986-2000, 2003 s. 95).

   1937 – „»drugie owce« otrzymują odpowiedzialne zadania” (Skorowidz do publikacji Towarzystwa Strażnica 1986-2000, 2003 s. 95), to znaczy „W roku 1937, gdy zaczęło ich przybywać i gdy widoczna stała się ich gorliwość dla Pana, zostali także zaproszeni do pomocy w dźwiganiu odpowiedzialności za nadzorowanie zboru” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 216).

   Ale to nie wszystko, gdyż w tamtych latach członków klasy ziemskiej nie zaliczano nawet do chrześcijan, a byli nimi tylko pomazańcy, czyli „nowe stworzenia”, z Towarzystwa Strażnica:

   „Ściśle mówiąc, słowo chrześcijanin, oznaczające wierzącego w Jezusa Nazareńskiego i wstępującego w Jego ślady, da się zastosować tylko do Nowego Stworzenia” (Nowe Stworzenie 1925 s. 610).

   „Co to jest Chrześcijanin? (...) Prawdziwym Chrześcijaninem jest ten, który przyjął Jezusa jako swego Zbawiciela zaopatrzonego przez Boga na odpuszczenie grzechów, i który widząc przywilej postępowania w ślady Jezusa, poświęcił się sam Bogu jak i ci, o których Nowy Testament wykazuje, jako o tych, którzy są »w Chrystusie«, którzy znani jako nowe stworzenia w Jezusie Chrystusie” (Strażnica 01.05 1929 s. 142 [ang. 01.02 1929 s. 40-41]).

   „Ściśle mówiąc, to jedynie ci, którzy są w Chrystusie i pomazani od Pana, oraz którzy pozostawają niezłomnie aż do końca, mogą być nazwani chrześcijanami” (Strażnica 01.05 1930 s. 135-136 [ang. 01.03 1930 s. 71]).

   „Pytanie: Co czyni człowieka chrześcijaninem i co należy czynić, aby stać się chrześcijaninem?
Odpowiedź: Chrześcijanin to człowiek przyjęty przez Pana i poczytywany przezeń za członka ciała Chrystusowego. Słowo chrześcijanin znaczy pomazaniec. (...) Każdy przeto, kto rzeczywiście jest chrześcijaninem, musi otrzymać pomazanie duchem Bożym, co znaczy, że Bóg kładzie na niego swego ducha i poleca mu reprezentować Jehowę Boga” (Odbudowa świata 1934 s. 28).

   „Chrześcijanin to osoba, która została namaszczona przez Jehowę poprzez  Jezusa Chrystusa i która tym samym jest naśladowcą Chrystusa. Jezus Chrystus  jest Głową wszystkich prawdziwych chrześcijan, a w związku z tym prawdziwi  chrześcijanie składają się na członki jego ciała (Kol. 1:18)” (ang. Strażnica 15.08 1935 s. 252).

„Każdy prawdziwy chrześcijanin jest nowym stworzeniem” (ang. Strażnica 15.08 1935 s. 254).

   Dopiero w roku 1937 prezes J. F. Rutherford zaliczył Jonadabów, czyli „drugie owce”, do chrześcijan:

   „Drogi Bracie Rutherford: (...) Pewnego dnia jeden brat powiedział mi, że nie jestem chrześcijaninem, ponieważ mienię się być Jonadabem. Pytając się innych braci, zauważyłem wielką różnicę w ich opiniach, dlatego chciałbym stanowczo wiedzieć, czy w ogóle jestem chrześcijaninem czy nie. Jeżeli nie, proszę podać dwa wiersze z Pisma Św. na udowodnienie, że nie jestem; i jeżeli nie jestem chrześcijaninem, co mam mówić, gdy ktoś stawi mi pytanie przy drzwiach, kto ja jestem? (...)
Ponieważ miłujesz Jehowę i przestrzegasz jego przykazania w taki sposób jak Chrystus Jezus przestrzega, fakt ten czyni Cię chrześcijaninem. (...) Twój współchrześcijanin, J. F. Rutherford” (Strażnica 01.02 1938 s. 34 [ang. 01.11 1937 s. 336]).

   1938 – „W roku 1938 drugie owce zostały zaproszone na uroczystość Pamiątki śmierci Jezusa Chrystusa w charakterze obserwatorów” (Strażnica Nr 13, 1995 s. 15).

   1942 – „Później książka pod tytułem Nowy Świat, opublikowana w roku 1942, wskazała, że »drugie owce« z »wielkiej rzeszy« przepowiedzianej w Objawieniu 7:9, 10 także są świadkami Jehowy” (Strażnica Nr 19, 1967 s. 8).

„W owym czasie Jonadabów nie uważano za »świadków Jehowy« (...) Jednakże kilka lat później w Strażnicy z 1 lipca 1942 roku powiedziano: »Te ‘drugie owce’ [Jonadabowie] stały się Jego świadkami, tak jak wierni słudzy żyjący przed śmiercią Chrystusa – od Jana Chrzciciela wstecz aż do Abla – byli niezłomnymi świadkami na rzecz Jehowy«.” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 83).

   1950 – „dnia 5 sierpnia 1950 roku, na międzynarodowym kongresie świadków Jehowy (...) zostało na podstawie Pisma świętego wykazane, że odpowiednio wykwalifikowane jednostki spośród zgromadzonych obecnie »drugich owiec« mogą być po bitwie Armagedonu wyznaczone na »książąt po całej ziemi« wraz z tymi, o których jest mowa w Psalmie 45:17” (Strażnica Nr 1, 1967 s. 9).

   1953 – „W roku 1953 dostrzeżono w ziemskiej organizacji Bożej – składającej się wówczas głównie z drugich owiec – zalążek społeczeństwa nowego świata” (Strażnica Nr 13, 1995 s. 15).

   1965 – „uzyskano lepsze zrozumienie co do zmartwychwstania ziemskiego oraz kto może z niego odnieść pożytek (Jana 5:28, 29)” (Strażnica Rok CVII [1986] Nr 19 s. 16).

   1985 – „należący do »drugich owiec« uznani za prawych jako przyjaciele Boga” (Skorowidz do publikacji Towarzystwa Strażnica 1986-2000, 2003 s. 96).

   1986 – „»wielka rzesza« symbolicznie spożywa ciało i krew Jezusa (Jn 6:51-56)” (Skorowidz do publikacji Towarzystwa Strażnica 1986-2000, 2003 s. 96).

Oczywiście prócz wspomnianych przywilejów były i inne, o których Towarzystwo Strażnica dziś nie wspomina. Oto tylko dwa przykłady dotyczące tego, że „drugie owce” doświadczą raju w roku 1925 i aby wstrzymały się od rodzenia dzieci do Armagedonu:

1925 – „Jak dotąd wskazaliśmy, cykl wielkiego lata miłościwego powinien się zacząć w 1925-ym roku. O tym czasie ziemska postać tego królestwa zostanie rozpoznana” (Miljony ludzi z obecnie żyjących nie umrą! 1920 s. 60).

1938 – „Są dziś na ziemi Jonadabowie, którzy są Panu oddani i niewątpliwie okażą się wiernymi. Czy byłoby to zgodne z Pismem Św., aby się żenili już teraz i zaczęli płodzić dzieci? Nie – brzmi odpowiedź – poparta przez Pismo Św. (...) Daleko lepiej dla nich będzie, gdy pozostaną bez brzemion i hamulców, aby mogli czynić wolę Pana, jako im Pan rozkazuje, a także, aby ich w Armagedonie nic nie hamowało” (Spojrzyj faktom w oczy 1938 s. 46, 47).

