Septuaginta ma także słabsze punkty. Oto przykład:
Przysłów 30,4 Biblia Poznańska (na podst. TM): "Któż wstąpił aż do niebios i zstąpił z nich z powrotem? Któż zebrał wiatr w swe dłonie? Któż zagarnął wody w swej szacie? Któż utwierdził wszystkie krańce ziemi? Jakie jest imię Jego i imię Jego Syna? - Czy wiesz?".
Przysłów 30,4 LXX: "Kto wstępuje do niebios i zstępuje? Kto gromadzi wiatry na swym łonie? Kto zagarnia wody do swojej szaty? Kto rządzi aż po krańce ziemi? Jakie jest Jego imię, i jakie jest imię Jego dzieci, żebyś mógł je uznać?".
Zatem Tekst Masorecki jest mocnym dowodem na preegzystencję Syna Bożego, a tekst Septuaginty może wskazywać na Izraelitów jako na dzieci Boga.
Dlatego myślę, że należy zachować to, co dobre w TM i to, co dobre w LXX, choć wiele dobrego jest także w tym drugim tekście. Przydałyby się wydania Biblii z alternatywnymi lekcjami na marginesie. Jednak osobiście skłaniam się ku temu, że Septuaginta jest tłumaczeniem bardziej pierwotnego i nieskażonego tekstu hebrajskiego. Dlatego przy poważniejszych rozstrzygnięciach, wpływających np. na mesjańskie proroctwa bardziej ufałbym Septuagincie niż masoretom. Na pewno także im należy się szacunek za ich pracę.
Ale musimy wierzyć, że mamy w naszych rękach Słowo Boże, gdyż Bóg oznajmił:
1 Piotra 1,23-25: "Jesteście bowiem ponownie do życia powołani nie z ginącego nasienia, ale z niezniszczalnego, dzięki słowu Boga, które jest żywe i trwa. Każde bowiem ciało jak trawa, a cała jego chwała jak kwiat trawy: trawa uschła, a kwiat jej opadł, słowo zaś Pana trwa na wieki. Właśnie to słowo ogłoszono wam jako Dobrą Nowinę".
Nie musimy gdzieś szukać zaginionego Słowa Bożego.
I tu jest cały problem. Dziwne, że nie mamy dziś pewności, jaki jest poprawny przekaz.
MT - bo pasuje preegzystencja Syna??
LXX - bo jestem Judaistą??
To kto fałszuje tekst? Masora czy Septuaginta??
Boję się czasem, żeby nie okazało się że jedno albo drugie to w niektórych przynajmniej miejscach po prostu matrix
A przecież jest napisane, że "Słowo trwa na wieki". Tylko które
Albo natchniony tekst, albo przeróbka. Próby kompromisowego wyjaśnienia to sztuczny zabieg, może potrzebny komuś, kto boi się o upadek aksjomatów, w które uwierzył, bo mu się lepiej żyje. Natomiast z przykrością stwierdzam, że moim zdaniem nie powinno być takich rozstrzałów w tekście.
To podobnie jak z chrześcijanami, którzy twierdzą że są w "nowym przymierzu", bo tak napisał im Paweł nazywający siebie apostołem. Ale kiedy ich zapytać:
"A czytałeś co jest zapowiedziane o Nowym Przymierzu w ST? Czy to teraz jest?" to nabierają wody w usta i gorszą się, że burzy się ich wiarę.
Gdzie tu sens
PS>
Gorszycielu, co do Habakuka 3:2 w Septuagincie, znalazłem też i inne wyjaśnienie, nie żebym je specjalnie postulował, natomiast może być ciekawe:
https://radtrap.wordpress.com/2017/03/14/ukryte-w-biblii-6-dwa-osiolki/