Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Krew do transfuzji ze zwłok  (Przeczytany 1870 razy)

Offline Noc_spokojna

Krew do transfuzji ze zwłok
« dnia: 28 Kwiecień, 2015, 17:33 »
Strażnica nr 6 z 1988, s.31
Cytuj
Chrześcijanin również musi mieć w poszanowaniu swe ciało, które oddał Bogu (Rzym. 12:1). Niektórzy uważają, że powinno to kształtować ich pogląd na sekcję zwłok. Woleliby, żeby ciało bliskiej osoby, która zmarła, nie było poddawane obdukcji, jeśli nie ma po temu istotnych powodów. Być może wiedzą, że krew pobieraną ze zwłok wykorzystuje się gdzieniegdzie do transfuzji lub na inne cele, i nie chcą z tym mieć nic wspólnego.

Zwróćcie uwagę na datę wydania tej Strażnicy, bo muszę to powiedzieć jasno- właśnie Ciało Kierownicze liczy na głupotę SJ. Na to, że jak coś "zapoda" w "pokarmie na czas słuszny", to nawet nie sprawdzą, tylko przyjmą za pewnik, i będą bronić do upadłego, choćby to był największy absurd.

Nie jest istotne do jakiego czasu można pobrać krew ze zwłok. Istotne  jest to, że w 1988r. żadne placówki medyczne nie wykorzystywały krwi do transfuzji od zmarłych. Ciało Kierownicze kłamało!

Chyba któremuś ze starszych członków CK, musiało coś świtać, że gdzieś o tych trupach, i ich krwi, "Jehowa" mówił, ale pewno nawet się nie chciało sprawdzić, kiedy, i w jakim kontekście. Zresztą po co sprawdzać. Owieczki i tak łykną wszystko, bez sprawdzania, co przez "kanał" spłynie. 
Zapewne zasugerowało się, jak na ironię, również "pokarmem", który spłynął przez "kanał" od Jehowy, tyle tylko, że w 1936r., kiedy to jeszcze "Jehowa" zachwalał transfuzje. A, że właśnie w tamtych latach prowadzono doświadczenia z pozyskiwaniem krwi ze zwłok, i "Jehowie" coś się obiło o uszy, ale jeszcze nie wiedział, że to się nie uda na dłuższą metę,ze względu na liczne powikłania, przekazał przez "kanał" taką informację:   
Cytuj
  Transfuzja krwi jest dzisiaj już w codziennym użyciu i przy stosowaniu jej nie ma obawy wypadków, których przyczyny przez długi czas nie można odkryć (...) Wielu ludzi mogłoby czuć pewną instynktowną odrazę do takiej operacji w swoim rodzaju makabrycznej. Ale kiedy się na tym spokojnie zastanowimy, dojdziemy do wniosku, że jest to wynalazek mogący oddać ludzkości wielkie usługi. Krew jednego zmarłego może ratować życie kilkunastu umierającym. Ten jedynie wzgląd powinien już przekonać wszystkich do tego rodzaju operacji, która w istocie swojej nie ma nic zdrożnego.
w "Nowym Dniu" wyd. w Polsce przez ŚJ Nr 3, 1936 s.48 (art. "Krew
zmarłego ratuje życie umierającym") 

Ostatnie takie próby, w warunkach szpitalnych, (a raczej polowych), z uwagi na olbrzymie zapotrzebowanie na krew, podejmowali Rosjanie podczas wojny domowej w Hiszpanii. Nigdzie później na świecie nie zanotowano takiego przypadku w warunkach szpitalnych. W Polsce w roku 1936 jedyną taką transfuzję (eksperymentalnie) przeprowadził Bolesław Popielski, była to druga taka próba na świecie! Z uwagi na brak odpowiednich środków konserwujących zapobiegających hemolizie, prób tych na większą, leczniczą skalę zaniechano. 
« Ostatnia zmiana: 28 Kwiecień, 2015, 17:44 wysłana przez Mario »
Nie jestem małostkowa, nikogo nie ignoruję, tak przyziemne demonstracje są mi obce ;D


Offline Fantom

Odp: Krew do transfuzji ze zwłok
« Odpowiedź #1 dnia: 28 Kwiecień, 2015, 18:28 »
 A ja sobie tak mysle,ze czesci ludziom ktorzy znalezli sie w USA w glowach sie poprzerwacalo.Nie jest tajemnica,ze amerykanie uwazaja sie za pepek swiata.Oni wszystko maja NALEPSZE,NAJWIEKSZE.Oni mieli byc pierwsi we wszystkim,to od nich mial sie uczyc cały swiat.To reszta swiata jest glupia i zacofana.Chec brylowania,zwracania na siebie uwagi,rywalizacja,improwizacja.W USA to to jest widoczne na ogromną skale.Dla nich to wszyscy uciekali i chca uciekac z krajow zacofanych,glupich,biednych do ziemi obiecanej-USA.Do dzisiaj utrzymuje sie tam stereotyp np.glupiego Polaka.Na szczescie pojwil sie internet dzieki czemu mozemy szybko weryfikowac newsy.
 Wydaje mi sie ze oni ciagle patrza na inne kraje z gory.Nie do pomysslenia by bylo zeby jakis Mongoł znał lepiej biblie od amerykanina.Biblia i zdrowy rozsadek nie maja granic.Ci z CK za malo sami dociekaja,a maja slepe zaufanie do ludzi ktorym zlecaja opracowanie jakiegos tematu.Sami nie angazuja sie w weryfikacje informacji.Szkoda gadac.Dobrze ze jest ich tam tylko kilku.Gdyby CK mialo skladac sie z 30 takich ''madrych'' glow ,to sam nawet nie wiem jakich absurdalnych rzeczy musielibysmy sluchac.
''Brak sprzeciwu wobec błędu jest jego zatwierdzeniem, a niebronienie prawdy oznacza jej tłumienie''
 Ignoruję: Tusia,tomek_s