Nowa, ‘wyższa’ klasa ziemska

   W roku 1992 Towarzystwo Strażnica dowartościowało pewną grupę szczególnych urzędników tworząc dla nich osobną klasę, a raczej podklasę ziemską:

„W niniejszym numerze Strażnicy wyjaśniono, że u boku nowożytnych Izraelitów duchowych usługuje grupa ludzi, których można przyrównać do Netynejczyków oraz synów sług Salomona. Owi nie-Izraelici wrócili z niewoli babilońskiej wraz z żydowskim ostatkiem i byli nawet liczniejsi niż powracający lewici (Ezdrasza 2:40-58; 8:15-20). W dobie dzisiejszej »danymi« spośród drugich owiec są dojrzali chrześcijanie, którzy nabyli niemałego doświadczenia, sprawując nadzór w biurach oddziału, okręgach i obwodach, a także w przeszło 66 000 zborów na całej ziemi” (Strażnica Nr 8, 1992 s. 31).

„Należą do nich setki dojrzałych, doświadczonych braci, którzy uczestniczą w ‛pasieniu trzód’, usługując jako nadzorcy obwodów i okręgów oraz jako członkowie 98 komitetów oddziału Towarzystwa Strażnica (Izajasza 61:5). W biurze głównym Towarzystwa pod nadzorem »wiernego zarządcy« i jego Ciała Kierowniczego zdolni mężczyźni uczą się pomagać w przygotowywaniu duchowego pokarmu (Łukasza 12:42). Inni ochotnicy z grona wieloletnich sług Jehowy szkolą się w zarządzaniu domami Betel i drukarniami, jak również w sprawowaniu nadzoru nad programami budowy i rozbudowy biur oddziału oraz sal służących chrześcijańskiemu wielbieniu. Wszyscy oni znakomicie wywiązują się ze swej roli bliskich pomocników namaszczonego ostatka, wchodzącego w skład królewskiego kapłaństwa” (jw. s. 21).

„Co mogły zapowiadać dodatkowe przywileje służby udostępnione Netynejczykom oraz synom sług Salomona po powrocie z niewoli babilońskiej? Ostatek duchowego Izraela na ziemi staje się dziś coraz mniejszy, natomiast wielka rzesza osób o usposobieniu owiec się rozrasta. Niektórym jej członkom powierza się teraz, jak niegdyś Netynejczykom i synom sług Salomona, odpowiedzialne zadania pod nadzorem namaszczonego ostatka” (Strażnica Nr 16, 1992 s. 30).

Raymond Franz (1922-2010), były członek Ciała Kierowniczego Świadków Jehowy (1971-1980) twierdzi, że choć już od roku 1976 pięć osób z drugich owiec uzyskało funkcje sekretarzy komitetów Ciała Kierowniczego i mogły one brać udział w dyskusji tego gremium, to jednak nie miały one prawa do głosowania nad zmianami w organizacji. Tak jest pewnie do dziś (patrz Kryzys sumienia R. Franz 2006, s. 442-444). Jednak R. Franz twierdzi też, że w 1992 roku utworzono jakby „pośrednią klasę”, ulokowaną między „pomazańcami” a drugimi owcami. Pisał on:

„W artykułach Strażnicy z 15 kwietnia 1992 roku wprowadzono jeszcze trzecią klasę, albo podklasę, duchowych »Netynejczyków« oraz »synów sług Salomona«. W artykułach tych podkreślono, że grupy te awansowały ze statusu niewolniczego do stanu wyższego, i przytoczono tam naukowe źródła, które wspominają o »wyższej pozycji społecznej, randze i statusie« Netynejczyków oraz o tym, że »stanowili już na tyle ukształtowaną, poświęconą klasę, że udostępniono im przywileje« [Strażnica Nr 8, 1992 s. 15]” (Kryzys sumienia R. Franz 2006 s. 443).

Klasa ziemska zarządza w Towarzystwie Strażnica

   W październiku 2000 roku członkowie Ciała Kierowniczego należący do klasy niebiańskiej zrezygnowali z zasiadania w zarządzie Towarzystwa Strażnica i przekazali je klasie ziemskiej Świadków Jehowy. Sami zostali jakby wyższą instancją zarządzającą oraz nadającą kierunek organizacji i doktrynie.

„Dnia 7 października 2000 roku na zakończenie dorocznego walnego zgromadzenia Pensylwańskiego Towarzystwa Biblijnego i Traktatowego – Strażnica przewodniczący tego spotkania, John E. Barr z Ciała Kierowniczego, podał specjalne ogłoszenie. (...) Brat Barr oznajmił obecnym, że niedawno pewni członkowie Ciała Kierowniczego Świadków Jehowy dobrowolnie zrezygnowali z funkcji członków zarządu i prezydiów wszystkich korporacji, którymi posługuje się »niewolnik wierny i roztropny« w USA. Na ich miejsce wybrano godnych zaufania braci z klasy drugich owiec” (Strażnica Nr 2, 2001 s. 31).

„Dziś jednak zachodzi pytanie, czy istnieje jakiś biblijny powód, dla którego zarząd Pensylwańskiego Towarzystwa Biblijnego i Traktatowego – Strażnica musiałby się składać z członków Ciała Kierowniczego? Otóż nie ma takiego powodu” (jw. s. 29).

„Nie ma też żadnego biblijnego powodu, by obstawać przy tym, iż każdy członek zarządu korporacji prawnych używanych przez Świadków Jehowy musi być namaszczonym chrześcijaninem” (jw. s. 31).


Offline Roszada

Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
« Odpowiedź #130 dnia: 19 Maj, 2017, 11:30 »
Konnica z Ap 9:16

   Towarzystwo Strażnica zmieniało interpretację Ap 9:16, kto jest konnicą z tego wersetu.

Konnicą legiony tureckie

   W czasopiśmie pt. Zwiastun Poranka, wydawanym przez adwentystę N. Barboura i współredaktora C. T. Russella (wspólnie w latach 1876-1879 [do miesiąca maja]), konnicę utożsamiono legionami tureckimi:

„W wizji Jan ujrzał legiony tureckich konnych, rażących ze swych karabinów znad karków i rozwartych pysków koni, podczas gdy ich włócznie z kolczastymi grotami wydawały się wysunięte z końskiego ogona. »I tymi czynią szkodę« [Ap 9:19].” (The Herald of the Morning listopad 1878, s. 77).

Konnicą protestanci

   „(...) czyli 177,000,000, było protestantów.
[Ap] 9:16 A liczba wojska jednego. – W okrągłych cyfrach w czasie rozpoznania.
Było dwieściekroć tysiąc tysięcy. – Około dwieście milionów” (Dokonana Tajemnica 1925 s. 195).

Konnicą aniołowie i członkowie klasy niebiańskiej

   „Do tych wojsk należą bez wątpienia zarówno mirjady aniołów, jakoteż mała garstka ludzi na ziemi” (Światło 1930 t. I, s. 165).

Konnicą literatura Świadków Jehowy

   „Wykład pt.: »Ostateczne plagi na wrogów pokoju z Bogiem« był nader treściwy, gdyż traktował o rozdziałach od 8 do 11 księgi Objawienia. Roztrząsano w nim znaczenie głosu każdej z siedmiu tam wspomnianych symbolicznych trąb. Między innymi wskazano, że owe 200-milionów symbolicznych koni, o których jest mowa w Objawieniu 9:16, trzeba odnieść do drukowanej literatury używanej do wylewania obrazowych plag na chrześcijaństwo i na radykalne elementy świata. Literatura ta dręczy je niby nieznośne plagi, ponieważ zapowiada ognistą zagładę, której na pewno nie ujdą” (Strażnica Nr 21, 1969 s. 11).

