Świadkowie Jehowy - forum dyskusyjne
BYLI... OBECNI... => ŻYCIE ZBOROWE, GŁOSZENIE, SALE KRÓLESTWA => Wątek zaczęty przez: Blizna w 07 Kwiecień, 2017, 22:08
-
Niechcący wpuściłam do bloku i stanęłam dzisiaj oko w oko ze świadkiem Jehowy.
Czekałam na kuriera, tylko dlatego.
Czlowiek mi nieznany, widocznie jakieś przetasowania na terenie, albo jakaś kampania i wypożyczyli z innego terenu.
Miał w ręku zmiętą ulotkę, i zaczął mi gadać o "zaproszeniu na ważną uroczystość".
Powiedziałam, że dziękuję, spędziłam większość życia w tej organizacji i jak przestaną ukrywać pedofilów i kłamać w wielu innych sprawach to się zastanowię nad rozmową z nimi.
Gość zbladł, powiedział "aha, dziękuję, do widzenia" i poszedł.
Dopiero później dotarło do mnie, że był sam.
Za moich czasów chodziło się parami.
Teraz się głosi samodzielnie?
-
może przyszedł nieparzysty na zbiórkę
albo może osoba umówiona z nim do służby nie dotrzymała słowa a on nie chciał rezygnować z głoszenia i dlatego poszedł samodzielnie
-
Wczoraj miałem podobną sytuacje,przyszedł do mnie starszy z mojego zboru aby wreczyc mi ulotke i zaprosic na pamiatke,zdziwilem sie bo byl sam a zawsze ich dwoch przychodzi,spytal jeszcze co slychac,wyczulem ze chcial porozmawiac ale akurat bylem zajety(z lazienki wyskoczylem :))powiedzial ze ma nadzieje ze sie spotkamy na pamiatce i se poszedl :)
-
Dużo terenu do opracowania, głoszenie z zaproszeniem - czesto samemu się idzie. Albo jeden na pietro...
-
Zaproszenia na Pamiątkę roznoszą czasem w pojedynkę, bo to nie głoszenie. :-\
-
Ze 3 lata temu zapukał do mnie też tylko 1 chłopak. Dwoje pozostałych poszło razem do 2 bloku. Widocznie tak im wychodzi nieparzyście :)
-
W zeszłym roku widziałam przez okno, jak jedna pani wrzucała mi zaproszenie na Pamiątkę do skrzynki. Była sama, do domu nie zapukała.
-
Teraz się głosi samodzielnie?
Ogólnie nie,ale czasem są wyjątki,które i tak zależą od męstwa,odwagi głoszącego.
-
W zeszłym roku widziałam przez okno, jak jedna pani wrzucała mi zaproszenie na Pamiątkę do skrzynki. Była sama, do domu nie zapukała.
od wielu lat nie dostawałem zaproszeń na pamiątkę, co tłumaczyłem sobie statusem aktywnego odstępcy.
Rok czy dwa temu Beatka znalazła jednak zaproszenie w naszej skrytce pocztowej. Nie wiem czy zostawiono je z myślą o wcieleniu szatana jakim jestem ja, Sebastian, czy jednak z myślą o Beatce która nigdy nie była świadkiem Jehowy.
-
Ja dla odmiany widziałam u mnie na wsi takie system głoszenia że szło 5 osób drogą i do jednego domu wchodziło dwie osoby do kolejnego jedna(w tym wypadku facet"brat"czyli)a dwie pozostałe w tym czasie stały na drodze trzymały w ręku jakieś notatki i żywiołowo dyskutowały.Wydało mi się to dziwne ale jak pogrzebałam w pamieci to na ośrodku pionierskim też głosilismy podobnie czasem jak ktoś musiał zostać na kwaterze bo się źle czół i nie było pary.Czyli to głoszenie w pojedynke to chyba kłopoty kadrowe ;D
-
w tym co opowiada Matylda zdziwiło mnie dlaczego nie poszły dwie dwuosobowe pary plus jedna osoba na ulicy - tak byłoby chyba praktyczniej.
-
od wielu lat nie dostawałem zaproszeń na pamiątkę, co tłumaczyłem sobie statusem aktywnego odstępcy.
Rok czy dwa temu Beatka znalazła jednak zaproszenie w naszej skrytce pocztowej. Nie wiem czy zostawiono je z myślą o wcieleniu szatana jakim jestem ja, Sebastian, czy jednak z myślą o Beatce która nigdy nie była świadkiem Jehowy.
Bo właśnie ostatnio u nas jest taki zwyczaj wkładania zaproszeń do skrzynki. Ja nawet kiedyś miałam do zaproszenia dołączony list, że żałują, że mnie nie zastali, i dlatego wkładają zaproszenie do skrzynki. Tylko, że ja byłam w domu. Teraz już bez skrępowania ładują do skrzynki i odchodzą. Z wiadomych względów już do mnie nie pukają :(. A teraz jak chodzą czasami pojedynczo to tym bardziej mnie omijają... Chyba Jehowa zabije mnie w Armagedonie.
-
A ja najwięcej widziałem 3 osoby, dwoje z dzieckiem. :)
-
A ja najwięcej widziałem 3 osoby, dwoje z dzieckiem. :)
Standard jeszcze z dawnych lat. Mogło to być ich dziecko, ale niekoniecznie. Często brało się jakiegoś małolata "na trzeciego".
A u mnie nad morzem dziś przykładna parka pięknych głosicieli :) Nie wiem, chyba małżeństwo, bo jak się oddalali, to szli za rączkę :) W każdym razie bardzo im się spieszyło, wrzucili tylko zaproszenia do skrzynek i czmychnęli w siną dal :)
W nawiązaniu do tematu - w wyjątkowych przypadkach, takich jak kampanie przedpamiątkowe albo na obozach pionierskich, chodziło się pojedynkę, żeby nie rezygnować z akcji ani też nie chodzić trójkami, z wyjątkiem wspomnianych wcześniej małolatów. Nie słyszałem, żeby ostatnio były jakieś szczególne uregulowania w tym zakresie.
-
Czy teraz głosi się w pojedynkę?
Tu siostry głoszą po staremu ;)
Wstęp chyba nie wzbudził zainteresowania rozmówcy ;D
-
Chyba Jehowa zabije mnie w Armagedonie.
na jakiej podstawie uważasz że nie uczyni tego wcześniej?!
-
Ja na swojej ulicy czasem też widzę nieparzystą liczbę głoszących, ale wtedy ten samotny stoi na ulicy i pilnuje ,,porządku'', aby się nie dublowali. I później on w kimś w chodzi, a na warcie zostaje inna osoba.