Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: ŚJ a zmiana religii.  (Przeczytany 2776 razy)

Offline Fantom

ŚJ a zmiana religii.
« dnia: 10 Grudzień, 2016, 08:46 »
Ciekawy artykuł.ŚJ nie zmuszają nikogo do zmiany religii,ale co się dzieje jak ŚJ chce zmienić religię?
 Czy ostracyzm nie jest w sprzeczności co do poszanowania prawa wyboru,o ktróym napisali w poniższym artykule?Czy to nie szczyt hipokryzji?!!!

''Prawo do zmiany religii zostało też zagwarantowane w Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka, którą ONZ określiło mianem „podwaliny międzynarodowych praw człowieka”. W dokumencie tym stwierdzono, że każdy ma „swobodę zmiany wyznania lub wiary” oraz prawo do „poszukiwania, otrzymywania i rozpowszechniania informacji i poglądów”, w tym także poglądów religijnych *. Oczywiście swobody te muszą iść w parze z poszanowaniem prawa innych ludzi do obstawania przy własnych przekonaniach oraz do odrzucania poglądów, z którymi się oni nie zgadzają.''

''Czy zmiana religii oznacza zlekceważenie rodzinnych tradycji i zwyczajów?

Nie musi tak być. Biblia zachęca do okazywania szacunku wszystkim ludziom, bez względu na ich religię.''
 Jaki to szacunek,jak ktoś nie chce byc dalej ŚJ i chce zmienić wyznanie,to spotyka go ostracyzm od najbliższej rodziny?
Czy ja czytam bez zrozumienia,czy oni tak na żywca ogłupiają czytelników?

Te słowa można by włożyć w usta ŚJ,który zmienia religię.

''Nie każdy jednak podziela przedstawiony w Biblii punkt widzenia. Pewna kobieta, która dorastała w Zambii, opowiada: „Zmiana religii to w moim środowisku (...) akt zdrady i nielojalności wobec rodziny i społeczeństwa”. Musiała się ona z tym zmierzyć, gdy jako nastolatka zaczęła studiować Biblię ze Świadkami Jehowy i gdy w rezultacie po niedługim czasie postanowiła zmienić religię. Mówi: „Rodzice ciągle powtarzali, że są ze mnie bardzo niezadowoleni i że ich zawiodłam. Było to dla mnie niezmiernie trudne, bo naprawdę mi zależy na ich uznaniu. (...) Przyznanie Jehowie pierwszeństwa przed tradycjami religijnymi nie oznacza nielojalności wobec członków rodziny” *.''

 Czy w środowisku ŚJ zmiana religii to nie akt zdrady?Wielu byłych ŚJ przyznaje pierwszeństwo Bogu a nie lojalności wobec CK.




https://www.jw.org/pl/%C5%9Bwiadkowie-jehowy/faq/zmiana-religii
« Ostatnia zmiana: 10 Grudzień, 2016, 08:54 wysłana przez fantom »
''Brak sprzeciwu wobec błędu jest jego zatwierdzeniem, a niebronienie prawdy oznacza jej tłumienie''
 Ignoruję: Tusia,tomek_s


Offline pies berneński

Odp: ŚJ a zmiana religii.
« Odpowiedź #1 dnia: 10 Grudzień, 2016, 09:10 »
Jaki to szacunek,jak ktoś nie chce byc dalej ŚJ i chce zmienić wyznanie,to spotyka go ostracyzm od najbliższej rodziny
A może przy podpisaniu umowy było coś małym druczkiem,a,że nie doczytane,to później wychodzą czary mary.
Ludzie nie dlatego przestają się bawić, że się starzeją, lecz starzeją się, bo przestają się bawić.


Blizna

  • Gość
Odp: ŚJ a zmiana religii.
« Odpowiedź #2 dnia: 10 Grudzień, 2016, 11:25 »
Ciekawy artykuł.ŚJ nie zmuszają nikogo do zmiany religii,ale co się dzieje jak ŚJ chce zmienić religię?
 Czy ostracyzm nie jest w sprzeczności co do poszanowania prawa wyboru,o ktróym napisali w poniższym artykule?Czy to nie szczyt hipokryzji?!!!

''Prawo do zmiany religii zostało też zagwarantowane w Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka, którą ONZ określiło mianem „podwaliny międzynarodowych praw człowieka”. W dokumencie tym stwierdzono, że każdy ma „swobodę zmiany wyznania lub wiary” oraz prawo do „poszukiwania, otrzymywania i rozpowszechniania informacji i poglądów”, w tym także poglądów religijnych *. Oczywiście swobody te muszą iść w parze z poszanowaniem prawa innych ludzi do obstawania przy własnych przekonaniach oraz do odrzucania poglądów, z którymi się oni nie zgadzają.''

