Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Kącik poezji  (Przeczytany 42688 razy)

Offline Estera

Odp: Kącik poezji
« Odpowiedź #90 dnia: 19 Kwiecień, 2017, 23:44 »
   PROZA TEŻ MOŻE BYĆ JAK POEZJA.

   Mnie się podoba, to co napisałeś.
    :) :) :) :) :)

   A tak przy okazji, kawałek poezji:
     
                   •••
   Nie idź za mną, bo nie umiem prowadzić.
   Nie idź przede mną, bo mogę za Tobą nie nadążyć.
   Idź po prostu obok mnie,
   i bądź moim przyjacielem.
                   •••                               
                                               Albert Camus
Kim będziesz beze mnie? Zapytał strach. Będę wolna!
PAŚCIE TRZODĘ BOŻĄ - tajny kodeks karny Świadków Jehowy tylko dla starszych.


Offline Dorkas

  • Pionier
  • Wiadomości: 881
  • Polubień: 2982
  • Pierwszy krok wędrówki jest zawsze najdłuższy.
Odp: Kącik poezji
« Odpowiedź #91 dnia: 20 Kwiecień, 2017, 10:29 »

Kiedyś w nocy nie mogłem spać. Zastanawiałem się nad miłością.

Doszedłem do wniosku, że miłość jest jak ognisko.
   


proza śpiewana :D
Dziś wiem więcej niż wczoraj


Offline Światus

Odp: Kącik poezji
« Odpowiedź #92 dnia: 22 Kwiecień, 2017, 00:22 »
List do syna
Rudyard Kipling

Jeżeli zdołasz zachować spokój,
chociażby wszyscy go stracili, ciebie oskarżając;
Jeżeli nadal masz nadzieję, chociażby wszyscy o Tobie zwątpili,
licząc się jednak z ich zastrzeżeniem;
Jeżeli umiesz czekać bez zmęczenia,
jeżeli na obelgi nie reagujesz obelgami,
jeżeli nie odpłacasz na nienawiść nienawiścią,
nie udając jednakże mędrca i świętego;
Jeżeli marząc - nie ulegasz marzeniom;
Jeżeli rozumując - rozumowania nie czynisz celem;
Jeżeli umiesz przyjąć sukces i porażkę,
traktując jednakowo oba te złudzenia,
Jeżeli ścierpisz wypaczenie prawdy przez Ciebie głoszonej,
kiedy krętacze czynią z niej zasadzkę, by wydrwić naiwnych
albo zaakceptujesz ruinę tego, co było treścią twego życia,
kiedy pokornie zaczniesz odbudowę zużytymi już narzędziami;
Jeśli potrafisz na jednej szali położyć wszystkie twe sukcesy
i potrafisz zaryzykować, stawiając wszystko na jedną kartę,
jeśli potrafisz przegrać i zacząć wszystko od początku, bez słowa,
nie żaląc się, że przegrałeś;
Jeżeli umiesz zmusić serce, nerwy, siły, by nie zawiodły,
choćbyś od dawna czuł ich wyczerpanie,
byleby wytrwać, gdy poza wolą nic już nie mówi o wytrwaniu;
Jeżeli umiesz rozmawiać z nieuczciwymi, nie tracąc uczciwości
lub spacerować z królem w sposób naturalny,
Jeżeli nie mogą Cię zranić nieprzyjaciele ani serdeczni przyjaciele;
Jeżeli cenisz wszystkich ludzi, nikogo nie przeceniając;
Jeżeli potrafisz spożytkować każdą minutę,
nadając wartość każdej przemijającej chwili;

Twoja jest ziemia i wszystko, co na niej
i co - najważniejsze - synu mój - będziesz Człowiekiem.
Czy warto zrywać relacje z powodu omylnej Strażnicy?


Offline listonosz

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 1 281
  • Polubień: 3499
  • Der bestirnte Himmel über mir...
Odp: Kącik poezji
« Odpowiedź #93 dnia: 23 Kwiecień, 2017, 09:47 »
HAIKU

Każdy wiersz jest obrazkiem – szkicem, który notuje aktualny stan jakiegoś wycinka świata w sposób najpełniejszy, ponieważ oddaje jego barwę, muzykę, nawet zapach i całą otaczającą go atmosferę, działającą na uczucia poety i czytelnika. Podobnie jak w obrazach zen [tzw. zenga], gdzie poszczególne cząsteczki wszechświata: drzewo albo kwiat czy nawet tylko liść, istnieją samotnie w białej i pustej przestrzeni, opisując ten świat w sposób najkrótszy i najbardziej wyczerpujący. Porównanie z malarstwem nie jest tutaj przypadkowe, albowiem oba przejawy sztuki stworzone zostały przez tę samą myśl: chęć świadomego przeżycia momentu teraźniejszego.

