Panie Włodzimierzu skoro wystosował Pan argument że nie uznaje Pan autorstwa Agnosiewicza, w takim razie tutaj jest tekst Sławomira Poloczka - ( Instytut Historyczny Uniwersytetu Warszawskiego specjalizuje się w historii starożytnej i archeologii). Publikacja dla "Archeologia żywa". W zanadrzu mam jeszcze wiele tekstów, które będę tutaj publikował.
To dopiero wstęp, wprowadzenie. W dalszych częściach przedstawie temat o Noem, Mojżeszu, Egipcjanach, Babilonie, Świątyni Salomona, Asyrii itd. Będą też różni autorzy
Według jednej z najsłynniejszych biblijnych opowieści Izraelici zdobyli Jerycho za pomocą dźwięku trąb, który spowodował, że rozpadły się mury miasta. Ten opis stał się impulsem do podjęcia sto lat temu prac wykopaliskowych - z Biblią w jednej, a łopatą w drugiej ręce. Początkowo wydawało się, że wykopaliska potwierdziły wersję biblijną. Wprawdzie działania trąb nie dało się udowodnić (choć niektórzy autorzy całkiem serio rozpisywali się o „broni akustycznej" Izraelitów!), ale znaleziono zawalone mury i ślady pożaru. Datowano je na ok. 1400 r. p.n.e., co pasowałoby do biblijnej chronologii. Jednak kolejne badania wykazały, że upadek miasta nastąpił co najmniej 150 lat wcześniej i był prawdopodobnie wynikiem trzęsienia ziemi lub najazdu egipskiego. Przeprowadzone w 1995 r. datowanie radiowęglowe obiektów z warstwy zniszczeń ustaliło ostatecznie okres zagłady miasta na XVII-XVI w. p.n.e. Czyli w czasach, gdy miasto mieli zdobywać Hebrajczycy, w rzeczywistość od dawna nie istniało!
To tylko jeden z przykładów, dlaczego nie można uczyć się z Biblii historii, choć pozornie po kolei ukazuje dzieje świata i ludu wybranego. Nawet układ ksiąg Starego Testamentu w chrześcijańskim kanonie (od Pięcioksięgu po Proroków Mniejszych) jest odwrotny w stosunku do chronologii powstania tych ksiąg - już sam ten fakt nie wpływa dobrze na ich wiarygodność historyczną. Podobnie ma się rzecz z Nowym Testamentem.
A to tylko początek kłopotów z traktowaniem Biblii jako źródła historycznego!
PROBLEM 1:
FANTAZJE AUTORÓW
Pięcioksiąg, czyli żydowska Tora (Księgi: Rodzaju, Wyjścia, Kapłańska, Liczb, Powtórzonego Prawa), opowiada o „pradziejach" świata, ale jest prawdopodobnie jedną z najpóźniej powstałych części Starego Testamentu. Tradycja wiąże autorstwo tych ksiąg z postacią Mojżesza. Jeśli jednak przyjrzymy się szczegółom opowieści o patriarchach czy o ucieczce z Egiptu, to zobaczymy, że ich autorzy nie orientowali się w realiach czasów, w których umieścili opisywane wydarzenia!
Wierząc chronologii biblijnej, świat został stworzony ok. 6 tys. lat temu, gdy wedle archeologów - na Bliskim Wschodzie powstawały już pierwsze miasta Patriarchów, zaś powinniśmy umieścić pod koniec III lub w 1. połowie II tysiąclecia p.n.e., czyli w środkowej epoce brązu. To już teoretycznie mogłoby pasować. Ale tu pojawiają się i problemy. Abraham miał pochodzić z Ur chaldejskiego, choć w rzeczywistości było to miasto sumeryjskie, a sami Chaldejczycy pojawili się dopiero ok. X w. p.n.e. Spotkał się także z królem Filistynów, którzy znaleźli się w Palestynie w XII w. p.n.e. Odwiedzał miejscowości, które - jak dowodzi archeologia - jeszcze nawet nie istniały w opisywanych czasach. Z kolei Mojżesz wyprowadził Izraelitów z Egiptu, choć ani źródła egipskie, ani archeologia nie potwierdzają historyczności tego wydarzenia.
