Niechcący wpuściłam do bloku i stanęłam dzisiaj oko w oko ze świadkiem Jehowy.
Czekałam na kuriera, tylko dlatego.
Czlowiek mi nieznany, widocznie jakieś przetasowania na terenie, albo jakaś kampania i wypożyczyli z innego terenu.
Miał w ręku zmiętą ulotkę, i zaczął mi gadać o "zaproszeniu na ważną uroczystość".
Powiedziałam, że dziękuję, spędziłam większość życia w tej organizacji i jak przestaną ukrywać pedofilów i kłamać w wielu innych sprawach to się zastanowię nad rozmową z nimi.
Gość zbladł, powiedział "aha, dziękuję, do widzenia" i poszedł.
Dopiero później dotarło do mnie, że był sam.
Za moich czasów chodziło się parami.
Teraz się głosi samodzielnie?