ojciec mój strasznie nie lubi kk. była komuna wszystko co z zachodu było cacy. dolary kompakty i dżinsy.życie miał strasznie pokręcone ( czy na tym forum można przeklinać?) wts był dla niego jakimś substytutem lepszego życia, dekadencja.. czarnobiałe strażnice, myślenie.. zebrania w domu wszystko to pamiętam! mogłabym dużo pisać... dziś wiem że ojciec wcale nie lubił prawdy! on nienawidzi kościoła. byłam dzieckiem jeszcze do szkoły nie chodziłam jak wziął symbol. był to pierwszy kongres oficjalnie. do dzis jest strasznym antyklerykałem. moja mam zapatrzona w w fiuta tzn w męża ,poznała' prawdę bo by jej napisał list rozwodowy. a ja chciałam zawsze zasłużyć na miłość, życie na wszystko!