Nemo, ale wiara w aranżowane małżeństwa jest bardzo naiwna.
W Indiach i w hinduskich społeczeństwach przy doborze swaci kierują się wróżbami, zgodnością horoskopów itd.
W dawnych czasach w Europie, w tym i w naszym kraju kierowano się głównie tym, komu i gdzie jakie morgi przystawały... głównie względami majątkowymi.
U świadków niby te rady w książkach były spoko, obserwować w towarzystwie, w stosunku do osób starszych, dzieci, zwierząt, tyle że bradersi nie wpadli na to, ze ktoś może być ujmujący dla staruszek, dzieci i zwierząt gdy na niego patrzą inni, a tyranizować swoją żonę w domu, gdy inni tego nie widzą.
Naprawdę najlepiej poznaje się drugiego człowieka, jak się z nim mieszka, tak to wygląda...