Witaj
Nie bardzo rozumiem dlaczego całe forum ma klaskać?
Byliśmy kiedyś w takim zborze pełnym sztywniaków bez ikry.
Już dzień naszego przyjścia do tego zboru (przeszliśmy do tego zboru po przeprowadzce) pokazał nam z kim będziemy mieli do czynienia. Otóż starszy zboru oznajmił, że do zboru dołączyli nowi bracia, a z sali zero reakcji i zero oklasków. No ale w zasadzie nie mieli kiedy klaskać, bo brat zaraz po tym krótkim komunikacie o naszym przybyciu zaczął - już z dużo większym entuzjazmem - ogłaszać która grupa dziś sprząta salę i ubikacje.
Wytrzymaliśmy w tym zborze niecały rok i zwiewaliśmy gdzie pieprz rośnie
Woleliśmy dojeżdżać na inną salę do innego zboru niż męczyć się w zborze z naszego rejonu.
Kiedy przeczytałam Tazła Twoje pytanie o klaskanie, to wróciły mi wspomnienia o starych, "dobrych" czasach