Konnicą członkowie klasy niebiańskiej i Świadkowie Jehowy z klasy ziemskiej

   „Kogo wyobraża ta potężna konnica? Liczebność jej sięga milionów, toteż nie może przedstawiać samych członków namaszczonego ostatka, których obecnie jest na ziemi zaledwie około 8800. Owe miriady koni muszą więc obrazować także »wielką rzeszę« z 7 rozdziału Objawienia, czyli tych, którzy mają nadzieję żyć wiecznie na ziemi” (Strażnica Nr 7, 1989 s. 19).

   „W Objawieniu 9:19 czytamy: »Władza koni (...) mieści się w ich pyskach oraz w ich ogonach; (...) i tymi czynią szkodę«. Z jakiego względu ich władza mieści się w pyskach? Otóż od dziesiątków lat w teokratycznej szkole służby kaznodziejskiej i na innych zebraniach słudzy Jehowy uczą się, jak za pomocą żywego słowa dobitnie ogłaszać Boskie wyroki. A w jaki sposób wyrządzają szkodę swymi ogonami? Rozpowszechniają po całym świecie miliardy egzemplarzy literatury biblijnej, zostawiając za sobą kłujące orędzia przeciw szatańskiemu światu” (Strażnica Nr 7, 1989 s. 19).


Offline Roszada

Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
« Odpowiedź #131 dnia: 19 Maj, 2017, 13:19 »
Liczba owczarni

   Towarzystwo Strażnica naucza, że istnieją „trzy” owczarnie Jezusa. Jednak wcześniej ta organizacja głosiła inny pogląd. Przez wiele lat uczyła ona o „dwóch” owczarniach, choć różne grupy ludzi były do nich zaliczane.

Dwie owczarnie: „pomazańcy” i drugie owce gromadzone w 1000-leciu

Początkowo do pierwszej owczarni zaliczano „pomazańców”, ale do drugiej osoby, które będą powołane dopiero, gdy pomazańcy będą wzięci do nieba, a nawet w okresie 1000-lecia:

„Potrzeba będzie całego milenijnego dnia, owego tysiąca lat, by okazało się, kto pośród świata ludzkiego pragnie być owcą Pana, słuchać głosu dobrego Pasterza i iść za nim ścieżkami sprawiedliwości i prawdy i kto ostatecznie osiągnie życie wieczne” (ang. Strażnica 15.03 1905 s. 3528 [reprint]).

„To, że nie wszyscy zbawieni mają odziedziczyć niebo, udowodniają następujące słowa Jezusa: »Mam drugie owce, które nie są z tej owczarni ...« (Ew. Jana 10:16). »Z tej owczarni« odnosi się do kościoła; a gdy ta klasa zostanie zabrana, reszta ludzkości przyjdzie do owczarni Chrystusowej” (Harfa Boża 1929, 1930 s. 351).

„W angielskim wydaniu Strażnicy Syjońskiej z 15 marca 1905 roku ukazał się artykuł zatytułowany »Prawdziwy pasterz, prawdziwe owce, prawdziwa owczarnia«. Uwypuklono w nim różnicę między owcami z »tej owczarni« a tak zwanymi »drugimi owcami«. Zaznaczono, że »ta owczarnia« ma związek ze zborem chrześcijan, którzy się wyłaniają – jak wówczas mówiono – podczas »wieku Ewangelii«. Pod nagłówkami: »Drugie owce z innej trzody«, oraz: »Współdziedzice tej samej obietnicy« (na stronach 89 i 90), można było przeczytać: »Trzodą, którą Pan gromadził wokół siebie w okresie spełniania się tego podobieństwa, nie był cielesny Izrael, lecz Izraelici duchowi. (...) Toteż pogląd, jaki sobie niektórzy wyrobili, że to my, którzy pochodzimy z pogan, jesteśmy niby »drugimi owcami« obecnie wprowadzanymi do jednej owczarni, nie może być poprawny. (...) Najwidoczniej owymi »drugimi owcami« wspomnianymi w podobieństwie są ci, którzy się okażą owcami Pańskimi, gdy teraźniejsze »małe stadko« będzie już skompletowane«” (Strażnica Rok CV [1984] Nr 16 s. 14).

Dwie owczarnie: „pomazańcy” i drugie owce już gromadzone

Towarzystwo Strażnica od lat trzydziestych XX wieku nauczało, że pierwszą owczarnię stanowią „pomazańcy”, a drugą zbierane już „drugie owce”, zwane Jonadabami:

„Jezus najpierw przedstawia swych uczniów i przyrównywa ich do owiec, a następnie dla odróżnienia tych, co idą do nieba, od innych z rodzaju ludzkiego, którzy miłują i słuchają Boga, powiada: »A mam i drugie owce, które nie są z tej owczarni, i też muszę przywieść; i głosu mego słuchać będą, a będzie jedna owczarnia i jeden pasterz« (Jana 10:16). Wspomniani tu jako »drugie owce« są ci, co w innych rozdziałach Pisma Św. utożsamieni są jako Jonadabowie, którzy we właściwym czasie wchodzą do organizacji Bożej...” (Bogactwo 1936 s. 115-116).

„Poszczególne jednostki spośród naśladowców Jezusa Chrystusa kierują się ku dwom różnym rodzajom przyszłości. Wskazuje na to fakt, że Pismo Święte mówi zarówno o chwale niebiańskiej, jak też o rajskich warunkach na ziemi, którymi ma się cieszyć lud Boży (Apok. 20:4, 6; 21:3, 4). Jezus mówił o tych dwóch klasach jako o dwóch trzodach, które w końcu będą tworzyć jedną owczarnię (Jana 10:16)” (Strażnica Rok XCIX [1978] Nr 4 s. 18 [ang. 01.03 1977]).

Dwie owczarnie: owczarnia Starego Testamentu i owczarnia Nowego Testamentu

Na początku roku 1984 Towarzystwo Strażnica pisało o „dwóch” owczarniach (owczarnia Starego Testamentu i owczarnia Nowego Testamentu):

„Jeden z wykładów przekazanych przez połączenia telefoniczne nosił tytuł: »Właściwy Pasterz i jego dwie owczarnie«. Wykazano w nim, że opis w Ewangelii według Jana 10:1-6 dotyczy owczarni objętej Przymierzem Prawa, natomiast słowa z Jana 10:7-16 odnoszą się do owczarni nowego przymierza. Szczególnie od roku 1935 do przedstawicieli owczarni nowego przymierza zaczęły przyłączać się w radosnej służbie także »drugie owce«, tworząc z nimi jedną trzodę pod przewodem »Właściwego Pasterza«, Jezusa Chrystusa” (Strażnica Rok CV [1984] Nr 9 s. 26 [ang. 15.01 1984]).

Trzy owczarnie: Żydzi, „pomazańcy”, drugie owce

   W roku 1984 Towarzystwo Strażnica zmieniło kolejny raz swoją naukę, twierdząc, że są „trzy” owczarnie:

„Dzięki innemu promieniowi światła uświadomiono sobie, że Jezus mówił nie o dwóch, ale o trzech owczarniach (Jana, rozdział 10). Były to: 1) owczarnia żydowska, której odźwiernym był Jan Chrzciciel, 2) owczarnia namaszczonych dziedziców Królestwa oraz 3) owczarnia »drugich owiec«, mających nadzieję ziemską (Jana 10:2, 3, 15, 16; Strażnica numer 16 z roku 1984, strony 8-17)” (Strażnica Nr 10, 1995 s. 24).