 Nan no ki no
hana to wa shirazu
nioi ka na

Nie widzę drzewa
nie wiem jakie to kwiaty
– pachną

Bashō (1688)
--------------------------------------------

 Shoku no hi o
shoku ni utsusu ya
haru no yuu

Oto zapalam
świecę płomieniem świecy
wieczór wiosenny

Buson (1800)
-------------------------------------------

 Sabishisa ya
hana no atari no
asunaro

Oto samotność
wśród ukwieconych wiśni
cyprys wyniosły

Bashō (1695)


Offline HARNAŚ

Odp: Kącik poezji
« Odpowiedź #94 dnia: 24 Kwiecień, 2017, 07:03 »
A takie HAIKU:
Pies na pustyni widzi drzewo i myśli:
-jeśli to znowu fatamorgana to mi chyba pęcherz urwie. :)


Gorszyciel

  • Gość
Odp: Kącik poezji
« Odpowiedź #95 dnia: 26 Kwiecień, 2017, 12:30 »
Można i do ŚJ to odnieść :)

Ignacy Krasicki
"Xięgi"
W pewnej bibliotece, gdzie była nie pomnę,
Powadziły się xięgi; aże niezbyt skromne,
Łajały się do woli różnemi języki.
Wchodzi bibliotekarz, pyta się kroniki:
Dlaczego takie wrzaski? - Dlatego się swarzem,
Iżeś mnie śmiał położyć obok z kalendarzem.
Wszystko się tu porządnie, rzekł jej, posadziło:
On zmyśla to, co będzie; ty zmyślasz, co było.


Offline Estera

Odp: Kącik poezji
« Odpowiedź #96 dnia: 26 Kwiecień, 2017, 14:32 »
    I znowu kawałek poezji śpiewanej.
    Tomasz Żółtko - "Kochaj mnie i dotykaj"
       Miłego odsłuchania
     :D :D :D :D :D
Kim będziesz beze mnie? Zapytał strach. Będę wolna!
PAŚCIE TRZODĘ BOŻĄ - tajny kodeks karny Świadków Jehowy tylko dla starszych.


Offline Światus

Odp: Kącik poezji
« Odpowiedź #97 dnia: 26 Kwiecień, 2017, 17:54 »
William Wordsworth
Siedmioro nas jest, panie


Dziecina prosta, proszę Was,
Gdy życie w niej pulsuje,
Oddycha łatwo drobna pierś -
Czyż ona śmierć pojmuje?

Dziewczynkęm wiejską spotkał. Lat
Liczyła osiem pono,
Włos w gęstych puklach głowę krył
Czuprynką rozwichrzoną.

Z wyglądu - sielsko-leśny stwór,
Dziwaczne też ubranie;
Twarz, oczy śliczne miała, stąd
Z rozkoszą patrzę na nie.

"Z ilu sióstr, braci, dziecię me,
Rodzina twa się składa?"
"Siedmioro nas wszystkiego jest" -
Zdziwiona odpowiada

"I gdzież są, proszę, powiedz mi?"
"Siedmioro - rzecze dziecię -
Stąd niedaleko, w Conway, dwie,
A dwaj na morzu, w świecie.

I na cmentarzu dwoje też,
Brat i siostrzyczka mała.
W cmentarnej chatce przy nich tuż
Jam z mamą zamieszkała."

"Jeśli mieszkają w Conway dwie,
Dwaj popłynęli w morze,
Skądże was, drogie dziecko me,
Siedmioro aż być może?"

Na to dziwczynka mówi mi:
"Siedmioro nas wszystkiego,
Pod cmentarnianym drzewem zaś
Złożonych dwoje z tego."

"Ty mylisz się, dziecino ma -
Przekonać pragnę małą -
Gdy na cmentarzu dwoje już,
Pięcioro was zostało!"

"Niech pan zobaczy groby ich,
Zieloniusieńkie całe!
Dwanaście kroków od nich jest
Do naszej chatki małej

Pończochę często robię tam,
Obrębiam też chusteczkę,
Na ziemi siadam przy nich, by
Zaśpiewać im piosneczkę,

A często po zachodzie, gdy
Jest jasny,z swym talerzem
Zabieram się do mogił ich
I u nich jem wieczerzę.

