Ja osobiście już nie mogę patrzeć na strasznice , nie mam czego tam szukać .
Ja mam tak samo. Odrzuca mnie jak pomyślę o tych manipulacjach i w specyficzny sposób wyrażanie myśli .Kiedyś jak wchodziły na płytkach filmy produkowane przez organizację często puszczałem je po jakimś studium z zainteresowanym i byłem dumny , że organizacja tak się rozwija. Chłonąłem wszystko ciesząc się z nowych narzędzi wspierających dzieło. Kiedyś wypożyczyłem jeden z filmów mojemu szefowi licząc , że może się zainteresuje bo według mnie rokował
Gdy mi go oddawał to powiedział:
-Harnaś nie dałem rady obejrzeć do końca , głos lektora taki modulowany , że aż przesłodki , uśmialiśmy się z żoną , tego się nie dało oglądać.
-W porządku -mówię , a w duchu: ty debilu co ci głupku głos przeszkadza.
Dziś gdy próbuję włączyć jak lektor czyta strażnicę nie daję rady, wyłączam . To faktycznie brzmi jakby ktoś lektorowi jaja ściskał. Chociaż nie używam TYCH wyrazów ciśnie mi się wiązanka typowo marynarska.