Offline Roszada

Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
« Odpowiedź #132 dnia: 19 Maj, 2017, 19:43 »
Inne klasy niebiańskie

   Według dawnych nauk Towarzystwa Strażnica pobyt w niebie miały zapewnione też dwie inne klasy (prócz 144 tysięcy pomazańców). Chodzi o „wielką rzeszę” z tekstu Ap 7:9 (zwaną też „wielkim gronem” lub „wielką kompanią”) i o „książąt”, czyli świętych Starego Testamentu. Ci ostatni, po przeżyciu szczęśliwego tysiąclecia na ziemi, mieli być później za zasługi w przeprowadzaniu restytucji zabrani do nieba. To samo miało dotyczyć „nowożytnych godnych”, którzy mieli być złączeni ze „starożytnymi godnymi”, stanowiąc jedną połączoną klasę. „Wielka rzesza” miała obejmować aż 411 840 000 osób, które miały być odpowiednikami Lewitów ze Starego Testamentu. Oto wspomnienie tych nauk Towarzystwa Strażnica:

„Przez wiele lat Badacze Pisma Świętego uważali, iż należą one do grupy opisanej w Księdze Objawienia 7:9, 14 (Bg) jako »lud wielki«, który wychodzi z wielkiego ucisku i stoi »przed stolicą« Bożą i przed Barankiem, Jezusem Chrystusem. Sądzono, że chociaż ludzie ci nie prowadzili ofiarnego życia, to w okresie ucisku, jaki nastąpi po wyniesieniu do chwały ostatnich członków oblubienicy Chrystusa, zostaną poddani próbom wiary, które zakończą się śmiercią. Jeśli zaliczani do wielkiego ludu dochowają wtedy wierności, będą wskrzeszeni do życia w niebie – nie po to, żeby królować, ale żeby zająć miejsce przed tronem. Argumentowano, że przypadną im takie drugorzędne stanowiska, bo nie wykazali wystarczająco gorącej miłości do Pana ani dostatecznej gorliwości (...) Poza tym wierzono, że »wierni mężowie starożytności« (zwani też »świętymi Starego Testamentu«), którzy podczas Tysiąclecia będą na ziemi książętami, pod koniec tego okresu najprawdopodobniej w jakiś sposób dostąpią życia w niebie (Ps. 45:17). Wyrażano pogląd, iż podobne perspektywy mogą się otworzyć przed każdym, kto się »poświęci« już po ostatecznym wyborze całego grona 144 000 dziedziców Królestwa, ale jeszcze zanim na ziemi rozpocznie się czas restytucji. Była to poniekąd kontynuacja poglądu chrześcijaństwa, że wszyscy wystarczająco dobrzy ludzie idą do nieba” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 161).

   „W roku 1917 w książce Dokonana tajemnica przyjęto założenie, że istnieją »dwa rodzaje niebiańskiego zbawienia i dwa stopnie ziemskiego zbawienia«. Z kogo składały się te cztery grupy mające różne nadzieje na wybawienie? Pierwsza to 144 000 tych, którzy mieli panować z Chrystusem. Druga to »lud wielki«. W tamtym czasie uważano, że zaliczali się do niego ci, którzy należeli wciąż do kościołów nominalnego chrześcijaństwa. Odznaczali się oni pewną wiarą, ale nie na tyle silną, żeby zająć zdecydowane stanowisko po stronie prawdy. Dlatego mieli otrzymać w niebie podrzędne pozycje. Jeśli chodzi o nadzieję ziemską, sądzono, iż trzecia grupa, »święci Starego Testamentu« – Abraham, Mojżesz i inni wierni słudzy Boży – będą sprawować władzę nad czwartą grupą, czyli »światem ludzkości«” (Królestwo Boże panuje! 2014 s. 52).

„Wielka rzesza” w niebie i na ziemi

   „(...) przed rokiem 1935 uważano, że do »wielkiego ludu«, przepowiedzianego w Objawieniu 7:9, 10 (Biblia gdańska), będzie się zaliczać nieznana liczba wyznawców kościołów chrześcijaństwa; w nagrodę za opowiedzenie się w ostatniej chwili po stronie Chrystusa mieli oni tworzyć drugorzędną klasę niebiańską” (Królestwo Boże panuje! 2014 s. 17).

   „Liczba Wielkiej Kompanii najwidoczniej przeniesie sto milionów. 4 ks. Mojż. 4:46-48 i 2 ks. Mojż. 28:1 wykazują atoli, że jeden kapłan przypadnie na 2,860 Lewitów, co dałoby liczbę Wielkiej Kompanii mniej więcej około 411,840,000 osób” (Dokonana Tajemnica 1925 [ang. 1917] s. 119-120).

   „Wielka kompania będzie niejako policyą, pilnującą wszystkich ludzi” (jw. s. 166).

   „(...) zaś dla »Wielkiego Grona« doskonałość na poziomie, podobnym do natury anielskiej, aby byli sługami, towarzyszami uwielbionego Kościoła – »panny za nią towarzyszki jej« – Ps. 45:15” (Nowe Stworzenie 1919 [ang. 1904] s. 141).

   „Pismo Św. wykazuje dwa rodzaje niebiańskiego zbawienia i dwa stopnie ziemskiego zbawienia. (...) Maluczkie Stadko, czyli ci, którzy zasiądą z Chrystusem na Jego tronie; następnie Wielka Kompania, która stać będzie przed tronem, mając w ręku palmę męczeństwa, ale nie mając korony chwały; potem święci Starego Testamentu, praojcowie żydowscy, Abraham, Izaak, Jakób, Daniel i inni, którzy zostaną książętami na całej ziemi i wreszcie świat ludzkości, który będzie składał się z poddanych Królestwa, podległych rządom świętych Starego Testamentu” (Dokonana Tajemnica 1925 [ang. 1917] s. 158).

   „Pozaobrazowi Lewici (Wielka Kompania) będą natury podobnej do anielskiej, gdyż podczas Wieku Ewangelii także zostali spłodzeni z Ducha Świętego, i byli synami Bożymi...” (jw. s. 671).

   „Maluczkie stadko i Wielka Kompania będą mieszkać na zawsze w Niebie, gdzie mieszka nasz Wielki Ojciec. Nominalni chrześcianie będą mieszkać na całej ziemi...” (jw. s. 650).

   „Wielka liczba tych, którzy byli mniej wierni, będzie stanowić się z tych chrześcijan, którzy będą zachowani do życia jako istoty duchowe i staną się sługami przed tronem Bożym w niebie (Obj. 7:9-17)” (Pojednanie 1928 s. 285).

   „Ponieważ członkowie wielkiej kompanii nie należą do dwunastu pokoleń popieczętowanych i zaliczeni zostają do narodów, przeto nie mogą oni służyć jako kapłani. Tak samo jak Lewici przydzieleni zostali do kapłaństwa, aby służyli, tak też wielka kompanja służyć będzie w świątyni i przed świątynią ([Ap 7] Wiersze 15-17; 4 Mojżeszowa 3:9, 7). Jehowa, wielki Król wieczności »będzie z nimi mieszkał« czyli rozbije nad nimi swój namiot...” (Światło 1930 t. I, s. 96).

„Wszyscy należący do wielkiej kompanji spłodzeni są z ducha świętego” (jw. s. 92).

   „Ta klasa, nazwana w Piśmie Św., »wielką kompanją«, również żyć będzie na poziomie duchowym, lecz w stopniu niższym od klasy 144 000. Znajdować się będzie »przed stolicą Bożą«. – Objawienie 7:15” (Złoty Wiek 01.07 1932 s. 206).

   „Członkowie »wielkiej kompanji«, opisani jako więźniowie w organizacjach kościelnych, otrzymają życie jako stworzenia duchowe – jeżeli wogóle jakieś otrzymają – i służyć będą w niebie przed stolicą Chrystusową, należąc przytem do niewidzialnej organizacji Bożej czyli »góry« (Objawienie 7:13-15)” (Sprawiedliwy Władca 1934 s. 61).