Pierwsza umarła mała Jane.
Jęczała wciąż w chorobie,
Aż ulżył jej cierpieniom Bóg
I poszła od nas sobie.

Gdy na cmentarzu była już,
Że lato suche było,
Około grobu z Jasiem się
Bawiłam ogromnie miło.

Gdy przyszła zima, biały śnieg,
ślizgawka i mróz ostry,
Jaś także musiał rzucić nas
I leży obok siostry."

"Więc ileż was jest, policzże -
Ponawiam swe pytanie -
Gdy tamtych dwoje w Niebie już?"
"Siedmioro nas jest, panie!"

"Lecz dwojga zmarłych nie ma wszak,
Już w Niebie ich mieszkanie!"
Cóż, gdy na upór słów mi brak,
Wciąż jedno słyszę: "Ależ tak,
Siedmioro jest nas, panie!"
Czy warto zrywać relacje z powodu omylnej Strażnicy?


Offline A

  • Głosiciel
  • Wiadomości: 258
  • Polubień: 1164
  • Nikt nie lubi, kiedy jego świat rozsypuje się.
Odp: Kącik poezji
« Odpowiedź #98 dnia: 04 Maj, 2017, 13:55 »
Takie banalnie proste a mądre.
...


Offline Światus

Odp: Kącik poezji
« Odpowiedź #99 dnia: 04 Maj, 2017, 18:09 »
Andrzej Waligórski
Ballada o północy

Pradawnym czasom hołd i cześć,
Tyle w nich krzepkiej mocy!
Miał porwać dziewkę Dreptak-kneź
W godzinę po północy.
Więc ubrał się w żelazny złom
I siadł w kozackie czółno
I na zegarek spojrzał on,
A ten wskazywał północ!
Zepchnęli łódź na rwący prąd
Kneziowi dwa wasale
I oto kneź opuścił ląd
I puścił się na fale.
I dzielnie z nurtem walczył chwat,
Aż dnem o piasek szurnął,
I spojrzał znów na cyferblat,
A tam znów była północ...
Lecz oto zarżał w krzakach koń
Ukryty tam przemyślnie -
Kneź skoczył, chwycił cugle w dłoń
I cwałem jak nie pryśnie!
I pędził tak przez dłuższy czas,
Bo drogę miał okólną,
A kiedy wreszcie z konia zlazł
Zegar wskazywał północ...
Gdy zaś u zamku stanął bram,
By porwać swą dzierlatkę,
Nie zastał wcale panny tam,
Tylko niedużą kartkę:
"Przemarzłam i chce mi się jeść,
Znajdź sobie inną durną
Panie spóźnialski! Buźka, cześć!"
Kneź spojrzał - znowu północ.
Zaryczał Dreptak niczym lew
Lub jak armatni wystrzał
I pomknął tam, gdzie widniał sklep
Starego zegarmistrza.
I wszedł i stanął chrobry mąż
I pośród łez wyjąkał:
- Dlaczego u mnie północ wciąż?
- Bo to - rzekł mistrz - jest k o m p a s...
Czy warto zrywać relacje z powodu omylnej Strażnicy?


Offline salvat

Odp: Kącik poezji
« Odpowiedź #100 dnia: 07 Maj, 2017, 18:51 »
A ta samochwała to po co została tu wklejona?
Poziom wierszyka mocno odstaje od reszty.
Jak nazwać człowieka, który mając trochę władzy mówi jedno, a robi coś co tym słowom zaprzecza?

https://www.youtube.com/watch?v=cZMCsCO9hYw


Offline listonosz

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 1 281
  • Polubień: 3499
  • Der bestirnte Himmel über mir...
Odp: Kącik poezji
« Odpowiedź #101 dnia: 15 Maj, 2017, 06:58 »
 Mistrz  Tuwim  w akcji !
Aktualny dawniej , aktualny dzisiaj...


Artykuł pobrano ze strony
eioba.pl
Całujcie mnie wszyscy w dupę - wiersz J. Tuwima

Wiele osób zna twórczość Juliana Tuwima, niewiele jednak zna takie rodzynki . Pewnie Julian przewraca się w
grobie, gdy usiłuje się go wcisnąć w ramy wierszoklety dla dzieci.


Absztyfikanci Grubej Berty
I katowickie węglokopy,
I borysławskie naftowierty,
I lodzermensche, bycze chłopy.
Warszawskie bubki, żygolaki
Z szajką wytwornych pind na kupę,
Rębajły, franty, zabijaki,
Całujcie mnie wszyscy w dupę.

