Kobiety „sługami zboru” i na innych stanowiskach
Kobiety w Towarzystwie Strażnica pełniły kiedyś różne funkcje: członków Ciała Kierowniczego, diakonis, „sług zboru”. Z czasem odrzucono te zwyczaje „nominowania” (zamianowania) ich na powyższe stanowiska.
Kobiety członkami Ciała Kierowniczego
Maria Russell, żona C. T. Russella (1852-1916) była przez wiele lat członkiem ówczesnego Ciała Kierowniczego, to znaczy zarządu Towarzystwa Strażnica:
„Przez wiele lat Ciało Kierownicze Świadków Jehowy utożsamiano z zarządem Pensylwańskiego Towarzystwa Biblijnego i Traktatowego – Strażnica...” (Strażnica Nr 10, 1995 s. 22).
„Statut przewidywał komitet z siedmiu członków dyrekcji, z których trzech miało służyć jako urzędnicy. Początkowo urzędnikami byli: prezydent C. T. Russell; wiceprezydent William I. Mann; sekretarz i skarbnik (żona C. T.) Maria F. Russell” (Nowożytna historia Świadków Jehowy ok. 1955 cz. 1, s. 24 [ang. Strażnica 01.02 1955 s. 76]).
“DIRECTORS
C. T. RUSSELL, Pres.,
M. F. RUSSELL, Sec. and Treas.
W. C. McMILLAN,
W. I. MANN, Vice Pres.
J. B. ADAMSON
J. F. SMITH” (ang. Strażnica 01.01 1885 s. 707 [reprint]).
„Pani Russell była członkiem zarządu Towarzystwa Strażnica i przez kilka lat pełniła funkcję sekretarza-skarbnika” (Dzieje Świadków Jehowy w czasach nowożytnych. Stany Zjednoczone Ameryki. Na podstawie Rocznika Świadków Jehowy na rok 1975 s. 21).
Trzeba tu dodać, że Maria Russell nie była jedyną kobietą w zarządzie Towarzystwa Strażnica, to znaczy w ówczesnym Ciele Kierowniczym. W roku 1881 funkcje dyrektorów pełniły w nim też Sara Conley (żona ówczesnego prezesa W. Conleya [patrz Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 576]) i Margaret Russell (siostra C. T. Russella).
Patrz
http://pl.wikipedia.org/wiki/William_Henry_Conley Maria Russell była też współredaktorką i współwydawcą Strażnicy oraz autorką artykułów, aż do roku 1897:
„Dlatego Maria Russell była współredaktorem Strażnicy i regularnie pisała do niej artykuły” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 645).
„Nadto ożenił się w owym roku [1879] z Marią Frances Ackley, która została współpracowniczką Watch Tower i pisała do niej artykuły” (Nowożytna historia Świadków Jehowy ok. 1955 cz. 1, s. 16 [ang. Strażnica 15.01 1955 s. 46]).
„Pisywała też regularnie artykuły dla Strażnicy Syjońskiej, a przez jakiś czas była nawet współwydawcą tego czasopisma” (Dzieje Świadków Jehowy w czasach nowożytnych. Stany Zjednoczone Ameryki. Na podstawie Rocznika Świadków Jehowy na rok 1975 s. 21).
W roku 1897 zakończyła się rola Marii Russell w Towarzystwie Strażnica po zatargu „w związku z przewodnictwem przy wydawaniu czasopisma” Strażnica:
„Blisko osiemnaście lat później, w roku 1897, powstała rozbieżność zdań między Russellem a jego żoną w związku z przewodnictwem przy wydawaniu czasopisma Zion’s Watch Tower, a to wskutek protestu ze strony członków Watch Tower Society, żeby niewiasta w sprzeczności z 1 Tymoteusza 2:12 nauczała i była członkiem dyrekcji. Jego żona z tego powodu dobrowolnie odłączyła się od niego po zawarciu umowy finansowej, która pozwalała jej żyć w odłączeniu od głównego biura Towarzystwa” (Nowożytna historia Świadków Jehowy ok. 1955 cz. 1, s. 16-17 [ang. Strażnica 15.01 1955 s. 46]).