   „Również poświęceni Bogu, którzy stanowić będą klasę »wielkiej kompanji«, zostali spłodzeni z ducha i wydani jako synowie Boży” (Aniołowie 1934 s. 31).

„Klasa »wielkiej kompanji« składa się z takich, którzy się poświęcili, by czynić wolę Boża, spłodzeni zostali z ducha Bożego...” (Aniołowie 1934 s. 59; patrz też Niebo i czyściec 1931 s. 40).

   „Duchowy dom Izraela obejmuje tych, którzy, mając wiarę w krew Jezusa Chrystusa, jako odkupiciela człowieka, czynią przymierze, by wykonywać wolę Bożą i którzy zostają przez niego spłodzeni, co z konieczności włącza »wielkie mnóstwo« jak i »maluczkie stadko« (...) Proroctwo to wskazuje też na uczynione z domem duchowego Izraela przymierze nowe, a to oznacza, że w tem objęci są wszyscy duchowi Izraelici, włączając klasę »wielkiego mnóstwa« i dom Judy, a przez który to sposób utożsamiony jest zastęp królestwa, który się stowarzyszy z Jezusem Chrystusem....” (Strażnica 15.06 1934 s. 184-185 [ang. 15.04 1934 s. 120]).

   „Także ci przeznaczeni do klasy »wielkiego ludu« byli spłodzeni z ducha świętego, narodzili się jako synowie Boży i mieli sposobność zupełnego poświęcenia się na służbę Bożą, oraz otrzymali zaproszenie do ubiegania się o zakład powołania do królestwa...” (Strażnica 15.11 1934 s. 340 [ang. 15.09 1934 s. 275]).

   „Zaliczeni do klasy »wielkiego ludu« są tymi, którzy się poświęcają na wykonywanie woli Bożej, zostaną spłodzeni z ducha...” (Strażnica 15.11 1934 s. 348 [ang. 15.09 1934 s. 283]).

   „Organizacja najwyższego dyktatora, Jehowy Boga, składa się w ogólności z Chrystusa Jezusa, jego świętych aniołów, ze zmartwychwstałych członków »ciała Chrystusowego« i z tych na ziemi, którzy należą do prawdziwego kościoła, którzy są pomazani jego duchem i którzy jako świadkowie Jehowy starają się wszystkiemi siłami być posłuszni Bogu. Jest też wielka gromada spłodzonych z ducha, pozostających jako »więźniowie« w systemach religijnych i starających się słuchać zarówno organizacji szatana jak i organizacji Bożej (Objawienie 7:9-14). W wielkim ucisku, ku któremu z wielką szybkością zdążamy, i oni muszą odmówić posłuszeństwa organizacji szatana, muszą zdecydowanie stanąć po stronie Boga i być poddani »zwierzchnościom« jego organizacji jeżeli chcą otrzymać życie jako stworzenia duchowe. (...) Jehowa jest najwyższym absolutnym władcą wszechświata i prawowitym dyktatorem ziemi” (Złoty Wiek 01.11 1934 s. 6).

„W roku 1930 ukazała się dwutomowa książka Światło; zawierała ona szczegółowy komentarz do całej księgi Objawienia, ale nadal uznawano tam »wielki lud« z Objawienia 7:9-17 za klasę zrodzoną z ducha wierzących chrześcijan, z których każdy po męczeńskiej śmierci w Armagedonie »dostąpi życia jako stworzenie duchowe«, jednak drugorzędne w stosunku do Oblubienicy Chrystusa. (Tom 1, strony 91-97). Z tego też względu nie zwracano specjalnej uwagi na ziemską klasę »owiec«, to jest »drugich owiec« Godnego Pasterza” (Strażnica Nr 1, 1967 s. 8).

„Kiedy w tym samym roku, tylko trzy miesiące później, to znaczy 15 listopada 1934 r. spod pras drukarskich Towarzystwa Strażnica wyszła w Brooklynie książka pt. Jehowa, na str. 182 jeszcze znalazło wyraz przekonanie o istnieniu drugorzędnej klasy duchowej, co do której się spodziewano, że wyjdzie z Babilonu Wielkiego i stanie po stronie Jehowy” (Strażnica Nr 1, 1967 s. 9).

   „Jeśli zaliczani do wielkiego ludu dochowają wtedy wierności, będą wskrzeszeni do życia w niebie – nie po to, żeby królować, ale żeby zająć miejsce przed tronem. Argumentowano, że przypadną im takie drugorzędne stanowiska, bo nie wykazali wystarczająco gorącej miłości do Pana ani dostatecznej gorliwości. Mieli to być ludzie, którzy wprawdzie zostali spłodzeni duchem Bożym, lecz nie okazali Bogu posłuszeństwa i być może dalej trzymali się kościołów chrześcijaństwa” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 161).

Jeszcze w marcu 1935 roku odróżniano „wielki lud” (druga klasa niebiańska) od Jonadabów (klasa ziemska):

   „(...) ale ani »wielki lud« z Objawienia siódmego rozdziału, ani zastęp Jonadabów nie zajmuje żadnego miejsca w tym proroczym utworze” (Strażnica 01.03 1935 s. 68 [ang. 01.01 1935 s. 4]).

   Podobnie rozróżniano te klasy rok wcześniej:

   „Członkowie »wielkiej kompanji«, opisani jako więźniowie w organizacjach kościelnych, otrzymają życie jako stworzenia duchowe – jeżeli wogóle jakieś otrzymają – i służyć będą w niebie przed stolicą Chrystusową, należąc przytem do niewidzialnej organizacji Bożej czyli »góry« (Objawienie 7:13-15). Znani jako »Jonadabowie« ludzie dobrej woli otrzymają życie na ziemi jako ludzkie stworzenia i to życie, którego dostąpią od Chrystusa Jezusa, muszą otrzymać przez organizację Jehowy i dlatego te dwie klasy muszą spoglądać ku owym »górom« i tam szukać ucieczki” (Sprawiedliwy Władca 1934 s. 61).

   Jednak dnia 31 maja 1935 roku na kongresie i dnia 1 sierpnia 1935 roku w czasopiśmie (Strażnica 01.10 1935 s. 291-302 [ang. 01.08 1935 s. 227-237]) Towarzystwo Strażnica stwierdziło, że „wielka rzesza” będzie żyła na ziemi, a nie w niebie i nie jest klasą spłodzoną z Ducha:

„Objawienie 7:15 jest w rzeczywistości kluczem do utożsamienia tych z wielkiego ludu. Dotąd błędnie utrzymywaliśmy, że członkowie ludu wielkiego są z ducha spłodzeni...” (Strażnica 15.10 1935 s. 313 [ang. 15.08 1935 s. 248]).

„Kto tworzy tę »wielką rzeszę«, czyli »lud wielki« (Bg)? Przez całe lata, aż do roku 1935, grupy tej nie utożsamiano z owcami z Jezusowej przypowieści o owcach i kozach. Jak już wspomnieliśmy, uważano wtedy, że chodzi o drugorzędną klasę niebiańską, składającą się z osób mniej skorych do okazywania posłuszeństwa wobec Boga. Jednakże pogląd taki nieodparcie nasuwał różne pytania. Niektóre z nich rozważono na początku roku 1935 podczas obiadu w Biurze Głównym Towarzystwa Strażnica. Część osób wyrażała wówczas zdanie, że »lud wielki« jest klasą ziemską. (...) Zadowalające rozstrzygnięcie owej kwestii podano na zgromadzeniu w Waszyngtonie w piątek 31 maja 1935 roku. (...) Treść tego przemówienia opublikowano wkrótce po zgromadzeniu w Strażnicach z 1 i z 15 sierpnia 1935 roku. (...) Czy wobec tego wielka rzesza jest klasą niebiańską? W Strażnicy wykazano, iż sformułowania tego fragmentu Biblii nie prowadzą do takiego wniosku. Co prawda grupa ta znajduje się »przed tronem«, ale w Ewangelii według Mateusza 25:31, 32 czytamy przecież, że przed tronem Chrystusa są zgromadzone wszystkie narody, choć w gruncie rzeczy przebywają one na ziemi. Wielka rzesza natomiast ‛stoi’ przed tronem, ponieważ cieszy się uznaniem Tego, który na nim zasiada” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 166-167).