Niektóre z tych „wpadek" mają jednak spore znaczenie - przybliżają nam rzeczywiste czasy powstania tekstu. Na kartach Księgi Rodzaju pojawiają się Kalchu i Niniwa, stolice Asyrii między IX a VII w. p.n.e. oraz synowie Jawana (czyli Grecy, .Jonowie), którzy znaczącą rolę w basenie Morza Śródziemnego zaczęli odgrywać w VHI-VI w. p.n.e. A więc autor (lub nieznani z imienia autorzy, bo o twórców też trwa spór) tych ksiąg nie mógł żyć przed VIII w. p.n.e.! Kiedy dokładnie? Największa część badaczy wskazuje na VII w. p.n.e., inni - nawet na okres hellenistyczny.
PROBLEM 2:
HISTORIA I PSEUDOHISTOR1A
Kolejne partie Biblii zajmuje część opisująca dzieje Izraela od zdobycia Ziemi Obiecanej (Księga Jozuego) przez okres działalności lokalnych watażków, zwanych „sędziami” (Księga Sędziów), powstanie monarchicznej władzy centralnej (Księgi Samuela), zloty wiek (czasy Dawida i Salomona), późniejszy podział królestwa na Judę i Izrael oraz ich stopniowy upadek, zakończony asyryjskim podbojem Izraela i babilońskim podbojem Judy (Księgi Królewskie, Księgi Kronik).
Historyczność poszczególnych etapów takiej wizji dziejów znów jest w różnym stopniu kwestionowana. Archeologia pokazuje na przykład, że nie było izraelskiego blitzkriegu Kanaanu, tak jak to odmalowała Księga Jozuego. Ciekawe, że nazwa jednego z miast zdobytych przez Hebrajczyków - Haj - oznacza po prostu „ruinę” (dosyć dziwna nazwa jak na niby zamieszkane osiedle).
Dziś archeolodzy są zdania, że Izrael najprawdopodobniej nigdy nie wszedł do Kanaanu z zewnątrz, tylko się w nim powoli uformował z różnych miejscowych i napływowych grup ludzi i plemion. A autor Księgi Jozuego spisywał nie tyle historię, ile jej legendarne wyobrażenie (przodkowie przecież musieli być zdobywcami!).
Z kolei starotestamentowa opowieść o działalności sędziów - poza oczywistymi absurdami (np. zabicie tysiąca osób oślą szczęką przez Samsona) - to konglomerat tradycji o lokalnych i legendarnych herosach. Sama nazwa i funkcja „sędziego”, po hebrajsku szofet, niepokojąco przypomina fenickich urzędników miejskich sufetów - co nie bardzo pasuje do realiów plemiennych Izraelitów itd.
Nawet z księgami opisującymi dzieje królestw Judy i Izraela po Salomonie mamy problemy - co tak naprawdę się wówczas wydarzyło? Biblia opisuje na przykład (1 Krl 14), że egipski faraon zdobył i złupił Jerozolimę. Do takiego najazdu rzeczywiście doszło - faraon Szeszonk w 926 lub 925 r. zaatakował Palestynę. Pochwalił się tym nawet na jednym z reliefów, na którym wyliczył wszystkie zdobyte miasta (ponad 150). Nie wspomniał jednak w ogóle Jerozolimy! Czyżby była wtedy nie wielką i bogatą stolicą, jak chce Biblia, tylko mieściną, której nawet nie warto było łupić?
W rzeczywistości więc w miarę godnym zaufania zarysem historii ludu wybranego dysponujemy dopiero od IX w. p.n.e., gdy imiona królów znanych z Biblii pojawiają się w źródłach ludów ościennych. Wciąż trzeba jednak uważać. Druga Księga Królewska opisuje bunt wasalnego króla Meszy przeciw Izraelowi (2 Krl 3). Szczęśliwym trafem mamy także inskrypcję opisującą to wydarzenie z jego punktu widzenia. Mesza dumnie chwali się swoim wielkim zwycięstwem nad Izraelem. Biblia podaje jednak, że znalazł się w potrzasku. Komu wierzyć? Otóż w obu źródłach mamy do czynienia z polityczną propagandą wykrzywiającą rzeczywisty przebieg wojny...
PROBLEM 3:
POWIEW SIENKIEWICZA.
Pytanie jednak, kto i dlaczego spisał takie propagandowe wyobrażenie historii Izraelitów? W 1943 r. niemiecki uczony Martin Noth stwierdził, że zrobił to ktoś w VI w. p.n.e. Ktoś, kto doświadczył niewoli babilońskiej i przeżył traumę zniszczenia Jerozolimy przez króla Nabuchodonozora II. Dlatego spisał historię Izraelitów od czasów domniemanego osiedlenia się w Kanaanie do upadku ich państwa. Zainspirował się zaś językiem oraz teologią Księgi Powtórzonego Prawa (łac. Deutero- nomium). To on był odpowiedzialny za napisanie Ksiąg: Jozuego, Sędziów, Samuela i Królewskich. A jego dzieło otrzymało w literaturze naukowej zbiorczą nazwę Historii Deuteronomistycznej.