Izraelitcy doktorkowie,
Widnia, żydowskiej Mekki, flance,
Co w Bochni, Stryju i Krakowie
Szerzycie kulturalną francę !
Którzy chlipiecie z “Naje Fraje”
Swą intelektualną zupę,
Mądrale, oczytane faje,
Całujcie mnie wszyscy w dupę.

Item aryjskie rzeczoznawce,
Wypierdy germańskiego ducha
(Gdy swoją krew i waszą sprawdzę,
Werzcie mi, jedna będzie jucha),
Karne pętaki i szturmowcy,
Zuchy z Makabi czy z Owupe,
I rekordziści, i sportowcy,
Całujcie mnie wszyscy w dupę.

Socjały nudne i ponure,
Pedeki, neokatoliki,
Podskakiwacze pod kulturę,
Czciciele radia i fizyki,
Uczone małpy, ścisłowiedy,
Co oglądacie świat przez lupę
I wszystko wiecie: co, jak, kiedy,
Całujcie mnie wszyscy w dupę.

Item ów belfer szkoły żeńskiej,
Co dużo chciałby, a nie może,
Item profesor Cy... wileński
(Pan wie już za co, profesorze !)
I ty za młodu nie dorżnięta
Megiero, co masz taki tupet,
Że szczujesz na mnie swe szczenięta;
Całujcie mnie wszyscy w dupę.

Item Syjontki palestyńskie,
Haluce, co lejecie tkliwie
Starozakonne łzy kretyńskie,
Że “szumią jodły w Tel-Avivie”,
I wszechsłowiańscy marzyciele,
Zebrani w malowniczą trupę
Z byle mistycznym kpem na czele,
Całujcie mnie wszyscy w dupę.

I ty fortuny skurwysynu,
Gówniarzu uperfumowany,
Co splendor oraz spleen Londynu
Nosisz na gębie zakazanej,
I ty, co mieszkasz dziś w pałacu,
A srać chodziłeś pod chałupę,
Ty, wypasiony na Ikacu,
Całujcie mnie wszyscy w dupę.

Item ględziarze i bajdury,
Ciągnący z nieba grubą rętę,
O, łapiduchy z Jasnej Góry,
Z Góry Kalwarii parchy święte,
I ty, księżuniu, co kutasa
Zawiązanego masz na supeł,
Żeby ci czasem nie pohasał,
Całujcie mnie wszyscy w dupę.

I wy, o których zapomniałem,
Lub pominąłem was przez litość,
Albo dlatego, że się bałem,
Albo, że taka was obfitość,
I ty, cenzorze, co za wiersz ten
Zapewne skarzesz mnie na ciupę,
Iżem się stał świntuchów hersztem,
Całujcie mnie wszyscy w dupe !

 ;D


Offline Światus

Odp: Kącik poezji
« Odpowiedź #102 dnia: 06 Czerwiec, 2017, 17:16 »
Wyspianski Stanislaw

Ach, krzywdzisz ludzi


Nie na to dałem ci talent, człowieku,
byś krzywdę czynił, lecz byś krzywdę znosił,
byś uniósł [?] w sercu dar i z darem leku
szedł między ludzi i nie chciał wymuszać
ani byś krzykiem chciał drugich zagłuszać,
lecz byś twą wiarę zachował dla siebie
na to, byś przemógł siłą - przeciwności
i zła nie czynił w obrony potrzebie,
a będziesz wszystko miał - o coś mnie prosił.
Dopiero wtedy uzyskasz, coś żądał,
gdy w czyny moje - ty nie będziesz wglądał
i kogokolwiek na twej drodze stawię,
że jest przeciwny i będzie oporny,
wiedz, że z mą wolą jest - i w moim prawie,
i z mojej woli - możesz być pokorny -
Czy warto zrywać relacje z powodu omylnej Strażnicy?


Offline Estera

Odp: Kącik poezji
« Odpowiedź #103 dnia: 06 Czerwiec, 2017, 18:20 »
                             
                                     ... "SIEDZI PTASZEK NA DRZEWIE" ... autor: ADAM ASNYK
                                                            http://wiersze.annet.pl/w,,394
 
                                                      Siedzi ptaszek na drzewie
                                                      I ludziom się dziwuje.
                                                      Że najmądrzejszy z nich nie wie,
                                                      Gdzie się szczęście znajduje.

                                                                     Bo szukają dokoła,
                                                                     Tam gdzie nigdy nie bywa,
                                                                     Pot się leje im z czoła,
                                                                     Cierń im stopy rozrywa.