Kobiety „diakonisami” w zborze
Chociaż już za czasów C. T. Russella kobiety pełniły rolę diakonis w Towarzystwie Strażnica, to jednak wydaje się, że nie były one wcale dopuszczane do piastowania stanowisk starszych w zborach. Oto przykładowe wypowiedzi prezesa tej organizacji z roku 1916 i wcześniejsze:
„Do każdego zboru były wysłane dwa listy, określające daną pracę. Jeden był dla siostry która działałaby jako diakonka i przedstawicielka pasterskiej pracy, a drugi był do starszych i do zboru w ogóle” (Co kaznodzieja Russell odpowiadał na zadawane jemu liczne pytania 1947 [ang. 1917] s. 393-394).
„Pytanie (1912). – Czy brat zaleca wybieranie i naznaczanie diakonis w jakichkolwiek okolicznościach? Jeżeli tak, to w jakich?
Odpowiedź. – W zgromadzeniu Brooklyńskim nie mamy diakonie w obecnym czasie, lecz mieliśmy dawniej i było wiele dobrego zdziałane, gdyśmy je mieli. Lecz nie byłoby pożyteczne trzymać służących, jeżeli dla nich niema zajęcia, albo gdy osoba nie jest odpowiednią do danej pracy. (...) Jeżeli zgromadzenie potrzebuje takiej obsługi, to wybór diakonis nie byłby przeciwny Słowu Bożemu, lecz zgromadzenie w takich razach powinno być ostrożne, by jedynie wybrać takie, które godnie reprezentowałyby Zbór...” (jw. s. 116).
„Ten sam porządek powinien panować przy wyborze pomocników, zwanych dyakonami i dyakonkami, których imię dobre należy mieć na uwadze, jako ich kwalifikacyje” (Nowe Stworzenie 1925 [ang. 1904] s. 341).
Pomimo, że cytowaną książkę pt. Nowe Stworzenie wydawano i reklamowano aż do roku 1930 (patrz Wyzwolenie 1929 s. 351; Strażnica 01.04 1930 s. 111), to jednak już w roku 1921 poddano w wątpliwość potrzebę posiadania diakonis w zborach:
„Pytanie: Czy byłoby korzystnym dla zboru posiadanie sióstr wybranych na diakonisy?
Odpowiedź: Nie wydaje się, żeby istniał jakiś wystarczający powód dla którego siostra powinna być wybrana na taką pozycję. Każda siostra ma takie same przywileje w klasie, bez względu czy jest diakonisą czy nie. Jej przywilejem jest obecność na berejańskich studiach oraz zebraniach modlitewnych, uczestnictwo w zadawaniu i odpowiadaniu na pytania, gra na instrumentach muzycznych, kiedy zostanie o to poproszona, itp. Ale mówienie, że jakaś osoba musi być diakonisą zanim zacznie grać na zebraniu byłoby zupełną przesadą w tej sprawie. Nie istnieją żadne biblijne przesłanki, jakoby siostra powinna występować w charakterze diakonisy, by otrzymać przywilej usługiwania zborowi na jakimś muzycznym instrumencie. W rzeczywistości, zdaje się, że nie ma w ogóle żadnych korzyści z posiadania sióstr wybranych na stanowisko diakonisy” (ang. Strażnica 15.09 1921 s. 287).
Z czasem Towarzystwo Strażnica zlikwidowało funkcję diakonis, nie wybierając już zapewne nowych sióstr w miejsce dawnych.
Kobiety „zamianowanymi sługami” w zborze
W roku 1932 Towarzystwo Strażnica wprowadziło pewne reformy związane z nominowaniem „starszych”, czy jak ich wtedy nazwano „sług zboru”:
„W roku 1932 starszych pochodzących z wyboru zastąpiono komitetem służby powoływanym przez zbór do współpracy z zamianowanym kierownikiem służby” (Strażnica Nr 10, 2006 s. 24).
