odszukałam mój powitalny wątek ponieważ stukło mi na forum 2 latka
hmm
zanim pocznę jakieś górnolotne wypociny tu pisać najpierw refleksja:
smutno mi że to forum ( już drugie) chyli się, zniża loty
dwa lata temu nie wiedziałam co czytać każdy jeden wątek to była petarda
są na to 2 szkoły jak na wszystko 1) poprostu już mnie to wszystko tak nie kręci, zwyczajnie wyrosłam z orga. bo ileż można się nakręcać? ogólna nuda z tym oenzetem, inwestowaniem w zbrojenie, książką Paście ( ja pamiętam Zważajcie ) wszystko to jest ważne ale mnie już to przestało rajcować 2) dużo forumowiczów się wypstrykało i odeszli zostały wątki niedokończone, itp. szkoda jaka szkoda.
oczywiście ja również tworzę forum i ja również mam swój wkład,a jak narzekam to pewnie się nie przykładam jak należy. mogę uderzyć się w pierś. forum dało mi bardzo dużo! najważniejsze to poczucie że nie jestem jakaś psychiczna, bo czułam się jak w matrixsie a tutaj dowiedziałam się że inni też się tak czuli! dzięki temu poczułam ulgę. naprawdę szkoda że niektórzy się wypisali z forum, inni już prawie nic nie piszą. ja myślę o was kochani mimo że już was nie ma tutaj 😘
co do refleksji nt tych dwóch lat:
mama czasem mnie straszy że wykluczą mnie za nie chodzenie na zebrania wg dyscyplinuje mnie strasząc, krytykująć albo wyśmiewając. taki system co jej zrobisz?
byłam w orgu prawie całe życie, bardzo chciałam zasłużyć na miłość,na łaskę, ale org przeciągną strunę ze mną i ma flaka. niby koło dalej sprawne ale opona flak. jak już pisałam nigdy nie miałam odstępczych zapędów. to oni wtłaczają nas w takie ramy bo nie dają żadnej alternatywy.
dziś już wiem, co mnie dalej czeka w życiu, przeraża mnie to bo jeszcze nie tak dawno się nad tym zastanawiałam.
nie będę orginalna ale jedno jest pewne trzeba być przyzwoitym człowiekiem.
wiecie co sobie ostatnio uświadomiłam? że ja miałam w okół siebie bardzo NIE przyzwoitych ludzi. a skąd o tym wiem? może powinnam puścić to w nie pamięć? było minęło? no może. nie wiem. będąc dzieckiem czy później w okresie dorastania, ludzie z otoczenia się boją! zakładam że ich strach wynika z obawy przed wychowaniem. nikt ich nie szkolił jak wychowywać innych ludzi podległych im zależnych. więc oni ze strachu że sobie nie poradzą używają wątpliwych metod. i znów są 2 szkoły jedna o tym wszystkim co ich spotkało zapomina a druga prowadzi dzienniczek krzywd. dlaczego są 2 rodzaje ludzi nie wiem
po czym poznać że ktoś się wobec mnie zachowywał nieprzyzwoicie jak byłam na początku swojej drogi? i nie chodzi mi tutaj tylko o wts, a ogólnie o całokształt.
otóż nie mam ochoty na kontakt z takimi ludźmi.
pomyślałam sobie: jak byłam młoda pionierowałam. podjełam służbę pionierską bo wierzyłam że tylko tak mogę się Bogu odwdzięczyć za łaskę poznania go. wymagania były ogromne bo aż 90 h pracując na cały etat ( po co się uczyć😖) jak normalny człowiek miał to zrobić z 3ma zebraniami w tygodniu? starszy zmywała mi głowę za nie wypracowanie quantum. mówił: jak nie dajesz rady daj se sianka! logiczne? jak najbardziej! tylko ten sam starszy wychodził na mównice i wygłaszał pnkt pod tytułem " JAK SIĘ WYTŁUMACZYSZ JEHOWIE DLACZEGO NIE JESTEŚ PIONIEREM? ( nsk lata 90te może ktoś odszuka) ocziwiście człowiek powinien mieć rozum ale ludzie są różni po jednych spłynie a drudzy się przejmą! dlatego org jest tak niebezpieczna bo wszystkich traktuje się równo, a powinni uważać co i do kogo się mówi.
a ten starszy z uporem co zebranie mnie dręczył o godziny! po co? czy nie ważniejsze było moje serce? teraz wiem że miał to w dupie bo bał sie audytu zwykła korpo.
dzisiaj ów starszy jest poza org był pionierem w tej kwestii 😁 z hukiem wielkim z niej wyszedł!
miał nawet swój wątek tutaj, w szczegóły się jednak nie będę wdawała bo nie to jest moim celem. to dręczenie o godziny było bardzo dawno temu, ale do dziś czuję niesmak do tego starszego. że nie potrafił wspiąć się na wyżyny i niedojeżdżać mnie nimi zwłaszcza że sam zobaczył całą jaskrawość wts.
i to jest konkluzja o której chciałam napisać w tym dniu