„Książęta” w niebie i na ziemi

   „Poza tym wierzono, że »wierni mężowie starożytności« (zwani też »świętymi Starego Testamentu«), którzy podczas Tysiąclecia będą na ziemi książętami, pod koniec tego okresu najprawdopodobniej w jakiś sposób dostąpią życia w niebie (Psalm 45:17)” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 161).

   „Oddzielenie świętych Starego Testamentu od reszty świata zdaje się wskazywać, że Bóg ma jakieś specyalne względem nich zamiary. Wyrażenie »obóz« samo w sobie oznacza, że stan ich będzie tylko tymczasowy i że Bóg przeznaczył dla nich jakieś lepsze rzeczy” (Dokonana Tajemnica 1925 [ang. 1917] s. 367).

   „Jako częściowy dowód, że święci Starego Testamentu staną się uczestnikami duchowej natury i członkami wielkiej kompanii, podajemy fakt, że zdaje się są oni figuralnie wyobrażeni przez pokolenie Lewi. Fakt, że to pokolenie nie miało dziedzicznych gruntów, zdaje się oznaczać, iż święci Starego Testamentu nie będą mieli dziedzictwa ziemskiego. Wobec tego, że upodobało się Ojcu Niebieskiemu przeznaczyć specyalne miejsce na duchowym poziomie dla Wielkiej Kompanii, oraz ponieważ Bóg zawsze działa na podstawie tych samych zasad sprawiedliwości, możemy sądzić, że Ojciec niebieski ma coś więcej dla tych świętych, aniżeli dla reszty ludzkości” (jw. s. 369).

   „Abraham, ojciec wiernych i jego współtowarzysze, którzy pod nadzorem Chrystusa kierowali narodami w tysiącleciu, po skończeniu swej ziemskiej karyery będą wyniesieni do poziomu duchowych istot, gdzie świecić będą jako gwiazdy na wieki wieczne (Daniel 12:3)” (Harfa Boża 1921, 1929, 1930 [ang. 1921, 1927] s. 368).

   Ten fragment w angielskiej edycji z roku 1928 został jednak zmieniony, co wskazuje na zamierzoną ‘korektę’ nauki. Oto nowa treść:

   Abraham, the father of the faithful, and his colleagues of like faithfulness, who have, under the supervision of the Christ, directed the people through their millennial trial, have faithfully performed their work, and will be greatly loved by the people. Having during that reign turned many to righteousness, they shine forth as the stars for ever and ever. (Daniel 12: 3) (ang. Harfa Boża 1928 s. 363-364, akapit 622).

   Widzimy z powyższego, że słowa „będą wyniesieni do poziomu duchowych istot” zostały zamienione na „ludzie będą ich bardzo kochali”. Ta pierwsza fraza zawarta była jeszcze w angielskim czasopiśmie z roku 1927, w którym w odcinkach publikowano książkę pt. Harfa Boża (patrz ang. Złoty Wiek 18.05 1927 s. 543).
   Widać z tego. że Towarzystwo Strażnica wycofało pewne słowa ze swej książki i jednocześnie już wprost zaczęło zaprzeczać, że patriarchowie kiedykolwiek pójdą do nieba:

   „W jedenastym rozdziale do Żydów jest wykazana długa lista dobrych mężów. (...) Pismo Święte nam wykazuje, że żaden z nich nie wstąpił do nieba i nigdy tam nie będzie” (Gdzie są umarli? 1927 s. 11).

   „Jest również ogólnie mniemaniem, iż Abraham, Izaak i wszyscy inni prorocy będą także w niebie. Biblia nie popiera takiego wniosku. (...) żadna osoba która umarła przed śmiercią Jezusa, nie znajdzie się w królestwie niebieskim” (Strażnica 15.07 1929 s. 219).

   „Innemi słowy mówiąc: Bóg zgotował tym wiernym miejsce w swem Królestwie. Cóż to za miejsce? Miejsce to nie może się znajdować w samem niebie, albowiem gdy Jezus był na ziemi, wszyscy ci mężowie, z wyjątkiem Jana Chrzciciela, już jakiś czas byli umarli, a Jezus oświadczył, że żaden z nich nie znajduje się w niebie, ani się tam kiedykolwiek znajdować nie będzie” (Królestwo nadzieja świata 1931 s. 45-46; por. Złoty Wiek 01.07 1931 s. 198; Niebo i czyściec 1931 s. 34).

„Ani Pismo Św. nie mówi, iżby Abraham i inni wierni mężowie starożytności otrzymali kiedykolwiek przemianę z ludzkiego ciała na duchowe stworzenia, jak kiedyś mieliśmy na uwadze. Według jasnego podania przez Pismo Św., ci zajmować będą stanowisko »książąt ziemi«, to jest będą widzialnymi rządcami i bezpośrednimi przedstawicielami Chrystusa...” (Strażnica 01.03 1934 s. 70).

„Nie ma też biblijnego powodu, by wnioskować, że Abraham i inni wierni mężowie z dawnych czasów zostaną przemienieni ze stworzeń ludzkich w stworzenia duchowe, jak kiedyś mniemano. Ich stanowisko to, jak wyraźnie pokazuje Pismo, stanowisko »książąt na całej ziemi«, czyli widzialnych zarządców ziemi, bezpośrednich przedstawicieli Chrystusa, któremu Bóg dał ziemię jako jego dziedzictwo, a jako książęta oni będą rządzić jako podlegli Chrystusowi i to rządzić w sprawiedliwości” (Jehovah 1934 s. 37).

   Równocześnie w tym czasie nauczano, że książęta, to znaczy święci Starego Testamentu, będą pośredniczyć między niebem a ziemią:

„To pokazuje, że drzwi audiencji u niebiańskich kapłanów Jehowy będą zawsze otwarte dla tych ziemskich książąt, kiedykolwiek ich osobiste potrzeby będą wymagały, by szukać łączności duchowej z Panem nieba. »I zanim zawołają, odpowiem im, i podczas gdy jeszcze będą mówić, Ja już ich wysłucham« – Izaj. 65:24” (Vindication 1932 t. 3, s. 297).

