Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Jezus nazwany THEOS (BOGIEM)  (Przeczytany 20159 razy)

Offline Roszada

Odp: Jezus nazwany THEOS (BOGIEM)
« Odpowiedź #105 dnia: 04 Styczeń, 2017, 20:02 »
Ireneusz był tylko przykładem.
Inni wcześniej przywoływali ten tekst.
Ot choćby Justyn Męczennik (100-165), nawet kilka razy:

Oto ona [zapowiedź]: Dziecię nam się narodziło i Młodzieniec został nam dany, na Jego ramionach władza spoczywa (Iz 9:5). Zapowiedź ta odnosi się do mocy krzyża, ma którym Chrystus zawisł, przykładając do niego swoje ramiona, jak to dalej zostanie pokazane. Ponadto, ten sam prorok Izajasz natchniony Duchem proroczym mówił: Wyciągałem moje ręce do ludu buntowniczego i przekornego, do tych, którzy idą złą drogą (Iz 65:2). (...) A także innymi słowami przez innego proroka (Duch proroczy) mówił: Przebili Moje ręce i nogi, i los rzucają o Moją suknię (Ps 22:17, 19). Otóż Dawid, król i prorok, który te słowa wypowiedział, nic podobnego nie wycierpiał, natomiast Jezus Chrystus wyciągnął swoje ręce, gdy został ukrzyżowany przez Żydów (...) Słowa zaś: przebili moje ręce i nogi oznaczają gwoździe, które na krzyżu przebiły Mu ręce i nogi. Po ukrzyżowaniu ci, którzy Go krzyżowali, rzucili los o Jego suknię i podzielili ją między siebie” („Apologia” I:35,2-3 i 5-8).
Patrz też podobnie „Apologia” I:38,1-4.

Nie pocieszaj się tym, że 100 lat po Janie, bo są teksty wcześniejsze. :-\
Ale to szperanie do Ciebie należy. Jeśliś taki badacz.
Ja Ci na patelni nie będę podawał. :)
Ja swoje przebadałem. ;)


Gorszyciel

  • Gość
Odp: Jezus nazwany THEOS (BOGIEM)
« Odpowiedź #106 dnia: 04 Styczeń, 2017, 22:09 »
Ja polecam książkę K. Bardskiego pt. Alegoryczno-symboliczna interpretacja Biblii. Tutaj jest jej fragment: http://www.opoka.org.pl/biblioteka/T/TB/petrus_2015_symbol_01.html


Offline Stanisław Klocek

Odp: Jezus nazwany THEOS (BOGIEM)
« Odpowiedź #107 dnia: 05 Styczeń, 2017, 12:55 »
Gdybym to ja zajął się śmiercią Jezusa w tym wątku, to byłbym zaatakowany, że wątek jest o Bóstwie a nie śmierci Jezusa, ale autor w stosunku do siebie tego nie zrobi. Ale zobaczymy.
Inni wcześniej przywoływali ten tekst.
Ot choćby Justyn Męczennik (100-165), nawet kilka razy:
Oto ona [zapowiedź]: Dziecię nam się narodziło i Młodzieniec został nam dany, na Jego ramionach władza spoczywa (Iz 9:5). Zapowiedź ta odnosi się do mocy krzyża, ma którym Chrystus zawisł, przykładając do niego swoje ramiona, jak to dalej zostanie pokazane.
Justyna skojarzenia są nie do przyjęcia. Śmierć Jezusa dowiodła, że Jezus w tym wydarzeniu skazańca okazał się bezsilny wobec swych katów.
Ponadto, ten sam prorok Izajasz natchniony Duchem proroczym mówił: Wyciągałem moje ręce do ludu buntowniczego i przekornego, do tych, którzy idą złą drogą (Iz 65:2). (...)
Nie wiem na jakiej podstawie miałby prorok Izajasz odnosić do kształtu narzędzia śmierci? Wszystko wskazuje, że "wyciąganie rąk" dotyczy metaforycznego zobrazowania nauk Jezusa, którymi zapraszał do siebie, aby przyłączyć się do jego poglądów przed śmiercią. Także nieadekwatne jest wyrażanie słowne dotyczącego sposobu pozycji rąk na narzędziu śmierci. Nie jestem zwolennikiem jakiejkolwiek religii, a rozpatruję jedynie z odbierania tekstu z podstawowego znaczenia danych słów, i tak: ,,Wyciąganie rąk" polega na równoległym obojętnie w którym kierunku, np. wyciąganiu rąk do góry ,
 
Wyciąganie rąk przed siebie do kogoś lub po coś.  Wyciąganie rąk na przywitanie lub zgody.

Natomiast taki układ rąk na krzyżu jest rozłożeniem rąk.

To nie jest gest rąk wyciągania do kogoś.