Ów autor wykorzystywał nieraz wcześniejsze wiarygodne źródła (np. oficjalne roczniki królewskie), stąd właściwie podał listę i dokonania władców. Jednakże pisząc na wygnaniu - „ku pokrzepieniu serc”, niczym Sienkiewicz - i nie mając starszych dokumentów, przedstawił najwcześniejsze dzieje swojego ludu w Palestynie w sposób fikcyjny i heroiczny. Jozue był więc według niego zdobywcą, a w czasach kryzysu zawsze pojawiali się wybawcy w postaci sędziów, co daje nadzieję na przyszłe wybawienie ludu Izraela z niewoli.
Jednocześnie jednak autor musiał wy tłumaczyć swoim rodakom, jak doszło di tak niewyobrażalnej katastrofy, jaką by upadek ich państwa. Winą za tę tragedie obarczył nieodpowiedzialne postępowań! władców Judy i Izraela. O ile za Dawida Salomona wszystko rozkwitało, o tyle z kolei władcy obu królestw coraz bardziej odwracali się od Jahwe, aż Bóg w końcu srogo ukarał cały naród. To wyjaśnia na przykład, dlaczego królowie Judy i Izraela są opisywani w Biblii w sposób czarno-biały: albo byli dobrzy (co ratowało ich kraj przed zagładą), albo źli i wiarołomni (co tę zagładę przybliżało).
PROBLEM 4:
WIĘCEJ NIŻ JEDEN BÓG
Na czym polegało to wiarołomstwo? Skoro Jahwe już w czasach Mojżesza miał stwierdzić, że jest jedynym bóstwem i pod tym warunkiem zawarł z Izraelitami Przymierze, to zdradę stanowił każdy rodzaj czci oddawanej innemu bogu. Dzieje Hebrajczyków i ich władców zostały więc przedstawione jako nieustanna walka z wszechobecnym bałwochwalstem, rywalizacja Jahwe z fałszywym bożkiem Baalem o serca ludzi.
I w tym miejscu Historia Deuteronomistyczna mijała się z rzeczywistością! Dosyć liczne przesłanki wskazują, że politeizm był normą w okresie przed niewolą babilońską, a podstawy teoretyczne pod kult jednego bóstwa dali dopiero prorocy. Zaś ideę, że Jahwe jest rzeczywiście jedynym bóstwem, jasno sformułował jako pierwszy właśnie autor Historii Deuteronomistycznej. On też konsekwentnie starał się przekonać czytelnika, że jedynym dozwolonym miejscem kultu jedynego istniejącego Boga mogła być tylko Świątynia Jerozolimska. Ale w 2012 r. izraelscy archeolodzy w czasie sprawdzania terenu pod budowę szosy na przedmieściach Jerozolimy w dzielnicy Teł Motza odkryli wielki kompleks świątynny o wyraźnie „bałwochwalczym” charakterze. Funkcjonował równolegle ze Świątynią Jerozolimską i to niedaleko od niej. Dowodzi to, że kult niezgodny z ideałem biblijnym w rzeczywistości był przez długi czas w pełni tolerowanym elementem religii hebrajskiej.
Jeszcze bardziej uderzające są kolejne wskazówki. Na egipskiej wyspie Elefantynie w okresie przed niewolą babilońską (nie wiemy, niestety, kiedy dokładnie) powstała żydowska kolonia wojskowa. Jej mieszkańcy, którzy zabrali ze sobą rodzinne palestyńskie tradycje, beztrosko czcili Jahwe oraz... jego żonę boginię Anat, a także cały zestaw innych bóstw. Niektóre wzmianki biblijne oraz kilka inskrypcji sugerują, że w Judzie i w Izraelu ta sama małżonka stworzyciela nosiła z kolei imię Aszera. Egipscy Żydzi nie posiadali ponadto żadnej Tory ani innych pism świętych (nie wiedzieli więc o rzekomym istnieniu patriarchów czy Mojżesza) i nie znali święta Paschy. Ten specyficzny kult jest dla nas czymś w rodzaju skamieliny - pokazuje lepiej niż Biblia, jak mogła wyglądać religia Izraelitów w okresie przedwygnaniowym. Jahwe jako młodego byka - w czasach monarchii normalnego, dla późniejszych autorów biblijnych już bluźnierczego. Żydowski monoteizm i idea bóstwa, którego nie można wyobrażać w formie wizerunków, jest więc koncepcją późną, którą w znacznej mierze zbudował właśnie autor Historii Deuteronomistycznej.