''Czy zmiana religii oznacza zlekceważenie rodzinnych tradycji i zwyczajów?

Nie musi tak być. Biblia zachęca do okazywania szacunku wszystkim ludziom, bez względu na ich religię.''
 Jaki to szacunek,jak ktoś nie chce byc dalej ŚJ i chce zmienić wyznanie,to spotyka go ostracyzm od najbliższej rodziny?
Czy ja czytam bez zrozumienia,czy oni tak na żywca ogłupiają czytelników?

Te słowa można by włożyć w usta ŚJ,który zmienia religię.

''Nie każdy jednak podziela przedstawiony w Biblii punkt widzenia. Pewna kobieta, która dorastała w Zambii, opowiada: „Zmiana religii to w moim środowisku (...) akt zdrady i nielojalności wobec rodziny i społeczeństwa”. Musiała się ona z tym zmierzyć, gdy jako nastolatka zaczęła studiować Biblię ze Świadkami Jehowy i gdy w rezultacie po niedługim czasie postanowiła zmienić religię. Mówi: „Rodzice ciągle powtarzali, że są ze mnie bardzo niezadowoleni i że ich zawiodłam. Było to dla mnie niezmiernie trudne, bo naprawdę mi zależy na ich uznaniu. (...) Przyznanie Jehowie pierwszeństwa przed tradycjami religijnymi nie oznacza nielojalności wobec członków rodziny” *.''

 Czy w środowisku ŚJ zmiana religii to nie akt zdrady?Wielu byłych ŚJ przyznaje pierwszeństwo Bogu a nie lojalności wobec CK.




https://www.jw.org/pl/%C5%9Bwiadkowie-jehowy/faq/zmiana-religii

No przeciez wiadomo, że odejście od śJ to nie jest zmiana religii jako taka tylko odrzucenie świętości inspirowane przez Szatana.


Offline Dietrich

Odp: ŚJ a zmiana religii.
« Odpowiedź #3 dnia: 10 Grudzień, 2016, 12:31 »
No przeciez wiadomo, że odejście od śJ to nie jest zmiana religii jako taka tylko odrzucenie świętości inspirowane przez Szatana.

Na tym własnie rzecz polega. To kolejny przykład dwojakiej miary stosowany przez WTS, która wykastrowała w swych członkach poczucie wolności i tolerancji. Zwykłe ludzkie odruchy również.
Kiedy rodzina szykanuje lub wyrzeka się kogoś za przystąpienie do jw.ogr, albo kiedy władze jakiegoś kraju dają bana na działalność,  wówczas WTS chętnie powołuje się na konstytucję, prawa człowieka do swobody wyznania, tolerancję itp.
W przypadku odwrotnym, gdy ktoś chce opuścić organizację, to już tak nie działa. To znaczy teoretycznie masz prawo do wszystkiego, bo przecież na siłę cię nikt nie zatrzyma.
Musisz jednak liczyć się z tym, że stracisz przyjaciół, rodzinę, możesz być zwolniony z pracy przez współwyznawcę, znajomi omijają cię na ulicy, a na zebraniu zostaniesz przyrównany do ostatniej swołoczy i przypisane tobie zostaną najgorsze z możliwych występków, przy których pedofilia i zabójstwo to pikuś, bo przecież "mogłeś okazać skruchę" i pozostać w przenajświętszej. Tymczasem odstępca nawet gdyby chciał do zboru powrócić, musi często liczyć się z okresem karencji o wiele dłuższym niż w wypadku innych przewinień.
Na forach świadkowskich często da się przeczytać komentarze, że dla opuszczających organizację nie ma już nadziei, ponieważ znając "prawdę" i porzucając ją popełniasz niewybaczalny grzech. Tak więc za życia już jesteś osądzony jako martwy. Filmiki z kongresów potwierdzają to aż nadto.
Znamienne jest też to, że szczegółowe informacje na temat traktowania wykluczonych i odłączonych są bardzo pobieżnie opisane w podręcznikach do studiowania Biblii, a ŚJ pytani o bliższe szczegóły nie kwapią się z dokładnymi wyjaśnieniami albo odsyłają do internetu.

Ogromna asymetria pomiędzy szacunkiem i tolerancją wobec ludzi z tzw. świata a byłymi współwyznawcami, którzy de facto do tego świata znów należeć zaczęli, świadczy o tym że hipokryzja tej organizacji sięga szczytu.