„Nowożytni godni” na ziemi i w niebie oraz brak istnienia tej klasy

   Do początku roku 1920 Towarzystwo Strażnica uczyło o kolejnej grupie, która po Tysiącleciu miała mieć udział w rzeczywistościach niebiańskich. Chodzi o „nowożytnych godnych”:

   „Najwyraźniej myśl Brata Russella jest taka: Kiedy osoby jedynie deklarujące się jako chrześcijanie przestaną deklarować, że są chrześcijanami, i dojdą do tego, iż rozpoznają, że są ‘ludźmi ze świata’ i przyznają się do tego, wówczas zostaną zniszczone (spalone) jako kąkol. Na pewno nic innego nie zdoła zwrócić im uwagi na ich fałszywe stanowisko, jak tylko prawda; a skoro na pewno to dzieło jest rzeczą przyszłą, które jest naszym dziełem, to jest zaniesienie prawdy do rozważenia przez klasę nowożytnych godnych, którzy poświęcili się zbyt późno, by uzyskać »nagrodę wysokiego powołania«, lecz którzy zostaną dołączeni do liczby starożytnych godnych, a jako nagrodę za wierną służbę w czasie Millennium otrzymają duchową naturę pod koniec tego wieku. (Z’13, s. 52, 53) Wielu pyta, dlaczego tak jest, skoro żniwo skończyło się ostatniej wiosny, że od tego czasu wielu poświęca się i dają oni wszelkie dowody doceniania prawdy i przywileju ofiarności. Powyższe myśli dotyczące drugiej części dzieła żniwnego oraz cytat z Brata Russella (Z’14, s. 68), pozwolą wyraźnie wyjaśnić tę sprawę. Będzie to zupełnie odpowiednie dla wszystkich, którzy tworzą klasę wielkiej kompanii, by doszli oni do doceniania prawdy i usymbolizowali swoje poświęcenie. Starożytni godni również doceniali przywileje ofiarności i pomocnej ofiarności, na równi z Kościołem. Zatem ci nowożytni godni również muszą być ofiarni, i będą oni mieli współudział wraz ze starożytnymi godnymi w wielkim Milenijnym dziele, a przy jego końcu zbiorą chwalebną nagrodę natury duchowej” (ang. Strażnica 01.12 1918 s. 6359 [reprint]).

   Widzimy zatem, że „nowożytni godni” mieli być nie tylko zrównani ze „starożytnymi godnymi”, ale i jak oni uzyskać pod koniec Tysiąclecia duchową naturę, to znaczy niebo.
   W roku 1920 zaprzeczono istnienia omawianej klasy:

   „W swym wydaniu z 15 stycznia 1920 r. (str. 21-28) omawiała »Strażnica« (ang.) w artykule p.t. »Starożytni i nowożytni zwycięzcy« [ang. “Worthies – Ancient and Modern”] kwestię »nowożytnych zwycięzców« [ang. “modern worthies”] stosownie do ówczesnych informacji i faktów i zaprzeczyła istnieniu takiej klasy” (Strażnica Nr 7, 1951 s. 11 [ang. 01.11 1950 s. 416]).


Offline Roszada

Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
« Odpowiedź #133 dnia: 20 Maj, 2017, 10:47 »
Kto stanowi liczbę 144 tysięcy

   Kiedyś Towarzystwo Strażnica pisało wprost, iż jego klasa 144 tysięcy to „Chrystus” oraz, że ma być ona równa Jezusowi:

   „Kto jest Chrystus? (...) Wyraz »Chrystus« odnosi się więc nie tylko do Pana Jezusa, ale też do 144 000 świętych, których głową przewodnikiem i panem jest Jezus. Ci wszyscy razem nazwani są w Biblii Chrystusem” (Złoty Wiek 01.03 1929 s. 68).

„Po spłodzeniu i pomazaniu zostają oni przyjęci w przymierze, które dla nich jest gwarancją, że jeżeli będą wierni, staną się uczestnikami boskiej natury i będą równi Panu Jezusowi Chrystusowi, stając się Jego współdziedzicami i towarzyszami w Królestwie” (Rząd 1928 s. 149).

„Ci, którzy połączeni będą z Chrystusem w niebie i będą mu równi, nie będą jak on dla ludzi widzialni” (Czego ci potrzeba 1932 s. 23).

   „Innemi słowy, nowe stworzenie będzie pośredniczyć pomiędzy Bogiem a człowiekiem. Będzie stanowić wielkiego Pośrednika, Kapłana i Króla, a którego głównym Dozorcą będzie Jezus, Głowa tego stworzenia. Będzie Reprezentantem Bożym i człowieka, będzie pośredniczył między Bogiem i człowiekiem, przyprowadzi człowieka do pierwotnej harmonji z Bogiem” (Ucisk świata – dlaczego? Lekarstwo 1923 s. 9).

Pierwotna nauka

   Początkowo (w latach 1877-1880) C. T. Russell i jego zwolennicy nauczali, że 144 000 to nawróceni „rodowici Żydzi”:

   „W Strażnicy Syjońskiej z czerwca 1880 roku zasugerowano, że grupa 144 000 to rodowici Żydzi nawróceni na chrystianizm przed rokiem 1914. Ale jeszcze w tym samym roku opublikowano zrozumienie bliższe temu, którego trzymamy się obecnie” (Królestwo Boże panuje! 2014 s. 51).

   Wspomniana publikacja z roku 1880 nie nazywa jednak tych stwierdzeń „sugerowaniem”, ale „faktami”:

„Uzasadnieniem przedstawionego tu tematu jest to, że powrót Żydów i czas ucisku stają się wyraźnymi faktami; i wierzy się, że te dwa fakty oznaczać będą, iż w następnych 35 latach nawróci się 144,000 Żydów oraz wielki tłum ze wszystkich narodów, który wyjdzie z wielkiego ucisku lub po nim w swych szatach wybielonych we krwi Baranka – Obj. 7” (ang. Strażnica czerwiec 1880 s. 108 [reprint]).

   Podobny pogląd, dotyczący „rodowitych Żydów”, wyraził C. T. Russell w wydanej wspólnie z N. Barbourem angielskiej książce pt. Trzy Światy (patrz The Three Worlds, and the Harvest of This World 1877 s. 148-149).

Dawna nauka

„Wiernymi członkami Ciała Chrystusowego bynajmniej nie są wyznawcy tego, lub innego kościoła, ale stanowią świętych, znajdujących się we wszystkich kościołach jak również tych, którzy nie należą do żadnych kościołów ani systemów. Pismo Św., tę klasę nazywa »Mądremi Pannami«.” (Stworzenie czyli historja biblijna w obrazach 1914 s. 88).

„On również zaznaczył, że po niejakimś czasie miał przyjść po raz wtóry przy końcu świata i tych, którzy będą wierni, zabrać do siebie. Ta klasa ma się składać z tak zwanych prawdziwych Chrześcijan. Niektórzy z nich mieli przebywać w kościołach jak Katolickim tak i Protestanckim, inni zaś poza obrębem wszystkich kościołów” (Gdzie są umarli? 1927 s. 39).

   Podobną wypowiedź zamieszczono jeszcze w roku 1929, nazywając „pomazańców” z różnych wyznań „prawdziwymi chrześcijanami”:

„Wiernymi członkami Ciała Chrystusowego bynajmniej nie są wyznawcy tego lub innego kościoła, lecz nimi są prawdziwi chrześcijanie znajdujący się we wszystkich kościołach jak również ci, którzy nie należą do żadnych kościołów ani systemów. Pismo Św., tę klasę nazywa »Mądremi Pannami«.” (Złoty Wiek 01.01 1929 s. 15).

Widać z powyższego, że według dawnej nauki Towarzystwa Strażnica do nieba mieli być wzięci nie tylko ludzie przynależący do tej organizacji, ale i z wielu kościołów oraz wierzący bezwyznaniowcy. Tę naukę zarzucono prawdopodobnie na początku lat trzydziestych XX wieku, gdy nadano głosicielom z klasy niebiańskiej miano „Świadków Jehowy”.

Obecna nauka

   Wydaje się, że dawna wykładnia Towarzystwa Strażnica, że do niebiańskiej klasy 144 tysięcy pomazańców należą też ludzie z innych wyznań, jak i „którzy nie należą do żadnych kościołów ani systemów” jest obecnie nie do pomyślenia w tej organizacji. Dziś prawdopodobnie, według tej organizacji, jedynie wśród Świadków Jehowy można znaleźć ludzi ze 144 tysięcy, gdyż co roku podaje ona liczbę tych „pomazańców” skupionych w Towarzystwie Strażnica.
   Przykładowo podano, że w roku 2010 było 11 202 pomazańców „ostatka” z liczby 144 tysięcy, którzy spożywali emblematy na uroczystości Pamiątki organizowanej przez Świadków Jehowy (patrz Rocznik Świadków Jehowy 2011 s. 51).
   Świadkowie Jehowy podają też o swej organizacji:

„Towarzystwo Strażnica, będące prawnym przedstawicielstwem zboru pomazańców” (Strażnica Rok CV [1984] Nr 2 s. 16).