PROBLEM 5:
PROROCY I FAŁSZERZE
Rekonstrukcja powstania „historycznych" partii Biblii zaproponowana przez Notha została w nauce zaakceptowana, choć kilka szczegółów wciąż budzi dyskusje. Historycy i bibliści spierają się również o genezę kolejnej kategorii pism Starego Testamentu: ksiąg prorockich, czyli tzw. Proroków Większych (Izajasz, Jeremiasz, Ezechiel i Daniel) oraz 12 Proroków Mniejszych. Instytucja proroka, czyli interpretatora woli boskiej, nie była specyficzna dla Żydów, ale typowa dla całego Bliskiego Wschodu i wywodziła się jeszcze z epoki brązu. To właśnie z ruchem prorockim wiązały się rzeczywiste początki literatury biblijnej. Najstarszymi z proroków, pod których imionami zachowały się jakieś pisma, byli Amos i Ozeasz, działający w VIII w. p.n.e. Treść ich ksiąg odnosi się do bieżącej sytuacji społeczno-politycznej, prawdopodobnie więc rzeczywiście pochodzą z opisywanych czasów (nie wiadomo jednak, czy prorocy sami spisali swoje nauki, czy też zrobiły to kolejne pokolenia ich uczniów). Prorocy nieraz uciekają się do szokujących zachowań łamiących podstawowe zasady ówczesnej moralności. Ozeasz porównał relację Jahwe z Izraelem do swojej relacji z pewną kobietą. Otóż ożenił się z prostytutką. Ona go zdradzała, lecz on nadal ją kochał. Tak samo mają wyglądać - zdaniem proroka - stosunki między bogiem a jego niewiernym ludem!
Z kolei Izajasz miał przez 3 lata chodzić boso i nago, wieszcząc zagładę swego ludu. Co ciekawe jednak, na jego księgę składają się dzieła aż trzech różnych autorów! Historycznego Izajasza z przełomu VIII i VII w. p.n.e. dotyczą treści zawarte tylko w pierwszej części księgi (do rozdziału 39). Kolejne rozdziały zostały spisane później i „podłączone” pod autorytet słynnego proroka. Jeszcze inaczej jest z księgami Jeremiasza i Ezechiela, które znamy z dwóch różnych wersji. I jak tu dojść, która z nich jest bliższa rzeczywistym naukom tego proroka? To tyczy się także innych proroków [czytaj poniżej: Budujące opowieści].
PROBLEM 6:
WPŁYWY PERSKIE I GRECKIE
Ostatnią grupą pism Starego Testamentu są księgi dydaktyczne, czyli poezje i mądrości, np. Psalmy i Pieśń nad Pieśniami. Psalmy to hymny i lamentacje wykonywane przy akompaniamencie instrumentów muzycznych. Ich nagłówki łączą kompozycję tych utworów z osobą króla Dawida.
W rzeczywistości psalmy najprawdopodobniej zaczęty być spisywane dopiero po niewoli babilońskiej, a powstawać mogły jeszcze nawet w okresie hellenistycznym. Powiązanie ich z osobą legendarnego króla było raczej zabiegiem archaizującym: „dawidyzacja" dodawała im powagi.
Pieśń nad Pieśniami to wspaniała liryka erotyczna, opiewająca miłość dwojga narzeczonych. Czy to uchodziło? Ostateczne włączenie Pieśni do kanonu, tak żydowskiego jak i chrześcijańskiego, połączono z uznaniem jej za alegorię. Utwór miał rzekomo opiewać miłość Jahwe do Izraela lub miłość Chrystusa do Kościoła, choć rzeczywista geneza Pieśni wiąże się po prostu z poezją weselną i rytuałem zaślubin. Data powstania dzieła nie jest pewna. Księga zdradza jeden ewidentny iranizm (perskie słowo pardes - „ogród”) i bardzo przypomina lirykę grecką, co wskazuje na okres między V a II w. p.n.e.
Pozostałe księgi mądrościowe (Koheleta, Hioba, Przysłów, Mądrości, Syracha) powstały albo w okresie perskim, albo w okresie hellenistycznym. Nie wiadomo nawet, czy napisano je na terenie Palestyny, czy w środowisku żydowskiej diaspory - np. w Aleksandrii.