                                                       Trwonią życia dzień jasny,
                                                       Na zabiegi i żale,
                                                       Tylko w piersi swej własnej,
                                                       Nie szukają go wcale.

                                                                       W nienawiści i kłótni,
                                                                       Wydzierają coś sobie,
                                                                       Aż zmęczeni i smutni,
                                                                       Idą przespać się w grobie.

                                                         A więc siedząc na drzewie,
                                                         Ptaszek dziwi się bardzo,
                                                         Chciałby przestrzec ich w śpiewie,
                                                         Lecz przestrogą pogardzą.
Kim będziesz beze mnie? Zapytał strach. Będę wolna!
PAŚCIE TRZODĘ BOŻĄ - tajny kodeks karny Świadków Jehowy tylko dla starszych.


Offline A

  • Głosiciel
  • Wiadomości: 258
  • Polubień: 1164
  • Nikt nie lubi, kiedy jego świat rozsypuje się.
Odp: Kącik poezji
« Odpowiedź #104 dnia: 12 Czerwiec, 2017, 13:06 »
Staff Leopold

Smutek

Znużone zmierzchy, świateł łkające agonią,
Przykryły oczy moje bladą, szarą dłonią,
Otulają mnie ciszą znieczulenia mglistą
I dają takie tkliwe i miękkie pieszczenia,
Jak kochanka śmiertelnie chora, gdy wśród drżenia
Spragnionych ust przeczuwa rozłąkę wieczystą.

Martwa pustka i ciemne chmury, gdzie wzrok sięga.
Wszystko się we mnie wali, zmierzcha i rozprzęga...
Czy to niemoc jesienna, beznadziejna, starcza
Osłabłe skrzydła moje ołowiem obarcza?
Czy to już starość po mnie przyszła?... Już?... Tak wcześnie?...
Kiedy przyszła?... Gdym przestał czuwać?... Kiedy?... We śnie?...

Wszystko tak dziwnie inne, takie odmienione...
Prawdą-li to, żem niegdyś marzył sny szalone?
Rojenia me płomienne, zuchwałe, niesforne
Ktoś pognębił, podeptał, aż padły pokorne,
Złamane, na kolana i szatę pokutną
Przywdziały, i odeszły gdzieś w dal... Jak mi smutno...

Jak wszystko odmienione... Przystań morskich szlaków
Bezbrzeżnych - pełna smutnych, pobladłych rybaków,
Którzy na brzegu płaczą pereł zaginionych.
Nie widzę niecierpliwych łodzi burz spragnionych,

Rwących się wichrem żagli na grzmiące odmyty
Z płomieniem żądzy zwycięstw, z łon męskich poczętej...
Na skrajach lasów ludzie stanęli bezradnie
Z głowami zwieszonymi na piersi bezwładnie;
Przestali wierzyć sercu i tęsknoty marom,
Nie roją o wydarciu skarbów leśnym jarom...
Słychać poddańcze pieśni otroków bożyszcza,
Co wieże dumnej pychy zamienili w zgliszcza,
W proch i popiół pokory i w. swych świątyń ciemni
Padli na twarz struchlali, ugięci, nikczemni!...
Kędyż butna przechwałka śmiałków, którzy drogom
Ludnym wieszczą, że idą ogień wykraść bogom?...
Ujścia rzek lecą w morze wśród głuchego łkania...
Beznadziejnymi jęki wiecznego konania
Zawodzi ciemna rozpacz i smutek bezkresny
Rozpłakanych delt rzecznych, mrących wśród bolesnej
Skargi fal w morzu...
Wszędzie kres...
Kędyż kraina
Ożywczych źródeł, która odradza, poczyna?...
Padły odwiecznie stare, tysiącletnie bory...
Na kłodach drzew zwalonych dzikimi topory
Siadły wichry, jak mnichy ponure przy marach,
I grają na zrąbanych drzew uschłych konarach
Posępną pieśń ginących, zmierzchających czasów,
Żałobną pieśń konania starych puszcz i lasów...

Wszystko tak odmienione, inne... Jak mi smutno...
Wszystko zmierzcha i gaśnie, i w gruz się roztrąca...
Ktoś idzie... Żałobnicy niosą czarne płótno...
Całun mi niesie trwoga i troska trująca...
Czy to już koniec?... Koniec wszystkiego?... Ktoś płacze...
Cicho! Cicho!... Kto płacze?... Za mną?... Czy nade mną?...
Czy płacze, że już koniec?... Nie widzę nic... ciemno...
Gdzieś w zwalonych ruinach puchają puchacze...
Nadchodzi czarna, głucha noc...
...