I właśnie od wtedy do owych „komitetów służby” mogły się dostawać kobiety. Mogły też pełnić inne funkcje w zborach (sekretarz, skarbnik):
„Pytanie: Czy zdolne siostry mogą być członkami komitetu służby?
Odpowiedź: Pismo Święte nie wyróżnia tego. Jednakże lepiej mieć mężczyzn; lecz jeżeli żaden mężczyzna nie odpowiada zdolności według Pisma Św., a tylko siostra nadaje się do tego działu, wtedy jako taka może być zaliczona do komitetu służby.
Pytanie: Czy sekretarz i skarbnik mają być wybierani z pomiędzy komitetu?
Odpowiedź: Nie jest to pożądanem w żadnym znaczeniu. Sekretarzem może być siostra lub brat” (Strażnica 15.11 1932 s. 347).
Ten zwyczaj ciągle jeszcze funkcjonował w połowie lat 60. XX wieku:
„Jeżeli nie ma dość braci, którzy by mogli służyć, mogą być też zamianowane na stanowiska sług zdolne siostry, lecz żadna siostra nie będzie uchodzić za nadzorcę. Towarzystwo posyła do zboru list nominacyjny, który należy mu odczytać, a potem przechowywać w aktach zboru” (Głoszenie i nauczanie w pokoju i jedności ok. 1960 [ang. 1960] s. 24, par. 91).
„(...) obecnie z powodu braku zdolnych braci konieczność może zmusić siostry do zapełnienia stanowisk służby w zborze. Może ona nawet wymagać zajęcia się obowiązkami sługi zboru. Jednak siostry nie nazwalibyśmy nadzorcą (...) Kiedy siostra będąca sługą zboru albo jakaś inna oddana Bogu i ochrzczona siostra w ramach swych powinności pełni obowiązki przewodniczenia, które normalnie powinny być wykonywane przez nadzorcę, sługę pomocniczego lub prowadzącego studium, wtedy jest konieczne, żeby miała nakrytą głowę” (Strażnica Nr 4, 1965 s. 5).
„W ośrodkach służby składających się z samych sióstr lub nie mających braci zdolnych do prowadzenia teokratycznej szkoły służby kaznodziejskie, przebieg programu szkoły powinien być następujący: Siostra zamianowana na sługę ośrodka służby przewodniczy temu zebraniu z nakrytą głową...” (Służba Królestwa Nr 9, 1965 s. 6).
Odrzucenie „zamianowania” kobiet na sług w zborze
W roku 1967, co po polsku ogłoszono w książce wydanej w roku 1971, nastąpiła zmiana co do powoływania kobiet na stanowiska „sług” w zborach. Już nie było oficjalnego „zamianowania” na sługę, tylko po prostu zastępowanie mężczyzn:
„Gdyby jednak mimo wszystko nadal brakowało braci, którzy by się zajęli, wykonywaniem niezbędnej pracy, wtedy – uwzględniając zalecenia komitetu zboru – Towarzystwo może poprosić o udzielenie pomocy niektóre dojrzałe, pokorne siostry. Nie otrzymują one jednak nominacji na sług, tylko po prostu prosi się je, aby w zastępstwie troszczyły się o dzieło, dopóki nie będzie do dyspozycji przydatnego brata” („Słowo Twoje jest pochodnią dla nóg moich” 1971 [ang. 1967] s. 90).
„Jeżeli zbór składa się z samych sióstr, wówczas niektóre z nich, dojrzałe duchowo i pokorne, zostają wyznaczone do zastępczego wykonywania zadań mianowanych sług, dopóki nie znajdą się wykwalifikowani bracia.” (jw. s. 106).
„Niekiedy małe zbory składają się z samych sióstr. Wtedy siostry, które się modlą albo prowadzą zebranie, powinny nosić odpowiednie nakrycie głowy...” (Zorganizowani do pełnienia naszej służby 1990 (ang. 1989) s. 78 [starsza edycja 1985; ang. 1983]).
Patrz też podobne słowa w nowszym podręczniku pt. Zorganizowani do spełniania woli Jehowy 2005 s. 73; 2015 s. 52, 63.