Nie wiem jak to jest w innych krajach, ale mam kumpla co wiele lat temu siedział. Nic takiego, rok dostał. Opowiadał, że kiedyś na jego blok trafił pedofil. Klawisz po cichu posiał po celach informację kto to taki ten nowy.
Kumpel opowiadał, że jak się za niego współwięźniowie wzięli to urządzili mu piekło. A z d..y jesień średniowiecza
Pedofil w więzieniu to coś najgorszego. Podobno bywało i tak , że taki delikwent żywy z "puchy" nie wychodził.
Po takim "szkoleniu" pedofil 100x zastanowi się zanim znów tknie jakieś dziecko. Myślę, że to jest dość adekwatna kara jak taki zbok nawet przez kilka lat odsiadki "zapozna się blisko"
ze współwięźniami.
Cieszy fakt, że takie sprawy nagłaśniane są w kolejnych krajach, każde uratowane dziecko z łap tych zwyrodnialców to sukces!