   Z tego wynika, że wszyscy ludzie z całego świata zaliczani dziś do grona 144 tysięcy związani są z Towarzystwem Strażnica.
   Inna publikacja bezpośrednio łączy „pomazańców” z Towarzystwem Strażnica:

„Dla ukazania spraw z właściwej perspektywy zaznaczono jednak, że gdy w Strażnicy jest mowa o »Towarzystwie«, chodzi nie tyle o sam instrument prawny, ile o grono namaszczonych duchem chrześcijan, którzy je powołali do istnienia i się nim posługują. A zatem termin ten odnosił się do wiernego i roztropnego niewolnika z jego Ciałem Kierowniczym” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 219).

   Podobny wniosek ukazano już w roku 1928 i 1930:

   „Te trzy korporacje mają jednego i tego samego prezydenta (...) Termin »Towarzystwo« jest użyty jako ogólny wyraz do przedstawienia wszystkich poświęconych i pomazanych Chrześcijan na ziemi, którzy harmonijnie spółpracują w rozgłaszaniu poselstwa Bożego do ludzi na ziemi. Powyższe korporacje nie są Towarzystwem, lecz one raczej są sługami Towarzystwa. Ci, którzy są spokrewnieni z nimi, wierzą, że Pan używa Towarzystwa, składającego się z pomazanego ludu Jego, jako świadków na ziemi...” (Strażnica 01.02 1928 s. 35).

„Ostatkiem jest Towarzystwo, tak jak ta nazwa jest przez nas rozumiana, a ci szczerze i pilnie usiłują wykonywać dzieło Towarzystwa, co oznacza pilność w wydawaniu świadectwa prawdzie względem królestwa w posłuszeństwie przykazaniom Boga” (Strażnica 15.11 1930 s. 345 [ang. 15.09 1930 s. 280]).


Offline Roszada

Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
« Odpowiedź #134 dnia: 20 Maj, 2017, 14:44 »
Do kiedy wybierano grono 144 tysięcy?

   Towarzystwo Strażnica kilka razy zmieniało czas do którego powoływał Bóg ludzi do grona 144 tysięcy.

Rok 1881 końcem powoływania

„Przypuszczano też, że skoro w roku 36 n.e. Bóg przestał okazywać narodowi izraelskiemu szczególne względy, to być może w roku 1881 zamknęła się niezrównana sposobność wejścia w skład Izraela duchowego” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 632).

Rok 1918 końcem powoływania

„W roku 1881 powołano dostateczną liczbę i spłodzono z ducha, aby skompletować przeznaczoną liczbę 144,000, ale od owej chwili zdarzały się częste odpadnięcia powołanych i to do tego stopnia, że w latach 1881-1918 nigdy nie było dostatecznej liczby (...). Tak było zapewne aż do wiosny zeszłego roku [1918] (...) Jednakowoż aż do tego czasu mogło nastąpić znowu odpadanie niektórych członków i opróżnianie pewnej liczby koron” (Strażnica 01.04 1919 s. 102).

Rok 1931 końcem powoływania

„Odbywające się po roku 1931 zgromadzanie ze wszystkich narodów »wielkiej rzeszy« wskazuje, że dokonywane przez aniołów zgromadzanie ostatka »wybranych«, którzy mieli być popieczętowani, zakończyło się właściwie w roku 1931” (Życie wieczne w wolności synów Bożych 1970 [ang. 1966] s. 236).

   „Uważano, iż 12 godzin wspomnianych przez Jezusa [Mt 20:1-16] odnosi się do 12 lat – od roku 1919 do 1931. Przez długi czas wierzono, że w roku 1931 powoływanie ludzi do niebiańskiego Królestwa się zakończyło i że osoby wybrane na współdziedziców Chrystusa w latach 1930 i 1931 były ostatnimi z tego grona (Mateusza 20:6-8). Jednakże w roku 1966 opublikowano zrewidowane wyjaśnienie tej przypowieści i nadmieniono, iż nie dotyczy ona końca powoływania pomazańców” (Strażnica Nr 9, 2007 s. 30).

Rok 1935 końcem powoływania

„Jehowa ograniczył wielkość małej trzódki do 144 000 osób i zaczął je zbierać w dniu Pięćdziesiątnicy 33 roku. Logika podpowiada, że powoływanie członków tego grona skończyło się wtedy, gdy było ono niemal kompletne, a fakty wskazują, iż zgromadzanie tych szczególnie błogosławionych osób w zasadzie dobiegło kresu w roku 1935” (Strażnica Nr 4, 1995 s. 19).

   „A zatem zwłaszcza od roku 1966 wierzono, że powoływanie pomazańców dobiegło kresu w 1935 roku” (Strażnica Nr 9, 2007 s. 30).

   „Mamy uzasadnione powody, by uważać, iż grono 144 000 chrześcijan namaszczonych duchem zostało skompletowane już kilkadziesiąt lat temu” (Strażnica Nr 16, 1996 s. 30).

„Zapraszanie tych namaszczonych »synów« zaczęło się w dniu Pięćdziesiątnicy 33 roku n.e. Świadkowie Jehowy od dawna uważają, że sposób, w jaki Bóg postępuje ze swymi sługami, dowodzi, iż w zasadzie wszyscy członkowie klasy niebiańskiej zostali już powołani” (Strażnica Nr 12, 1998 s. 30).

Od maja 2007 roku nadal trwa powoływanie do nieba

Towarzystwo Strażnica przedstawiając 1 maja 2007 roku nową naukę dotyczącą powoływania do klasy niebiańskiej (tzn. do 144 000 pomazańców), podało takie oto „Pytanie czytelników”:

„Kiedy Bóg przestanie powoływać chrześcijan do życia w niebie?” (Strażnica Nr 9, 2007 s. 30).

W odpowiedzi zamieszczono takie oto zdanie:

„Najwyraźniej więc nie można ustalić konkretnej daty, kiedy Bóg przestanie powoływać chrześcijan do życia w niebie” (jw. s. 31).

„Nie ulega wątpliwości, że gdy jakiś pomazaniec bezpowrotnie odpada od prawdy, Jehowa wybiera na jego miejsce kogoś innego (Rzymian 11:17-22). Ale liczba prawdziwych pomazańców, którzy stają się nielojalni, zapewne jest znikoma. Z drugiej strony, jak czas pokazuje, niektórzy chrześcijanie ochrzczeni po roku 1935 otrzymali świadectwo ducha, że mają nadzieję niebiańską (Rzymian 8:16, 17)” (jw. s. 31).

W innej publikacji podano:

„Kiedy Bóg przestanie powoływać chrześcijan do życia w niebie? Biblia nie podaje dokładnej odpowiedzi na to pytanie. (...) nie możemy więc ustalić konkretnej daty, kiedy Bóg przestanie powoływać chrześcijan do życia w niebie” (Strażnica Nr 16, 2007 s. 19).

   Ciekawe jest jednak to, że jeszcze w roku 1990, gdy granicą powoływania do nieba był rok 1935 i gdy umierali kolejni członkowie klasy niebiańskiej, Towarzystwo Strażnica przyznawało, że mogą oni w końcu wymrzeć całkowicie, co jak widzimy nigdy nie nastąpiło:

   „Gdyby się okazało, że na ziemi nie ma żadnego pomazańca, nie powinno to nikogo rozczarować” (Strażnica Nr 16, 1990 s. 30).