A także innymi słowami przez innego proroka (Duch proroczy) mówił: Przebili Moje ręce i nogi, ... (Ps 22:17) Otóż Dawid, król i prorok, który te słowa wypowiedział, nic podobnego nie wycierpiał, natomiast Jezus Chrystus wyciągnął swoje ręce, gdy został ukrzyżowany przez Żydów.
Jeśli by nawet przyjąć ukrzyżowanego, gdzie są wyciągnięte ręce na boki, to do kogo wyciągał i w jakim celu? Aby się zlitowali kaci, a może do Ojca aby oszczędził hańby i cierpienia? Czy mam oczekiwać logicznego ustosunkowania się do tych niezręcznych skojarzeń


Offline Roszada

Odp: Jezus nazwany THEOS (BOGIEM)
« Odpowiedź #108 dnia: 05 Styczeń, 2017, 13:02 »
To powiesz to Justynowi bo mnie akurat Twoje wypowiedzi co Justyn mówił nie interesują, bo wiem co pisał, czy słusznie czy niesłusznie, ale pisał, jak wierzył.
Ale ciebie jego wiara nie interesuje boś sam niewierzący. ;D

Ale ty pewnie Justynowi nie powiesz, bo zdaje się do piachu się wybierasz, a nie tam gdzie chciał być Justyn. ;)

A tak w ogóle to o co ci chodzi? O pal? :)
Poza tym Klocek pomylił tematy.
To temat nie o krzyżu, tylko o Bóstwie, a że Iz 9:5 się przewinął u Justyna więc został zacytowany, choćby mówił o palu czy beczce. ;)
Ale Klocek, jak ten ŚJ zaraz łapie w co by uderzyć. ;D
« Ostatnia zmiana: 05 Styczeń, 2017, 13:26 wysłana przez Roszada »


Offline Roszada

Odp: Jezus nazwany THEOS (BOGIEM)
« Odpowiedź #109 dnia: 06 Styczeń, 2017, 14:50 »
Cytuj
Jeśli by nawet przyjąć ukrzyżowanego, gdzie są wyciągnięte ręce na boki, to do kogo wyciągał i w jakim celu? Aby się zlitowali kaci, a może do Ojca aby oszczędził hańby i cierpienia? Czy mam oczekiwać logicznego ustosunkowania się do tych niezręcznych skojarzeń
A kto twoje skojarzenia będzie 'ustosunkowywał'?
Jak sobie to tak tłumaczysz to twoja sprawa.
Stary chłop jesteś i ja się nie będę za Justyna z tobą wykłócał, czy on źle myśli czy dobrze.
Jeśli nawet źle, to dla mnie to co pisze jest świadectwem tego co pisał, co pisał w II wieku a nie w XXI. Co piszesz w XXI wieku to ja widzę, a co on pisał nie każdy wie.
Zresztą jakbym miał słuchać jego, czy ciebie, to raczej wybrałbym jego.
Raz, że gustuję w pismach wczesnochrześcijańskich, a dwa, że takich jak twoja wypowiedź to pewnie w necie znajdę pełno. :)
U ciebie zero szacunku dla pisarzy z dawnych wieków. Wyśmiać, wyszydzić i udawać, że niby pytasz. :-\
« Ostatnia zmiana: 06 Styczeń, 2017, 21:01 wysłana przez Roszada »


Offline Roszada

Odp: Jezus nazwany THEOS (BOGIEM)
« Odpowiedź #110 dnia: 11 Marzec, 2017, 11:43 »
Na ogół gdy rozmawiałem ze ŚJ, to gdy się przytaczało słowa o Jezusie "Bóg Mocny", to mówili, tak, "ale nie wszechmocny".

Jakoś nie starano się łączyć tych słów z wszelką władzą na niebie i ziemi (Mt 28:18).

Tymczasem wczoraj całkiem przypadkowo natrafiłem na taką oto argumentację Towarzystwa:

„Nazwany jest »Bogiem Mocnym«, bo mu jest dana wszelka moc w niebie i na ziemi i ponieważ całemu stworzeniu nakazane jest słuchać go i służyć mu (Mateusza 28:18; Jana 5:22-27; Objawienie 19:16)” (Rząd – tajenie prawdy. Dlaczego? 1935 s. 32-33).

Wprawdzie nie pada tu słowo "wszechmocny" (jak nauczano dawno temu), ale połączono tu te dwa określenia.
Ktoś kto zada pytanie: "jaka to moc?", "na ile jest mocny?", zaraz dostaje odpowiedź, że to "wszelka moc".

I nie chodzi tu mi o forsowanie jakiegoś poglądu, ale o pewne moje spostrzeżenia skojarzenia wynikające z tego cytatu.

W naszych czasach tak łączono te fragmenty:

*** w75/24 s. 17 Czy tak należy oddawać cześć Jezusowi Chrystusowi? ***
A jakie osiągnął stanowisko? O władzy poruczonej mu przez Ojca powiedział w swoim czasie: „Dana mi jest wszelka moc na niebie i na ziemi” (Mat. 28:18, NP). Setki lat wcześniej proroczo o nim przepowiedziano: „Dziecię narodziło się nam, syn jest nam dany, i spocznie władza na jego ramieniu; i nazwą go: Cudowny Doradca, Bóg Mocny, Ojciec Odwieczny, Książę Pokoju”. — Izaj. 9:5, NP

*** w87/17 s. 13 ***
Niewątpliwie okazał się godnym tego, by powierzono mu „wszelką władzę w niebie i na ziemi” i nadano tytuł: „Potężny Bóg” (Mat. 28:18; por. Filip. 2:5-11).

*** w72/24 s. 22  ***
Określenie „Potężny Bóg” można do niego stosować już od chwili jego stworzenia; natomiast po zmartwychwstaniu, gdy otrzymał wszelką władzę w niebie i na ziemi, a zwłaszcza po wstąpieniu do nieba, gdy się stał „odblaskiem Jego [Bożej] chwały i odbiciem Jego istoty”, miano to stało się dla niego jeszcze bardziej trafne (Hebr. 1:3; Mat. 28:18).